Dziś na początek słów kilka o książkach kulinarnych dla najmłodszych kuchcików.
‚
Jeśli znacie już serię Cecylki Knedelek, dzisiejsze dwie propozycje z pewnością również Was zainteresują, a jeśli jeszcze jej nie znacie – koniecznie po nią sięgnijcie! :)
Cecylka Knedelek to przesympatyczna mała dziewczynka, mieszkająca w Starym Knedelkowie, przy ulicy Naleśnikowej (czy można wyobrazić sobie smaczniejszą nazwę ulicy? ;)). W każdym tomie znajdujemy nie tylko przepisy dla dzieci, ale również ciekawą historyjkę, która zawsze zawiera jakiś aspekt edukacyjny.
Pojawiło się już kilka książeczek z tej serii, między innymi : ‘Cecylka i poletko truskawek’, ‘Cecylka i fabryka czekolady’, ‘Cecylka i ulica ciasteczkowa’ czy ‘Cecylka i kawiarenka pod wisienką’. Dwa ostatnio wydane tomiki to ‘Cecylka i ulica Naleśnikowa’ oraz ‘Cecylka i kanapki z kanapy’. Jak nietrudno jest się domyślić, pierwsza książeczka poświęcona jest naleśnikom właśnie, gdyż co roku, trzynastego czerwca, organizowany jest w Knedelkowie naleśnikowy konkurs dla wszystkich mieszkańców (nie będę rzecz jasna zdradzać, kto stał się jego laureatem ;)). W związku z tym, oprócz opisu całego konkursu i związanych z nim perypetii, na końcu książeczki znajdziecie się czternaście przepisów na smaczne (i oryginalnie podane) naleśniki. Są np. takie w kształcie łaciatej krowy czy sukienki z borówkowymi guzikami, są rulony z bananem czy też wytrawne, zielone wersje. Przepisy są proste, a zdjęcia i ilustracje z pewnością zachęcą Wasze pociechy do wspólnego przygotowania tych smakołyków.
(więcej informacji oraz zdjęcia wnętrza książki na stronie wydawnictwa – klik)
‚
‘Kanapki z kanapy’ przemówiły do mnie chyba jeszcze bardziej niż naleśniki i szczerze mówiąc żałuję, że ‘za moich czasów’ ;) nie było takich książeczek… I tutaj znajdziemy czternaście ciekawych pomysłów na szybką przekąskę dla dziecka, szczególnie jeśli mamy w domu Małego Niejadka. Kanapka przygotowana na wzór gry ‘kółko i krzyżyk’, kanapka z jajkiem zapieczonym w formie kwiatka czy truskawkowo-ananasowe bułeczki-żabki są naprawdę oryginalne! Jestem pewna, że tak kolorowe i pomysłowe, wspólnie przygotowane kanapki przemówią również do Waszych pociech :) A do tego ciekawe, pouczające historyjki o tym, jak mieszkańcy Knedelkowa dojrzewają do pewnych zmian w swoim życiu (np. do oddania za małych już ubrań czy rozstania się z pewnym ulubionym, wysłużonym już garnkiem – którą to boleść wyjątkowo dobrze rozumiem :D ).
(więcej informacji oraz zdjęcia wnętrza książki na stronie wydawnictwa – klik)
‘Cecylka Knedelek i ulica Naleśnikowa’ oraz ‘Cecylka Knedelek i kanapki z kanapy’ – Joanna Krzyżanek, Zenon Wiewiurka
Wydawnictwo Jedność, 2012
stron: 60
oprawa: twarda, szyta
‚
‘Cecylka Knedelek czyli książka kucharska dla dzieci’ to zbiór prawie 100 opowieści oraz ponad 130 przepisów, podzielonych na rozdziały za względu na kolory potraw, a nie na ich typ (czyli podobnie jak np. w ‘Kolorach Smaków’ Magdy Gessler…) i w taki właśnie ‘kolorystyczny’ sposób stworzny został również spis treści. Znajdziemy tu pomysły na sałatki, zupy, na dania obiadowe czy na desery (jest nawet rozdział o kuchni czarno-czarodziejskiej! ;)).
Przepisy przeplatają się z opowieściami o Cecylce i jej przyjaciołach i okraszone są barwnymi ilustracjami. Jedynie zdjęcia samych potraw niestety do mnie nie przemawiają, ale domyślam się, iż Mali Czytelnicy nieco inaczej podchodzą do kwestii kulinarnych zdjęć niż ja ;)
Książkę można kupić z dodatkiem notesiku na przepisy naszych małych kuchcików lub – w drugiej wersji –z dodatkiem drewnianej łyżki.
