Do dzisiejszego wpisu (oraz być może do kilku następnych ;)) przydadzą Wam się róźne butelki, buteleczki oraz słoiki. Takie szklane zbieractwo uprawiam przez cały rok, by mieć później zapas odpowiednich opakowań potrzebnych do ‘produkcji’ kulinarnych podarków. Bardzo lubię obdarowywać bliskich tego typu prezentami (choć najczęściej jednak dostaję zamówienia na dżemy i aromatyzowany rum ;)), dlatego więc w najbliższym czasie pojawi się tu kilka tego typu propozycji, które może i Wam się przydadzą.
Dziś kilka słów na temat domowych ekstraktów.
Przede wszystkim są zdrowsze od tych kupnych, gdyż nie zawierają doodatku żadnych konserwantów, stabilizatorów smaku czy innych ‘polepszaczy’. Poza tym możemy przygotować je z naprawdę dobrych jakościowo składników, co nie zawsze niestety dotyczy ich kupnych odpowiedników. Możemy też przygotować aromaty, których nie znajdziemy na sklepowych półkach : limonka, wanilia z rumem czy kakao / czekolada, co jest dodatkowym plusem domowego ich wyrobu. Ale największą ich zaletą jest sam fakt, iż powstają one z myślą o kimś, komu chcemy je podarować, co ja osobiście wyjątkowo doceniam :)
Jak przygotować takie domowe ekstrakty? Nic prostszego! Potrzebne nam są tylko puste buteleczki, sporo alkoholu ;) oraz – oczywiście – produkt, z jakiego chcemy wspomniany ekstrakt otrzymać. Co do proporcji, nie trzeba na szczęście przestrzegać ich co do joty, lecz im więcej składnika aromatyzującego, tym mocniejszy i bardziej skondensowany ekstrakt otrzymamy (szczegóły poniżej).
Nie polecam przygotowywania ekstraktów z dodatkiem wody, gdyż niepotrzebnie rozcieńcza to produkt końcowy, a przy okazji może powodować krótszą jego trwałość. Lubię ekstrakty mocno esencjonalne, których ewentualnie dodaję nieco mniej. Najlepsza jest tutaj najzwyklejsza wódka, choć niektóre ekstrakty świetnie smakują również robione na bazie takich alkoholi jak rum czy brandy (bardzo lubię np. połączenie rum + wanilia…).
‚
‚
Najbabrdziej popularny ekstrakt to z całą pewnością ten waniliowy (który być może i Wy przygotowujecie domowym sposobem) : do dokładnie umytych i osuszonych buteleczek wkładamy przekrojone laski wanilii (jeśli używamy małych buteleczek, to możemy przekroić wanilię jeszcze na pół) i zalewamy wódką (lub rumem czy brandy); najczęściej na 250 ml alkoholu dodaję min. 3 laski wanilii (a maksymalnie 5), szczelnie zamykam i odstawiam w ciemne miejsce na kilka dłuuugich tygodni (po kilku miesiącach smakuje jeszcze lepiej! :)).
Jako iż każdy rodzaj wanilii smakuje nieco inaczej, możemy przygotować np. kilka różnych ekstraktów, dzięki czemu obdarowane nimi osoby będą mogły porównać je i wybrać tę ulubioną wersję :) Najczęściej w sklepach kupić można wanilię ‘Burbon’ (Planifolia), tę dosyć klasyczną i ‘bezpieczną’ w użyciu; ma lekko czekoladowy i słodki aromat, szczególnie ta z Madagaskaru (jej kuzynka z wyspy Réunion jest nieco delikatniejsza w smaku). Wanilia meksykańska jest bardziej aromatyczna i korzenna, za to ta rodem z Tahiti (Tahitensis) – delikatna i lekko ‘kwiatowa’. Dziś nie sposób już wyobrazić sobie naszej kuchni bez tych aromatycznych, brązowych strąków z rodziny roślin storczykowatych, które mamy praktycznie na wyciągnięcie ręki. Teraz również w wersji płynnej :)
‚
‚
W bardzo podobny sposób przygotujemy również ekstrakty cytrusowe : pomarańczowy, cytrynowy, mandarynkowy czy limonkowy. Cytrusy powinny być w miarę możliwości ekologiczne, niepryskane. Sparzamy je i osuszamy (jeśli nie są ekologiczne, to dodatkowo dokładnie szorujemy), a następnie obieramy je jak najcieniej ze skórki uważając, by pozbawić je białej wewnętrznej membrany (albedo), która nadaje goryczy. Do tego celu polecam zawsze używanie ząbkowanej obieraczki (np. takiej, jak do pomidorów – klik), dzięki czemu robi się to szybko, łatwo i przyjemnie :).
