Weekend jak zwykle kończy się nie wiadomo kiedy… Mam wrażenie, że piątkowy wieczór był dopiero wczoraj, jednak dzwoniący rano budzik bardzo szybko przywołuje mnie do poniedziałkowej rzeczywistości. Cotygodniowa lista ‘do zrobienia’ ulega kilku drobnym modyfikacjom i niestety nie skraca się. I chyba nigdy się już nie skróci… ;)
Na szczęście za oknem słońce, więc i nastroje lepsze. Zdecydowanie poprawia je również ostatnie weekendowe ciasto z zimowymi gruszkami, które za niedługo nie będą już tak dobrze smakować.
Jedne były pieczone z dodatkiem wina, inne pod orzechową kruszonką, a te ostatnie posłużyły jako dodatek do ciasta imbirowego (wszak imbir świetnie do gruszek pasuje).
Przygotowałam je bardzo podobnie do prezentowanego w grudniu ‘odwróconego’ ciasta z gruszkami, żurawiną i pekanami - klik. Tym razem bez orzechów, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by i tutaj ich dodać.
‚
‘Odwrócone’ ciasto imbirowe z gruszkami
na tortownicę o śr. 22-24 cm
3 duże gruszki
½ łyżeczki sproszkowanego imbiru
¼ łyżeczki mielonego kardamonu
2-3 łyżki masła (używam masła bez laktozy)
2-3 łyżki miodu lub cukru
na ciasto:
160 g mąki
3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
3/4 łyżeczki sody oczyszczonej
1½ – 2 łyżeczki sproszkowanego imbiru
¼ łyżeczki mielonego kardamonu (można pominąć)
2 jajka
165 g cukru (używam jasnego trzcinowego, zmielonego )
spora szczypta soli
75 g imbiru kandyzowanego
75 ml (5 łyżek) oliwy / oleju
ok. 100 ml gęstego jogurtu (używam owczego)
50 g bardzo drobno zmielonych orzechów (laskowych, włoskich lub migdałów)
uwaga – wszystkie składniki powinny mieć temperaturę pokojową!
Masło i cukier roztopić w naczyniu o grubym dnie na wolnym ogniu.
Gruszki umyć, osuszyć, obrać, pozbawić gniazd nasiennych i pokroić w niezbyt grube plastry, a następnie przełożyć je do stopionego masła, dodać imbir i kardamon i dusić na wolnym ogniu aż zaczną mięknąć; zdjąć z ognia i przestudzić.
Piekarnik rozgrzać do 180°.
Mąkę wymieszać z proszkiem, sodą i przyprawami. Jajka ubić z cukrem na puszystą masę, a następnie powoli dodawać oliwę / olej miksując na wolnych obrotach. Dodawać na przemian mąkę i jogurt (1/3 jogurtu, 1/3 mąki itd., zaczynając od jogurtu i kończąc na mące), nie miskując zbyt długo, tylko do połączenia się składników. Na koniec dodać mielone orzechy / migdały, wymieszać.
Przestudzone owoce ułożyć na dnie natłuszczonej foremki (uwaga : foremka musi być szczelna, by sos powstały ze smażenia owoców nie wypływał z niej podczas pieczenia), polać je częścią sosu (2-3 łyżki) i nałożyć na nie przygotowaną masę. Piec ok. 50 minut (lub do suchego patyczka). Pozostawić w formie jeszcze na 5-10 minut, a następnie delikatnie przełożyć ciasto na paterę odwracając je tak, by owoce znalazły się na górze ciasta.
(opcjonalnie – można polać ciasto syropem pozostałym ze smażenia owoców)
‚
- jak przy większości ciast z dodatkiem jogurtu, ważne jest, by wszystkie składniki miały temperaturę pokojową (wyciągam jogurt z lodówki minimum godzinę – półtorej przed pieczeniem); nie należy też zbyt długo ucierać ciasta w jego końcowej fazie, tylko do połączenia się składników (w przeciwnym razie grozi nam ewentualna niespodzianka w postaci zakalca ;))
- temperaturę i czas pieczenia ciasta należy oczywiście dostosować do naszego piekarnika
- jak pisałam wyżej – i tutaj możemy dodać również orzechy, tak jak w przypadku tego wcześniejszego ciasta – klik
- połowę mąki możemy zastąpić razową (używam razowej orkiszowej)
- jeśli unikamy masła, można pominąć je podczas smażenia gruszek i użyć samego miodu czy np. syropu klonowego
‚
Pozdrawiam serdecznie i życzę Wam udanego tygodnia!