(więcej informacji oraz zdjęcia wnętrza książki na stronie wydawnictwa – klik)
‚
‘Cecylka Knedelek czyli książka kucharska dla dzieci’ – Joanna Krzyżanek, Marcin Ciseł
Wydawnictwo Jedność, 2007
stron: 500
oprawa: twarda
A dla miłośników Cecylki – również jej strona internetowa : http://cecylkaknedelek.pl
‚
Uwaga : opisane powyżej ‘cecylkowe’ książki czekają na nowych właścicieli; jeśli więc jesteście którąś z nich zainteresowani, zostawcie proszę komentarz pod tym wpisem, bym mogła wylosować szczęśliwców :) —> EDYCJA (13.03 23h45) : cecylkowe ‚rozdawnictwo’ zakończone, wyniki jutro wieczorem :)
‚
* * *
Ostatnia dziś propozycja nie jest typową książką kulinarną, jednak jako iż traktuje o ziołach w domu, to może zainteresuje również niektórych spośród Was.
‘Zioła w domu, czyli jak dbać o zdrowie w zgodzie z naturą’ to poradnik, który przybliża właściwości ponad 100 gatunków roślin, omawiając je w tematycznie podzielonych rozdziałach (np. rozdział dla podróżnika, dla osób starszych, dla kobiet, dla dzieci, dla mężczyzn czy też : na balkonie, w kuchni, w łazience, w toaletce). Osobna część – ‘dla zdrowia’ – podzielona jest na podrozdziały dotyczące konkretnych przypadłości, gdzie znajdziemy porady np. na uspokojenie, regenerację, na stany zapalne, na skórę czy na wzmocnienie odporności.
Każda z roślin jest najpierw krótko opisana, następnie znajdziemy opis jej działania oraz przykładowe receptury jej użytkowania solo lub w mieszankach. Przeczytamy też krótką wzmiankę o ewentualnych środkach ostrożności związanych z daną rośliną, opis jej wyglądu, występowania i składu, oraz wykorzystywanych w przemyśle zielarskim jej części.
Książka ta jest starannie wydana na kredowym papierze, co z pewnością dodaje jej uroku. Zawarte tu informacje są rzeczowe i konkretne, wydaje mi się jednak, iż książka skierowana jest bardziej do osób, które tematem tym zaczynają się dopiero interesować, niż do tych, którzy temat już znają i chcą go pogłębić (brakuje mi tutaj np. końcowego alfabetycznego spisu łacińskich nazw roślin, a nie tylko polskich oraz bardziej wyczerpujących informacji dotyczących każdej z omawianych roślin). Jeśli jednak w temacie fitoterapii i ziołolecznictwa stawiacie pierwsze kroki i macie ochotę nauczyć się korzystać z darów Natury tak, by wspomagały one nasze samopoczucie i zdrowie, to poradnik ‘Zioła w domu’ z całą pewnością Wam w tym pomoże.
(więcej informacji oraz zdjęcia wnętrza książki na stronie wydawnictwa – klik)
‚
‘Zioła w domu, czyli jak dbać o zdrowie w zgodzie z naturą’ – María Tránsito López, Carlota Máñez
Wydawnictwo Jedność, 2012
stron: 240
oprawa: twarda, kolorowe zdjęcia
Ja poproszę – dla moich przyszłych dzieciątek:)
My (moja 7-letnia córcia i ja) mamy wszystkie te książki o Cecylce i z przyjemnością do nich zaglądamy :-)
Beatko,
mam i te nowe ,Cecylki’ i tę dużą książkę kucharską dla dzieci.
Uwielbiam wszystkie opowieści i przepisy, ilustracje.
To piękna literatura dla dzieci i wspaniałe przepisy kulinarne.
Pozdrawiam Cię ciepło.
Beo, jeśli duża dziecięca książka kucharska nie znajdzie właściciela, to my z Marianką bardzo chętne jesteśmy. Pozostałych Cecylek też nie mamy, ale myślę, że po Twojej rekomendacji to tylko kwestia czasu :) Pozdrawiam ciepło!
Co prawda mój synek ma dopiero niecałe 7 m-cy, ale chciałabym go kiedyś nauczyć gotować :) Żeby mógł czarować kobiece serducha… ;)
Może takie książki mogły by mi pomóc :)
Fajny wpis Bea :)
pozdrowienia!
Dziękuję bardzo serdecznie za polecenie tych książek, koniecznie muszę nabyć przy najbliższych zakupach!
krążę dookoła Cecylki od jakiegoś czasu, bo mój dzieć bardzo lubi gotować, więc chętnie przygarnę ;-)
Chętnie zapoznam się z książeczką kucharską Cecylki – mam w domu 1,5 rocznego Smyka, który uwielbia jeść, a że jednocześnie ma skazę białkową, to czasem trudno u mnie o inwencję twórczą, chętnie się wspomogę literaturą fachową:)
Mamy tylko główną, duża książkę kucharską Cecylki. :-) Dlatego stajemy w kolejce i liczymy na łut szczęścia :-)
Juz sie wpisuje bo jestem zainteresowana ksiazka nalesnikowa ;-)
Mam albo mialam takie duze tomisko Cecylki ale poniewaz moje dzieci nie znaja polskiego to jakos nam sie nie przydala (nie mowiac juz o tym ze sa oporne jesli chodzi o dania teoretycznie typowe dla dzieci). Ale styl mi sie podobal. Przepisy byly wlasnie posegregowane wg kolorow, moze to jakies pierwsze wydanie a to jest drugie? Troche mi sie kojarzyla z „Kuchnia pelna cudow” z mojego dziecinstwa!