Jeśli ekstrakt chcemy podarować w przezroczystej buteleczce, wtedy skórki możemy pokroić w cieńsze paseczki, co zdecydowanie ładniej się prezentuje; jednak na moje własne ‘domowe’ potrzeby pozostawiam zawsze skórki w większych kawałkach, wychodząc z założenia, iż czas jest zbyt cenny by tracić go na to, co nie jest konieczne ;)
Na 250 ml alkoholu dodaję skórkę z 2-3 pomarańczy lub 3-4 cytryn, 5 limonek lub mandarynek. Im więcej skórek, tym bardziej aromatyczny będzie nasz ekstrakt (i szybciej nabierze aromatu).
‚
Tak jak w przypadku ekstraktu waniliowego, i ten najlepszy jest dopiero po kilku tygodniach (odpowiednio dojrzewa mniej więcej po upływie 2-3 miesięcy), a jako że to właśnie teraz sezon na cytrusy mamy w pełni, wykorzystajmy ten fakt przygotowując zapas ekstraktów na nadchodzący rok ;)
Jak wspominałam wyżej – ekstrakty przechowujemy zawsze w ciemnym miejscu, szczególnie wtedy, gdy przygotowujemy je w przezroczystych butelkach. Na domowe potrzeby przechowuję je najczęściej w butelkach z ciemnego szkła (brązowe lub niebieskie), jednak te ‘prezentowe’ zdecydowanie lepiej wyglądają, gdy widać ich zawartość :) Na razie dojrzewają w zaciszu moich kuchennych szafek, a za jakiś czas zajmę się odpowiednimi dla nich etykietkami i ‘dekoracjami’ :)
‚
prażone kruszone ziarno kakaowe + ekstrakt
‚
‘Nastawiłam’ również ekstrakt czekoladowy (a raczej kakaowy…), który przygotowałam z prażonego kruszonego ziarna kakaowego : 3-4 łyżki ziarna (jak na powyższym zdjęciu) rozcieram nieco drobniej i zalewam ok. 150 ml alkoholu (w tym roku z rumem :)). Co jakiś czas wstrząsam słoiczkiem / buteleczką i po 2-3 miesiącach delektuję się aromatycznym ekstraktem :)
W celach eksperymentalnych powstał również w tym roku ekstrakt kawowy (4 łyżki zmielonej – niezbyt drobno – kawy na 200 ml alkoholu) oraz ekstrakt z tonki (7 ziarenek na 200 ml alkoholu), choć tonkę i tak mimo wszystko wolę jako straty dodatek do ciast czy deserów.
‚
‚
‚po lewej – ekstrakt kawowy, po prawej – z tonki
‚
Ufff… Mam nadzieję, że dotrwaliście do końca tego (przydługiego… ;)) wpisu i że będzie on przydatny; i oczywiście zapraszam na kolejne odcinki już wkrótce! :)
‚
chciałabym byc pośród obdarowywanych przez Ciebie osób, ja jakoś nigdy nie moge się zebrać w sobie i przygotować np. ekstrakt waniliowy….
a ten z alkoholem to używasz do słodkich wypieków czy to inny rodzaj ekstraktu?
Aga, no ale nic prostszego : kupujesz jutro 2-3 laski wanilii, zalewasz wodka i voilą :))
I tak – uzywam wlasnie do slodkich ‚normalnych’ wypiekow i deserow.
będę musiała zrobić :)
Aga, koniecznie! :)
Fantastyczny pomysł i fantastyczne butelki ! Bardzo podoba mi się butelka z ekstraktem z kawy i tonki:) Po czym są te śliczne buteleczki ?