‚
Wprawdzie jak większość osób tęsknię już za wiosną ale nadal urzekają mnie wszystkie korzenne ciasta, bo nigdy nie smakują tak bardzo jak właśnie o tej porze roku. Imbir i gruszka to właśnie takie korzenne, zimowe połączenie:)
Madlene – korzenne przysmaki to zdecydowany atut zimy :)
Wspaniale ciasto Beatko :) Cale wieki nie jadlam juz ciasta z gruszkami. Chetnie wprosilabym sie do Ciebie na kawe :) U nas tez swieci slonce i az przyjemnie sie spaceruje. Niestety od jutra znow deszcz :(
Usciski.
P.S. Jak tam przebisniegi? Znalazlas? :))
Majko, u nas na szczescie slonecznie; zimno, ale slonecznie. A przebisniegow jeszcze nie znalazlam niestety, ale w moich ‚tradycyjnych’ miejscach nadal snieg :/
PS. I oczywiscie zapraszam na wirtualna kawe! :)
imbir, kardamon, gruszki, to musi być pyszne!
Jswm – gruszki z imbirem i kardamonem to zdecydowanie jedno z moich ulubionych, klasycznych polaczen :)
Takie wspaniałe smaki w jednym kawałku ciacha! Pycha!
Kamilo, dziekuje! :)
Jakie piękne i równiuśkie!
Mi weekendy też tak szybko mijają, są trochę jak piękny i krótki sen … ale na szczęście w tym tygodniu są ferie i … cały weekend od razu inaczej smakował :)
Dziekuje Ewo! Sama sie zdziwilam, gdy wyciagnelam ciasto z formy :D
Ja niestety nie mam ferii (u nas tez sa wlasnie w tym tygodniu), ale bede miala wolne dokladnie za miesiac, wiec – byle do wiosny! ;)
A ten weekend minal mi wyjatkowo szybko, gdyz ‚bawilam sie’ kilkoma wypozyczonymi obiektywami (i bardzo nie mialam ochoty ich dzis zwracac… ;)).
Gingembre , poire et cardamone: une combinaison savoureuse:
Ta cuisine est toujours bien parfumée et tes recettes invitantes.
Passe une belle semaine aussi Bea!
Merci beaucoup Anna! J’avoue que les épices sont mon petit ‚dada’ ;))
Bonne semaine à toi! Biz :*
Wyglada apetycznie. Serdecznie pozdrawiam :-)
Sylwio, dziekuje! Wiesz, chyba Cie sciagnelam telepatycznie, gdyz myslalam niedawno o Tobie :))
Pozdrawiam serdecznie!
Cudowne! Te gruszki na wierzchu ach. No i imbir.
Mam wrażenie,że to idealny duet.:)
Pozdrowienia :*
Majano, wg mnie to bardzo udany duet :)
Beo, wspanialy przepis. Gruszki sa moim ukochanym owocem, a z imbirem to jedno z moich ulubionych polaczen. Mam jeszcze gdzies w szafie caly sloj konserwy imbirowej zakupionej podczas BBC Good Food show i twoje ciasto zainspirowalo mnie. Cos sie bedzie dzialo za tydzien po zimowym urlopie w Polsce :)
Pozdrawiam cieplo ze slonecznej(!) Zielonej Wyspy
Kasiu – zazdroszcze BBC Good Food show!
Pozdrawiam z rownie slonecznej dzis Lozanny :)
Ciasto wygląda bardzo smakowicie, już czuję ten imbirowy smak z gruszka…mmmmm pycha!
pozdrawiam i życzę spokojnego tygodnia:)
Kass, dziekuje! I Tobie zycze dobrego tygodnia :)
Świetne ciasto, Beuś. A wiesz, że ja lubię poniedziałki? Nie lubię weekendów. Zawsze mam wrażenie, że w weekend powinnam zrobić więcej niż w tygodniu, bo przecież wolne.
Pozdrawiam :)
Usagi – a ja najbardziej lubie weekendy! Moge wtedy robic dokladnie to, na co mam ochote (czyli ewentualnie nic, gdyby taki byl wlasnie nastroj ;))
Jak zwykle u Ciebie Beo coś pysznego. Czy przygotowywałaś potrawy z maki jaglanej ?
