W tym roku nie uda mi się niestety zaproponować Wam nowych przetworów w lipcu*, dlatego dziś słów kilka o wcześniejszych, lipcowych propozycjach, które już się na łamach bloga pojawiły i które warte są przypomnienia (to oczywiście moje subiektywne zdanie ;)).
*czy to jest jeszcze ‘normalne’, czy już raczej ‘dziwne’, że zamiast tylko i wyłącznie cieszyć się wakacyjnym wyjazdem, ja myślę o przetworach, których nie uda mi się w tym czasie zrobić…? ;))
Na początek czereśnie, choć u nas niestety w tym roku nie obrodzily one tak jak zwykle (tak jak i tegoroczne truskawki zresztą…).
W ubiegłym sezonie wyjątkowo posmakował nam czereśniowy dżem ‘dla Pani’ (ten jaśniejszy, z różą), choć i ten ‘dla Pana’ (z dodatkiem kirschu) był pyszny (przepisy tutaj – klik).
‚
‚
Polecam Wam również kilka wcześniejszych czereśniowych propozycji tutaj – klik, między innymi :
- czereśnie i wiśnie z kardamonem
- czereśnie i wiśnie w czerwonym winie
- czereśnie i wiśnie z kwiatami lipy
- oraz szybkie i wyjątkowo pyszne – czereśnie i wiśnie w rumie
(z czereśni możecie też przygotować pyszny syrop lub sok, w podobny sposób jak syrop rabarbarowy i truskawkowy, o których wspominałam tutaj – klik)
A tuż po czereśniowych przetworach trzeba będzie pomyśleć o morelach (łudzę się, że może po powrocie, pod koniec lipca, uda mi się jeszcze zrobić choć kilka słoiczków…).
Prawdziwe morelowe hity ;) zeszłego sezonu, to przede wszystkim dżem morelowo-jeżynowy z amaretto – klik (wszyscy obdarowani prosili o więcej ;)) :
‚
(z tych samych składników można również przygotować pyszny syrop do deserów…)
oraz prawdziwa delicja autorstwa Christine Ferber – ‘Nugatowe’ morele, czyli dżem morelowy z migdałami i pistacjami – klik :
‚
‚
W tym samym wpisie znajdziecie również przepis na na dżem morelowy z dodatkiem suszonych moreli i białego wina oraz pyszny dżem morelowo-truskawkowy z octem balsamicznym :
‚
Mariaż truskawek i moreli jest wyjątkowo smaczny, a dodatek balsamico świetnie podkreśla smak owoców. Jak dla mnie – koniecznie do powtórki :)
I na koniec jeszcze przepis na dżem morelowy z tymiankiem tutaj – klik :
‚
A jeśli czasu (oraz wolnych słoików ;)) będziecie mieć pod dostatkiem, to polecam Wam również wcześniejszy dżem morelowo-lawendowy – klik, choć morele i lawenda to już prawie że klasyka ;)
(a jeśli to połączenie odpowiada waszym kubkom smakowym, to przy okazji polecam również morelowo-lawendowe crumble – klik :))
‚
Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego weekendu!
‚
Miłego odpoczynku, zatem życzę!
A przetwory… sama nie wiem, czy i ja w tym roku przygotuję choć kilka dżemów, bo … słodkie i niby z czym ja mam je jeść, skoro nie jadam chleba… Jednym słowem : same wahania. A jeśli utrzymam dietę, to nawet z serem nie zjem sobie takiego dżemu. Sama w to nie wierzę! Ech! Smacznych wakacji, Beo!
An-no, rozumiem doskonale! My rowniez spozywamy malo dzemow (pieczywa w zasadzie tez malo…), ale ja ewenualnie pozniej te sloiczki rozdaje ;) Choc w tym roku tez bedzie ich zdecydowanie mniej niz zawyczaj…
Pozdrawiam!
ach!!!! jakie pyszne i pachnace kompozycje!!!! koniecznie musze popelnic te morelowe cudenka z lawenda (dzemik i crumble) i te pysznosci z balsamicznym octem mi sie podobaja :) Wprawdzie owoce tu drogie i dlatego przetworow nie robie,ale sprobuje po 2 sloiczki zrobic :)
Usciski :)
Gosiu, u nas tez owoce szalenie drogie, zdecydowanie wiec nie pomaga to w domowym przetworstwie :/
Beatko,
cuda u Ciebie.