Ewo, to sa buteleczki, ktore kupuje peuste, na sztuki.
Hej, mogłabyś zdradzić gdzie kupujesz takie buteleczki? Ikea lub inne sklepy proponują zazwyczaj większe, w dyskontach czegoś takiego nie ma, w takich sklepach ze wszystkim, obawiam się, że nie będą szczelne. Znalazłam śliczne karafki na stronie karafki.net, ale nie jestem pewna, czy nie przepłacę jeżeli zamówię tam…. Pozdrawiam, Gosia
Bea wanili0owy znam, o cytrusowych słyszałam, ale kakaowym mnie zastrzeliłaś.
Kaba, zostalam kiedys obdarowana takim oryginalnym ‚hamerykanskim’ ;) ktory byl przepyszny, pomyslalam wiec, ze sprobuje zrobic tez ten domowy :)
Piekna kolekcja ;))
Merci très Chère :))
Śliczne buteleczki z czarodziejskimi miksturkami. Wspaniałe podarki!
Dziekuje Kamilo! Podoba mi sie w nich fakt, ze tak niewielkim nakladem pracy i energii mozna stworzyc cos tak milego (i jakze smacznego :)).
Pozdrawiam!
A gdzie kupujesz takie śliczne buteleczki :-)
Kasandro, kupuje je tutaj w zwyklym sklepie stacjonarnym; sa to pojemniki tej firmy : http://www.greenerstyle.co.uk/recycled-glassware-authentic-c-14_113.html
Szkoda,ze dopiero teraz piszesz o tych cudenkach.Waniliowy robie od niedawna.Poklon dla Twojej „waniliowej wiedzy”.Czytalam z przyjemnoscia.Niestety pomaranczowy zrobilam juz wczesniej,wg innego przepisu,takiego chyba oszczednoscioego,bo niestety z dodatkiem wody.Tak cos czulam,ze to rozcienczanie,to niezbyt dobry pomysl.Trzymalam sie jednak kurczowo przepisu.Nie wiem teraz czy dorzucic tam skorek,czy wszystko wyrzucic?Twoj przepis jak zwykle ,super dokladny i niezawodny.
Weroniko, wczesniej mialam wrazenie, ze skoro tak wiele osob robi juz ten waniliowy ekstrakt, to moj wpis nie bedzie zbyt potrzebny, dlatego z nim zwlekalam… Co do ekstraktu z dodatkiem wody, to nie wyrzucaj go; bedzie moze odrobine slabszy, ale i tak bedzie dobry. Za to nastepny zrob na samej wodce ;)
Pozdrawiam!
Cudowne prezenty! Ja jak na razie w sezonie świątecznym obdarowuję bliskich pierniczkami i innymi ciasteczkami no i różnymi przetworami. Muszę koniecznie zacząć zbierać takie małe buteleczki na przyszłoroczny sezon :) A jak do tej pory robię tylko ekstrakt waniliowy, koniecznie muszę przetestować też inne!!!
Niedzielko, u nas tez najczesciej obdarowywalismy sie ciasteczkami / pierniczkami, ale jako iz nie robimy sobie w rodzinie teraz wiekszych prezentow, to te kulinarne sa milym dodatkiem do innych drobiazgow :)
Co roku gdy robię angielskie ciasto świąteczne zostaje mi po nim brendy, za którym nie przepadam samym w sobie – dlatego wrzucam do butelki z resztą właśnie wanilię. Najbardziej kuszące w tym wpisie są dla mnie te cytrusowe, cudnie też wyglądają.
Masz racje Ewo, takie alkoholowe ‚resztki’ dobrze jest wykorzystac do innych kulinarnych celow wlasnie :)
Beo, czy te buteleczki z korkiem z m.in. drugiego i ostatniego zdjęcia to hiszpańskie ze szkła z recyklingu? Jeśli tak, to mam takie same i bardzo je lubię.