Zofijanno, dziekuje serdecznie :)
Potrawy z dodatkiem maki jaglanej przygotowuje rzadko, najczesciej uzywam bowiem kaszy jaglanej. Czy interesuja Cie jakies konkretne przepisy z tej maki, na konkretne dania? Jesli tak, to moge przeslac cos mailowo :)
Pozdrawiam serdecznie!
Tak mam w swojej diecie kaszę i mąkę. Sa to dni bez jajek i innej maki . Cięzko coś z tego zrobić i nie wiem, gdzie szukać. Jeśli znalazłabyś czas bardzo proszę.
Pozdrawiam serdecznie
Zofijanno, przesle cos bardzo chetnie, najpozniej w niedziele.
PS. Edytowalam komentarz i ‚wycielam’ Twoj adres, bys nie dostawala jakiegos pozniejszego spamu ;)
rozumiem, że podwójnie imbir i kardamon to przeoczenie? ;>
zrobię w najbliższym czasie, wygląda cudownie!
Majka – nie, to nie przeoczenie; pierwsza partia imbiru do gruszek, a druga do ciasta, juz oddzielilam skladniki w przepisie.
Pozdrawiam
Czytając opis i składniki poczułam jego zapach i smak. Już wiem, że chcę to ciasto!
Zdjęcia jak zwykle piękne :)
Dziekuje Siostro! :)
A w PL zima na całego. Właśnie pada snieg, więc takie ciasto, choć troszkę, rozweseli. Zazdroszczę Ci promieni słonecznych i gotowego już ciasta. :)
Uwielbiam połączenie imbiru i gruszek ! Dla mnie to idealne ciasto :)
O tym, ze imbir z gruszką się lubią nie wiedziałam. Ciasto wygląda pięknie. Niech no tylko dieta się skończy… i oby po dobre gruszki wciąż były dostępne, w moim sklepiku mają przepyszne! Pozdrawiam!
Pyszne! Teraz pozostało kupić imbir. (:
Wlasnie je szamiemy, jest wysmienite, zastanawiaam sie tylko co zrobic z tym imbirem kandyzowanym bo w opisie go nigdzie nie ma wiec wrzucilam go do maki i wymieszalam z przyprawami. Gruszki w syropie znalazly zwolennika w postaci naszej malej dwulatki, niejadek z niej ale gruchy pochlaniala w zastraszajcym tempie. Dzieki, ekspeyment sie udal, ciacho na 6!!!
A ja właśnie poszukuję inspiracji do upieczenia ciasta z dodatkiem imbiru, którego korzeń pyszni się swą świeżością i obecnością w mojej kuchni i nie wiem jak go spożytkować, a on czeka i czeka. Odkryłam świezy imbir w kuchni całkiem niedawno i ten sproszkowany już tak mnie nie kręci jak wcześniej. Myślę, że połączenie gruszek z imbirem jest dobrze dobrane i intrygujące.
Ostatnio zakochałam się w aromacie imbiru. Jak gruszkowe to tylko ze szczyptą tej wspaniałej przyprawy!
Ciasto wygląda rewelacyjnie… Mam nadzieję, że uda mi się tak ładne, jak Tobie :-)
Witam serdecznie,
chciałam upiec to ciacho i wiem, że gdzieś na blogu był przepis na imbir kandyzowany, ale za nic nie mogę znaleźć. Byłabym bardzo wdzięczna za „podrzucenie”. Mam nadzieję, że gruszki też wyjdą mi tak idealnie :)
Witaj Karolino,
Imbir kandyzowany jest tutaj – http://www.beawkuchni.com/2010/11/imbir-kandyzowany.html
Zycze udanej degustacji! :)
Bardzo dziękuję, imbir już przygotowany, a za ciasto biorę się za chwilkę ;)
Zrobione, jest pyszne :) Dziękuję za przepis.
Karolino, swietnie! Ciesze sie, ze przepis sie przydal :)
Pozdrawiam serdecznie!
Trochę niepokoiłem się o efekt końcowy. Raz: rodzina nie przepada za imbirem w zbyt dużej ilości. Dwa: często próbuje surowego ciasta przed upieczeniem, a smak tego nie zwiastował niczego dobrego ;) Na szczęście okazało się, że jest bardzo dobre :) Od dawna chciałem upiec jakieś ‚odwrócone’ ciasto i zachowam je w pamięci.
Ufff… No to moge odetchnac z ulga ;)
W tym roku gruszki i śliwki królują w moim owocowym menu, przepis zapisany na pewno wypróbuję, pozdrawiam :)