szwajcarska dawna odmiana truskawek – Wädenswil (w rzeczywistości nieco ciemniejsza niż tutaj
w pełnym słońcu); to średniej wielkości truskawki, wyjątkowo aromatyczne, o smaku poziomki
‚
Czy może być coś lepszego na pierwszy, upalny dzień lata od sporej porcji pysznych, słodkich truskawek? Tak! Może to być porcja zamrożonych truskawek, najchętniej w postaci orzeźwiających lodów :) Domowe, bez konserwantów i ‚ulepszaczy’, ze składników, które sami wybieramy. I z dodatkami, o których my decydujemy :)
Bazą był tutaj przepis Davida Lebovitza (‘The Perfect Scoop’) na lody truskawkowe z kwaśną śmietaną (przepis podany kilka lat temu przez Dagmarę na jej blogu – klik oraz na forum CinCin – klik). Lody te są delikatne i przyjemnie owocowe (testowane już jakiś czas temu…), a ostatnio powstała nowa ich wersja – z dodatkiem rabarbaru i pomarańczy.
Po oryginał odsyłam Was do wcześniejszych linków, poniżej zaś moja dzisiejsza propozycja :
‚
Lody truskawkowo-rabarbarowe z dodatkiem kwaśniej śmietany
na ok. 1,2 litra lodów
250 g rabarbaru
80 g cukru (u mnie – jasny trzcinowy, zmielony)
50 ml soku z pomarańczy
450 g truskawek
ok.100 g cukru (jak wyżej)
1 łyżka wódki lub kirshu (u mnie Cointreau)
1 łyżka soku z cytryny
otarta skórka z 1 pomarańczy
250 g kwaśnej śmietany
250 ml tłustej słodkiej śmietany (użyłam 25%)
(opcjonalnie – również otarta skórka z 1 cytryny lub nieco wanilii, startej tonki, etc.)
Rabarbar umyć, osuszyć, pokroić, wymieszać z cukrem i sokiem pomarańczowym i ugotować do miękkości. Wystudzić.
Truskawki umyć, osuszyć, odszypułkować, pokroić na plasterki (lub w kostkę), wymieszać z cukrem, alkoholem, sokiem z cytryny i otartą skórką z pomarańczy i odstawić na ok. godzinę, mieszając od czasu do czasu.
Następnie wszystkie składniki zmiksować (owoce + śmietana), pozostawiając ewentualnie małe kawałki truskawek i schłodzić masę w lodówce, najlepiej przez kilka godzin (a nawet przez noc).
Przelać masę do maszyny do lodów, a po skończonym cyklu (postępujemy wedle zaleceń producenta) przełożyć lody do pojemnika, szczelnie zamknąć i wstawić do zamrażalnika.
Lody można również przygotować bez maszyny, wtedy jednak trzeba regularnie i dokładnie przemieszać mrożącą się masę (mniej więcej co godzinę) by nie utworzyły się kryształki lodu, niezbyt przyjemne dla podniebienia poczas konsumpcji.
‚
Powstała też druga wersja lodów, bez dodatku słodkiej śmietany, a tylko na bazie jogurtu i kwaśnej śmietany (z miodem zamiast cukru), choć z samym jogurtem lody też są pyszne! (radzę użyć dosyć gęstego jogurtu) :
‚
Jogurtowe lody truskawkowo-rabarbarowe
na ok. 1,2 litra lodów
250 g rabarbaru
50 ml soku z pomarańczy
ok. 3-4 łyżki delikatnego miodu (użyłam miodu z kwiatów pomarańczy)
450 g truskawek
5-6 łyżek miodu (jak wyżej)
1 łyżka wódki lub kirshu (u mnie Cointreau)
1 łyżka soku z cytryny
otarta skórka z 1 pomarańczy
180 g kwaśnej śmietany
300 g jogurtu (używam owczego, 6% tłuszczu)
(opcjonalnie – również otarta skórka z 1 cytryny lub nieco wanilii, startej tonki, etc.)
przygotowanie – jak we wcześniejszym przepisie :
Rabarbar umyć, osuszyć, pokroić, wymieszać z sokiem pomarańczowym i ugotować do miękkości, dodając miód mniej więcej w połowie gotowania. Wystudzić.
Truskawki umyć, osuszyć, odszypułkować, pokroić na plasterki (lub w kostkę), wymieszać z cukrem, alkoholem, sokiem z cytryny i otartą skórką z pomarańczy i odstawić na ok. godzinę, mieszając od czasu do czasu.
Następnie wszystkie składniki zmiksować (owoce + śmietana i jogurt), pozostawiając ewentualnie małe kawałki truskawek i schłodzić masę w lodówce, najlepiej przez kilka godzin (a nawet przez noc).