Jesteś mistrzynią przetworów.
Jak myślę o czereśniach z kardamonem,to chodzą po mnie ciarki z emocji!
No i morele w pięknych kompozycjach.
Upalnie Cię pozdrawiam!
Amber, dziekuje serdecznie za tak mile slowa! A czeresnie z kardamonem faktycznie warte grzechu ;)
Pozdrawiam!
Bea, od samego czytania słodki zawrót głowy…! Wiesz, że jutro poszukam tych jasnych czereśni i zrobię czereśniową Confiture de Madame:). Już się cieszę!
Ewelinko, Confiture de Madame polecam Ci serdecznie!
(i przepraszam, ze nadal nie odpisalam na @… :/ )
Super są te wszystkie przetwory, aż chciałoby sie skosztować ,powyjadać palcem ze słoiczków :)
Mnie się marzy któraś morelowa ,ale nie wiem jeszcze która. Wszystkie cudowne!
Beo, miłego wypoczynku Kochana! :*
Majano, dziekuje! :*
W tym tygodniu zaproponowano mi skrzynke moreli do przetworzenia, ale przez wyjazd niestety mi sie nie uda :((
Bea, dzieki za te wszystkie wspaniale pomysly. Jako amator raczej slonych przetworow nie mam tak bujnej wyobrazni do dzemow, konfitur itp. jak Ty. Jedyny z tych dzemow, ktory robie to morelowo-lawendowy i na poczatku wlasnie tak myslalam: ze klasyka, ze to takie modne, ale jak sprobowalam, bylam bardzo zaskoczona wspanialym smakiem i aromatem. Mam bzika na punkcie lawendy (kremy, spraye do domu z esencji lawendowej itp.), ale wydawalo mi sie, ze dzem bedzie „mydlano-kosmetykowy” i oczywiscie sie mylilam.
Sissi, ja tez mam zawsze olejek lawendowy (huile essentielle) gdzies ‚na podoredziu’ ;) I jeszcze ‚géranium rosat’, czesto mam nawet maly flakonik w torebce ;)
Pozdrawiam!
ja robiłam już dżem morelowy i miałam pecha, spaliłam go :( ale może podejmę drugą próbe
Aga, z dzemem jak z dzieckiem – nie spuszczac z oczu! :D
Każdego po trochu… marzenie :)
Oczko, niestety sie zgodze :))
„*czy to jest jeszcze ‘normalne’, czy już raczej ‘dziwne’,”
normalne, wg naszej normy :)))
Ja mam tak samo…kiedy wyjeżdżam myślę tylko o rzeczach/potrawach,których nie zrobię. Powiedzmy więc, że to normalne! Pięknie i apetycznie wyglądają Twoje przetwory :)
Jswm, Kulinarna Fuzjo – widze, ze nie jestem odosobniona ;)
Dziekuje i pozdrawiam!
Skarbnica przepisów, chętnie wykorzystałabym wszystkie!
Kamilo, najtrudniej jest wybrac ten jeden, prawda? Bardzo nie lubie, gdy musze wybierac… ;)
Najbardziej mi się podoba przepis na dżem z moreli i tymianku:)
A dżem czereśniowy już robiłam w tym roku. Obłędna sprawa:)
Gula, w takim razie zycze smacznej morelowej degustacji :)
Bea, zrobiłam dżem z brzoskwiniami, tymiankiem i dodatkiem czerwonego wina. Wyszedł pyszny dżem. Dzięki za inspirację:)
Bea właśnie wróciłam ze wsi. Natargałam dobrodziejstw samych. Teraz korzystam z Twoich podpowiedzi i do roboty :)
Kaba, zazdroszcze tych dobrodziejstw!