Dokladnie tak Bee, to te same :) I tez je bardzo lubie :))
Super!!!! Za waniliowy musze sie w koncu wziasc juz sobie nawet buteleczke kupilam, ale cala reszta jest rownie mocno interesujaca wiec chyba trzeba wiecej wodeczki zakupic :)
DagetArt – dokup koniecznie wiecej alkoholu, przyda sie rowniez do kolejnych wpisow ;) A waniliowy ekstrakt jest najszybszy do zrobienia, bezproblemowy i na dodatek ma o niebo lepszy smak niz ten kupny :)
Pozdrawiam!
o, coś nowego (dla mnie oczywiście ;) ) !
pozdrawiam :)
Ooo…! Leloop!!! Jak milo Cie widziec Droga Wilczyco :))
Dotychczas robiłam tylko waniliowy, pora spróbować z cytrusami, dzięki Beo!
P.S.
prześliczne buteleczki, zwłaszcza te kawowo tonkowe :)
Jswm, dziekuje serdecznie :) Cytrusowe bardzo polecam, choc ja uzywam rowniez w kuchni naturalnych olejkow eterycznych, ale na prezent milo jest ofiarowac cos wlasnorecznie zrobionego :)
Pozdrawiam!
Wyglądają obłędnie, szczególnie cytrusowe (można by chyba zrobić też imbirowe?), buteleczki same w sobie są cudne, a z taką zawartością śmiało mogą stanowić extra prezent ;-)
Ściskam czule :)
Inkwizycjo, imbirowy juz na liscie, a uzywajac go bede sobie o Tobie myslec ;)
Wlasnie… imbirowy… Uwielbiam zapach swiezego imbiru, w przeciwienstwie do jego smaku :)
Swietny artykul Beo. Z niecierpliwoscia czekam na nastepne w serii :)
JoBP – w takim razie moze i imbirowy nastawie :)
Super wpis, dzięki!!
Waniliowy oczywiście też robię :-)
A cytrynowy robiłam do limoncello, miał cuuuudny aromat!!
Zrobię, tylko muszę najpierw pozyskać takie cudne buteleczki, ach!!!!
Sabik, limoncello to podstawa! Moje niestety wciaz czeka na publikacje… ;)
Dawno do Ciebie nie zaglądałam, a to goromny błąd, bo takie piękne rzeczy tu pokazujesz:) ja nigdy sama żadnych ekstraktów nie robiłam, oprócz likierów rzecz jasna. Do tej pory na prezent robiłam tylko oleje i octy, ale jak tak pięknie zachęcasz do tych pachnideł kulinarnych , to muszę też spróbowac zrobić. Ten waniliowy mnie zaintrygował… mówisz, że z rumem tez będzie fajny?
Sciskam mocno i pozdrawiam
An
An, ja waniliowy z rumem bardzo lubie, ale to oczywiscie rowniez kwestia osobistych preferencji.
Octy i oleje tez robie regularnie (czesciej w sumie oleje niz octy, a raczej oliwe ;)).
Pozdrawiam serdecznie!
I milo znow Cie tu widziec :))
Beo, wyróżniłam Cię w zabawie Liebster blog. Szczegóły na moim blogu. pozdrawiam
Marzenia, dziekuje serdecznie za przemile wyroznienie! Niestety obawiam sie, ze nie jestem zbyt dobra w ‚lancuszkach’, za co z gory przepraszam…
Pozdrawiam serdecznie!
Ja zrobiłam kandyzowana cebule z mysla o prezentach, no i po głowie chodzi mi cos dodatkowego, pochwale sie jak juz zostanie zrealizowane. Pozdrawiam cieplo Bea :)
Patko, ja czesto robie kandyzowana cebule wlasnie, idealna jest potem jako dodatek do serow np. (a my tu bez serow zyc nie mozemy ;)).
Pozdrawiam!
Piękne buteleczki, właśnie potrzebuję takie małe pękate z korkiem, ale nigdzie nie widziałam takich. Za to mam szklanki z tej samej firmy. Z resztą dzisiaj się pojawiły właśnie po raz pierwszy u mnie na blogu. Przez Ciebie teraz będę wzdychać i rozglądać się za nimi. Ja bym bardzo chciała być zorganizowana i zawsze sobie obiecuję zrobić małe prezenty, ale w tym roku chyba mi się nie uda. Może w przyszłym. Chociaż takie ekstrakty to sprytny prezent, można je nawet w październiku przyszykować :)
Wiosanno, gdybym naprawde byla zorganizowana, to ten wpis pojawil by sie tu wlasnie w pazdzierniku ;))
ale wspaniałości :) cudne butelki i wspaniałe zdjęcia!! pozdrawiam!!