Przelać masę do maszyny do lodów, a po skończonym cyklu (postępujemy wedle zaleceń producenta) przełożyć lody do pojemnika, szczelnie zamknąć i wstawić do zamrażalnika.
‚
Uwagi :
- dzięki dodatkowi alkoholu lody mają nieco mniej ‘twardą’ konsystencję, choć możemy oczywiście alkohol pominąć
- jak większość domowych lodów – należy wyciągnąć je z zamrażalnika na ok. 10-15 minut przed planowaną konsumpcją, są bowiem o wiele twardsze od tych kupnych; smakiem jednak mogą śmiało z nimi konkurować :)
- domowe lody dobrze jest spożyć jak najszybciej (u mnie maks. kilka dni, do tygodnia), gdyż długie mrożenie zdecydowanie nie najlepiej wpływa na ich konsystencję i smak
‚
‚
A dla dzieci zdecydowanie warto przygotować wersję ‚wafelkową’ (oczywiście bez alkoholu ;)).
Pozdrawiam serdecznie i życzę Wam wspaniałego weekendu!
‚
Nie może być nic lepszego, smaczny pierwszy dzień lata! U mnie niestety bardzo deszczowy. Pozdrawiam
Kamilo, wirtualnie przesylam wiec troche slonca, u mnie nadal jest go pod dostatkiem :)
Truskawki o smaku poziomek? Przeprowadzam się do Szwajcarii! ;-)
Bee, francuska Mara des Bois tez jest niczego sobie ;))
Ja się nigdy nie zdobędę na domowe lody,ale choć sobie popatrzę u Ciebie. Są takie piękne.!
Pozdrowienia Kochana :*
Majano, dlaczego? Milo jest moc tworzyc smaki, ktorych nie ma na sklepowych polkach :)
Pozdrawiam!
Wygladaja doskonale. Ja niestety maszyny do lodow nie mam ale pokusze sie o ich zrobienie oczywiscie bez maszyny :)
Pozdrowienia.
Majko, jesli tylko nie zapomnisz o regularnym, dokladnym mieszaniu, to nie bedzie zadnego problemu :)
Ach, Bea, Bea, Bea.. Pięknie:). Muszę wreszcie tę maszynę zakupić, bo już tak mnie to nęci… A Twoje lody wyglądają tak zachęcająco..
Pozdrowienia, moja Droga, i mam nadzieję, że ze zdrowiem wszystko dobrze?
Ewelinko, dziekuje :*
(PS. napisze maila dzis wieczorem…)
A ja się zbieram już nie wiem ile na domowe lody… Idealnie gładkie i puszyste Ci wyszły, pycha;)
DarkAngeliko – takie domowe lody z cala pewnoscia maja nieco inna konsystencje niz te ‚sklepowe’, mnie jednak zupelnie ona zadowala :)
Pozdrawiam!
Lody to mnie bolą najbardziej… Wszędzie ten nabiał:/
Pinkcake, a czy sa u Was kozie / owcze jogurty? Bo ja wlasnie tylko dzieki nim teraz egzystuje… A to czego nie moge zastapic kupuje ewentualnie bez laktozy.
PS. Twoja lodowa tworczosc tez bardzo mnie kusi! :)
Czasem można dostać kozie, ale za taką cenę, że tylko siąść i płakać:(
No tak, rozumiem… U nas tez te wyroby sa drozsze niz krowie, ale na szczescie jesli kupuje ich kilka od czasu do czasu to nie jest to az tak wielkim problemem.
piękne i takie kremowe, pozdrawiam
Beatko, ja powiem krótko: jakie smaczne zdjęcia! :)
wyglądają przepięknie!
Mniam, mniam przepyszne lody!!! Jutro koniecznie do wypróbowania!
moja maszyna do lodów już czeka na ten przepis :)
Kasandro, Malgosiu, Jswm, Kamyku – dziekuje! :)
Beo – i znowu Twoje zdjęcia wpędzają mnie w kompleksy! Ja takich lodów nie zrobię, bo maszyny brak, a o jakości truskawek, które mogą kupić – szkoda gadać. Ostatnio to co widzę u siebie na straganach, to chyba tylko „odrzuty z eksportu”. Jak dawniej… Mam wrażenie cofnięcia się w czasie, kiedy polski obywatel mógł dostać byle co – tylko to, co zostało, co nie kupił Zachód. Tak pięknych truskawek po prostu nie ma.