Pomysły na przetwory czereśniowe wykorzystane, kilka słoiczków już gotowych stoi, czereśnie z kardamonem oczywiście na 1 miejscu, ale t te dla Pana (z powodu mojego roztrzepania, a może upału kupiłam maliny 0,5 kg z zamiarem wykorzystania do dzemów dla Pana i Pani, nie wiem dlaczego cały przecier malinowy wylądował jednak „u Pana” – wyszło całkiem dobre, tylko moje dziecko zapytało dlaczego te czereśnie smakują malinami?).
Za moment morelowe szleństwo!!!! Dzięki, że jesteś i że masz takie genialne pomysły, a jeszcze większe dzięki za to, że się nimi dzielisz.
Aniu, milo mi, ze przepisy przydaja sie :) I mam nadzieje, ze mocno malinowe czeresnie tez dobrze smakuja ;)
ja jak zwykle Beatko mam u Ciebie milion przepisow do nadrobienia! lody truskawkowe mnie urzekly! a wiesz, ze ja tego lata nie wyjelam nawet mojej maszynki do lodow… niestety pogoda nam nie dopisuje… przetwory super, ja w tym roku nie mam czasu nawet na jeden sloiczek… a o bobie juz nie wspomne, bo tu niestety nie ma… ach, dobrze, ze moge powzdychac sobie do tych Twoich wszystkich pieknych zdjec!! pozdrawiam! i zycze udanego urlopu!! bez zbednego myslenia o straconych przetworach!! ;-))
Cudawianko, a u nas albo za duzo deszczu, albo za duzo slonca, na zmiane… :/
Wszytskie wyglądają przepysznie!!
Agnieszko, dziekuje!
Proście, a będzie Wam dane ;D czekałam na taki wpis. Zapisuję przepisy i wypróbuję:)
Niolka, ciesze sie, ze wpis sie przydal :)
Oj, jak ja uwielbiam dżemy samorobne, ale czasu i cierpliwości mi brak, a te Twoje wyglądają przepysznie!!! Fartuszek kuchenny, nie ma dla mnie najmniejszego problemu, w moich zapasach materiałowych coś się znajdzie dla Ciebie tylko musisz na maila podać swoje namiary to podeślę. Serdecznie pozdrawiam.
Sylwio, Ty masz teraz wystarczajaco duzo zajec, wiec absolutnie zadnym fartuszkiem nie zawracaj sobie glowy!!! Choc oczywscie dziekuje za propozycje :)
(odpisze mailowo jutro po pracy…)
Pozdrawiam serdecznie!
Beo,
a propos morelowego z lawenda: czy nie trzeba kwiatkow lawendowych umyc? Bo na nich na pewno jest kurz…
dzieki za odp.
Café ole – jesli uzywasz takich swiezych ‚balkonowych’ czy ogorodowych kwiatkow, to moze faktycznie mozesz je lekko wyplukac pod zimna woda (ale bardzo delikatnie i szybko). Ja moje suszone kupuje w sklepie z przyprawami, mam wiec tylko nadzieje, ze nie maja zbyt wiele kurzu… ;)
Pozdrawiam
A u Ciebie ponownie kopalnia przepisów na przetwory :) Pysznie wszystkie wyglądają:) Ja teraz siedzę w porzeczkach i produkuję tradycyjną konfiturę;) Okazało się, ze to ulubiony dodatek do naleśników mojego synka, więc nie eksperymentuje ( o to tylko mnie poprosił;-) i robię ze sprawdzonego przepisu:) A wiesz Twojego dżemu czereśniowego bym nie odmówiła;)
Jakie CUDOWNOŚCI ! ! ! Muszę się koniecznie przyjrzeć bliżej Twojemu blogowi, nie dość, że czuję ssanie, to chciałabym być obdarowana takowym prezentem, a najlepiej wszystkimi :)
Co roku robie Twoje sliwki z czekolada. Pyyyyyycha! W tym roku sprobuje rowniez moreli z tymiankiem i moreli z pistacjami. Trzymaj kciuki! :)
pysznie, a zdjęcia aż by się polizało monitor ;)
a ja skusiłam się na śliwki z cukinią, też pycha
Pingback: Lipcowe przetwory – przypominacz | Bea w Kuchni