Bea, ty serca nie masz, nie dość, ze wspaniałe extrakty to jeszcze cudne buteleczki, gdzie ja mam takie znaleźć, chodze po bazarach ale w Warszawie chyba wszyscy zbieraja takie lub podobne, a ekstrakt z wanilii musze zrobić, żeby nie wiem co, tylko laskę waniliową muszę wyczaić. Za to u mnie na blogu dzisiaj królują nóżki w galarecie, ale nie wszyscy je lubią, pozdrawiam serdecznie
j
Cudowny wpis. Różne ekstrakty tez sama robię, a buteleczki kocham miłością wielką. W zeszłym roku nastawiłam ekstrakt cynamonowy, z kory cynamonu i goździkowy. Tego drugiego jeszcze nie używałam i nie bardzo mam na niego pomysł, ale jak on pachnie!
To chyba będzie mój twój ulubiony wpis. pozdrawiam ;)
Dopiero zaczynam przygodę w kuchni, i chwilowo skończyłam etap przetworów i nalewek, a zaczynam ekstraktów i przeglądając to wszystko aż się chce robić coraz to nowsze rzeczy. Pytanie do Kasien: Ile dać kory cynamonu na 250ml alkoholu i do czego do tej pory dodawałaś takiego ekstraktu, a może inaczej: do czego jest najlepszy?
Czekam z wielką, ale to wielką niecierpliwośćią na wieśći o ekstrakcie imbirowym. Chciałabym się również dowiedzieć czy ktoś robił migdałowy, a jeśli tak to w jakich proporcjach?
Pozdrawiam ciepło i czekam na kolejne pomysły i wpisy, bo każde są dla mnie na wagę złota, a raczej pachnącego ekstraktu.
Nie zaglądałam tu wcześniej, dlatego dopiero teraz odpisuje na pytanie.
Ja ekstrakt cynamonowy zrobiłam dość mocny i dałam 9g kory cynamonu na 90g 60% alkoholu (mieszałam spirytus z wodą). Na razie używałam go do cynamonowych, drożdżowych zawijasków, zamiast ekstraktu z wanilii. Do czego jest najlepszy jeszcze nie wiem, ale eksperymentuje i jeżeli gdzieś w przepisie pojawia się ekstrakt waniliowy, to można śmiało go zastąpić cynamonowym. Wydaj mi się, że czuć go odrobinę bardziej w końcowym wypieku ;)
Pozdrawiam
Dziękuję za odpowiedż, w szafie mam już ekstrakt pomarańczowy i waniliowy, na dniach dojdzie cytrynowy i cynamonowy :-D mmm… cudnie.
a czy buteleczki z korkiem też się nadają na przechowywanie ekstraktów?
Minima – kiedys alkohole tez przechowywane w butelkach z korkami, wiec mysle, ze nie jest to problemem; najczesciej jednak przechowuje ekstrakty w ciemnych, zakrecanych butelkach, tych z korkiem mam tylko kilka…
i jakiej objętości są Twoje buteleczki, którymi innych obdarowujesz?
maja ok. 100 ml pojemnosci
Czy ja już kiedyś wyznawałam Ci miłość? ;-) Uwielbiam robić takie prezenty, ale co najważniejsze niesamowicie cenię ludzi którym się chce robić takie rzeczy. Ekstrakt kakaowy- tego jeszcze nie robiłam! Do brownie pół na pół z kawowym- jak myślisz? Już czuję nosem te zapachy..
Marto, przyznam szczerze, ze bardzo czesto dodaje do wypiekow / deserow ‚chlusty’ roznych alkoholi / likierow, gdyz rzadko spozywam je w ich tradycyjnym, cieklym stranie ;) Ale taki ekstrakt jako dodatek do brownies z pewnoscia tez bedzie dobrym pomyslem :)
Cudne szkiełka :)
Też zbieram buteleczki przez cały rok, też robię wyciągi różne, też je rozdaję, też uwielbiam wąchać i używać we własnej kuchni, wielbię dynie i inne takie tam… Chyba rzeczywiście powinnam cię poprosić o rękę :D
Milo jest ‚spotkac’ pokrewne dusze :) Nawet, jesli to tylko wirtualne spotkania ;)
Pozdrawiam!