Pozdrawiam :)
Pelu, i u nas w tym roku truskakwi niestety zdecydowanie nie sa tak dobre jak zazwyczaj :( I do tego na farmie w piatek powiedziano, ze to juz te ostatnie teraz :(
Lody wyglądają pysznie i niesamowicie kremowo! Niestety nie mam maszyny do lodów, dlatego zawsze staram się wykorzystywać przepisy omijające ten sprzęt, jak na przykład lody z alkoholem ;) Przedwczoraj zrobiłam czekoladowe lody z likierem Baileys wypatrzone na blogu ‚Moje wypieki’ i przez dodatek alkoholu nie trzeba ich już mieszać, gdyż nie tworzą się kryształki lodu! Likier truskawkowy też mam, więc może jakoś udałoby mi się przemycić go do Twojej wersji domowych lodów?? ;)))
Magdo, niestety alkoholu musialo by byc duuuzo wiecej! Wszak u Doroty jest 280 ml B. + 45 ml rumu, co nie moze konkurowac z 1 lyzka Cointreau w tym przepisie ;). Poza tym alkohol typu Bailey’s zawiera dodatkowo smietane, co z pewnoscia polepsza konsystencje lodow. Jesli przetestujesz jakas inna ich wersje, to koniecznie podziel sie receptura! :)
Pozdrawiam!
Ja skusilam sie na trusawkowy sorbet – obledny zapach i smak, ktorego nie da sie porownac z gotowcami.
Belgio, a sorbet robilas z bialkami czy bez? Ciekawa jestem, ktora wersja daje lepsze rezultaty…
Pozdrawiam!
Bez bialek, to byl absolutnie prosty przepis : truskawki, syrop z agawy i sok z cytryny, nic wiecej.
Belgio, podoba mi sie :)
Truskawkowe lody to jedne z moich ulubionych i do tego jeszcze domowe. Chętnie dałabym się zamrozić, żeby być bliżej nich:-)
Lasuchu, ja za owocowymi lodami dawniej nie przepedalam, dopiero jakis czas temu sie to zmienilo; i moj wielki problem polega na tym, ze lodami moglabym sie zywic od rana do wieczora :/
Ja nie nazwałabym tego problemem hihihihi
No to zalezy, jak na to spojrzec ;) Choc wersja mocno jogurtowa z miodem i owocami jest o niebo mniej kaloryczna od tradycyjnych lodow z tlusta smietana i zoltkami, wiec nie spedza mi to snu z powiek ;)
Ja patrzę na to zawsze w ten sam sposób, tylko że ja jestem ciut uprzywilejowana. Jem wszystko co mi się nawinie ale potem spalam to wszystko na jodze albo na rowerze, więc zupełnie się nie zastanawiam czy coś jest na tłustej śmietanie czy na jogurcie :-D
Ja tez jem wszystko, tyle ze w rozsadnych ilosciach ;) Wszak jedzenie fondue czy raclette 2 razy dziennie nikomu by chyba na zdrowie nie wyszlo ;) A ze sportu uprawiam malo, to od czasu do czasu zamieniam lody tradycyjne na jogurtowe ;)
Takie częste jedzenie fondue czy raclette na pewno by się wkrótce znudziło;-) to znaczy chyba ;-)
Obawiam sie, ze mnie nie! :D
hehehe ;-)
Pycha! Uwielbiam lody truskawkowe. Sama ostatnio robiłam z mleczkiem kokosowym:) Pozdrawiam
Truskawka i kokos to prawdziwa delicja! :)
Świetny pomysł, przepis i piękne zdjęcia!
pozdrawiam
M.
kusząca ta Twoja lodowa propozycja bardzo :)
Magdo, Moniko – dziekuje! :)
Ostatnia fotka, po prostu ma-li-na, znaczy truskawka! Boooskie :)
Katarzynko / Onionchoco – dziekuje serdecznie!
Probowalam zignorowac Twoj post o lodach, ale nie moge, bo wygladaja obezwladniajaco i brzmia bardzo originalnie.
Ja niestety mam malutki zamrazalnik i ciagle nie moge sie zdecydowac i kupic cos duzego i wreszcie robic wlasne lody. Uwielbiam lody, ale im starsza jestem tym bardziej ilosc cukru mi przeszkadza (nie od strony dietetycznej, ale smakowej; lubie coraz mniej slodkie desery).
Sissi, ja tez mam taki maly, lodowkowy, szwajcarki zamrazalnik ;)) Lody robie wiec rzadko, ale od czasu do czasu lubie miec cos domowego wlasnie. I mnie rowniez przeszkadza slodycz kupnych deserow, dlatego wlasnie te domowe sa idealnym rozwiazaniem :)
Pozdrawiam!
Ale smakowicie wglądają te lody:) Pycha!
Polecam! :)
Pingback: Z czerwcowego archiwum – rabarbar i truskawki (deserowo) | Bea w Kuchni
Pingback: Lody bananowe, najprostsze (bez nabiału, bez sorbetiery) | Bea w Kuchni