Pingback: Własnoręczny prezent na Boże Narodzenie
Jestem zachwycona całym efektem końcowym i Twoją chęcią do tworzenia tych kulinarnych cudeniek. Wpis długi? Nie! Przeczytałam go jednym tchem.
Pierwszy raz natrafiłam na tę stronkę i zapewniaam,że wszystko,co tu znalazłam jest mi bardzo przydatne. Dlatego proszę wpisuj wszystko, nawet to ,co wyda Ci się mało istotne. Pozdrawiam serdecznie :-)
Kirikiri – dziekuje serdecznie za tak mily i entuzjastyczny komentarz :) I oczywiscie zapraszam ponownie! :)
Pozdrawiam i zycze spokojnych, pogodnych Swiat!
Pingback: Noworoczne podarki dla Was | Bea w Kuchni
droga Beo, chce wykonac takie podarunki, ale bede to robic pierwszy raz, wiec mam takie pytanie (moze glupie) – jak przekroic te laski wanilii ? wzdluz czy wszerz ? (mam male buteleczki 100 ml, chce dac ok 1,5 laski na buteleczke), pozdrawiam serdecznie :)
Olu, by wydobyc z wanilii jak najwiecej aromatu laski przekroj wzdluz, choc jako iz Twoje buteleczki sa male, to trzeba bedzie rowniez je przekroic na pol).
Pozdrawiam!
dziekuje bardzo za odpowiedz ! w szczegolnosci tak szybka :)
Już czuję zapach tego ekstraktu waniliowego :) Szkoda, że sama nie wpadłam wcześniej na to, żeby takie przygotować. Przecież to nic trudnego a są na pewno o niebo lepsze niż te wszystkie kupne. Bardzo mi się podobają te buteleczki. Skąd takie masz ;)? Ja widziałam w sklepie takie, tylko duuuże, niestety – za duże :)
czesc :) dzis robilam wg Twojego przepisu dzem z moreli i morele w syropie. pozostaly mi pestki. w przedmowie piszesz ze mozna je zalac alkoholem…. tylko jakim ? czy to moze byc nalewka czy ekstrakt? czekam na szybka odpowiedz poki moge jeszcze cos zrobic z tych pesteczek :) pozdrawiam :)
Moniko, mozna zalac je np. wodka czy spirytusem; na ok. 100 pestek dodajemy 1 litr wodki (zalewamy w sloiku), dodajemy ok. 500-600 g cukru i pozostawiamy szczelnie zamknieta do maceracji (moze byc do 3 miesiecy). Nastepnie filtrujemy, a jesli chcemy otrzymac nieco odmienny smak, to mozemy po przefiltrowaniu dodac jeszcze np. koniaku czy innego alkoholu (pozostawic jeszcze na kilka tyg. do ‚przegryzienia’).
Jesli uzywamy spirytusu, to dodajemy go mniej, a zamiast samego cukru ‚dosmaczamy’ syropem cukrowym (by zlagodzic smak spirytusu).
Pozdrawiam
dziekuje :)
A ja nigdzie nie mogę znaleźć przepisu na aromat arakowy :(
Właśnie będę chciała zrobić taki prezent-kilka buteleczek różnych ekstraktów, idealnie na urodziny!!! Dziękuję za podpowiedzenie pomysłu :) Czy udało Ci się nastawić ekstrakt imbirowy? W jakich proporcjach użyłaś składników? Do czego może się przydać taki ekstrakt? Może lepiej byłoby zrobić np korzenny syrop imbirowy ( http://www.beawkuchni.com/2010/11/korzenny-syrop-imbirowy.html ), bo miałby więcej zastosowań? Albo olejek imbirowy?
Pozdrawiam, Gosia
Beo, czy przygotowujesz również ekstrakt migdałowy? Przymierzam się właśnie do tego zadania :) Pozdrawiam :)