Pozdrawiam,
Aleksandra
Wspaniały prezent dla mojego siedmioletniego wnusia Maksia – Niejadka, który jutro ma imieniny.
Oh, ja uwielbiam Cecylkę Knedelek! Póki co korzystałam z niej w szkole, pichcąc razem z dziećmi i jest na liście „do kupienia w przyszłości” z myślą o wspólnym pieczeniu i gotowaniu z moją małą Córeczką. Na razie ma pół roczku, ale w trakcie gotowania towarzyszy mi siedząc cierpliwie w foteliku i bawiąc się sitkami, lejkami, pokrywkami, łopatką do ziemniaków itp. akcesoriami kuchennymi… czyli mała Kuchareczka z niej rośnie! Więc trzymamy kciuki te małe i te duże, aby Cecylka trafiła do naszego domku:)
pozdrawiamy
Magda i Natalka
Ksiazki wygladaja bardzo zachecajaco, jeszcze zadnej nie posiadamy. Moze przy odrobinie szczescia bedziemy mogli wkrotce blizej sie z nimi zapoznac ;-)
Pozdrawiamy serdecznie
Maria i dwojka lobuziakow
Ciesze sie, ze o tym piszecz Beatko. Moj Maly na pewno sie ucieszy jak mu te ksiazki kupie bo lubi ze mna gotowac :) Pamietam, ze kiedys probowalam dostac ksiazki w Empiku ale niestety nie byly dostepne. Ciesze sie wiec, ze znow mozna je kupic. A moze uda mi sie i mnie wylosujesz? Chetnie przygarnelabym te ostatnia : ‘Cecylka Knedelek czyli książka kucharska dla dzieci’ :)
Usciski.
Książki o Cecylce Knedelek mamy,ale akurat nie te.Z chęcią byśmy je przygarnęły…A może uśmiechnie się do nas szczęście.Magda i Zuzia
Gotowanie i Dzieci? Uwielbiam!
Jeśli można to połączyć i gotować dla dzieci z cecylkowej książki kucharskiej, to poproszę:)
Dziękuję Beo za wspaniały blog, jestem tu często, trzymaj się cieplutko:)
A mój Pięciolatek wczoraj miał w przedszkolu Warsztaty Kulinarne – robili m. in. myszki z jajek. Przyszedł tak podekscytowany, że nie mógł zasnąć:) Przypomniały mi się dawne czasy i Kuchnia pełna cudów Terlikowskiej. Cecylkę znamy, ale mamy tylko książeczkę o ciasteczkach. Strasznie by się nam inne części przydały:))) Może los się do nas uśmiechnie, jak my uśmiechamy się do niesamowitej Właścicielki bloga;)
Mam małą kuchenną pomocnicę która pewnie z radością poznała by się z Cecylką o której tak pięknie napisałaś :) Polecamy się do wylosowania :)
Też Bea :)
Mamy 3 książki o Cecylce, ostatnio wypożyczyliśmy z biblioteki Cecylkę i kanapki z kanapy i jestem nią zachwycona, prawie codziennie wypróbowuję nowy sposób na kanapkę dla moich niekanapkowych synków:).
Jednak mażę o tej „Książce Kucharskiej dla dzieci” (nie wiem czy bardziej dla siebie czy dla dzieci:)) więc po raz pierwszy na Pani blogu wpisuję się w kolejce do losowania. Przy okazji gratuluję bloga zaczytuję się nim od dłuższego czasu! pozdrawiam Wiola & synkowie
ja też chętnie przejrzałabym książkę kucharską. mam w domu małego skrzata. na razie gotuję głównie dla, ale może już niedługo z :)
ja bardzo chętnie bym przygarnęła którąś książkę o Cecylce dla mojej chrześnicy i jej rodzeństwa
pozdrawiam
Cecylka z pewnością spodobałaby się mojej blisko 3-letniej Kasi…
Już teraz dzielnie pomaga mamie w kuchni, ale dzięki Cecylce mogłybyśmy urozmaicić nasz dziecięcy jadłospis…
Pozdrawiam
Miłka
Moja pięciolatka uwielbia stukać pokrywkami, rozkładać rondelki, rozlewać, nalewąć,rozsypywać, nasypywać od zawsze… Teraz juz w prawdziwej kuchni miesza i oblizuje łychę lub paluszki. Wciąż i wciąż ciekawa jest świata smakowego i kuchennych wrażeń. Uwielbia z mamą eksperymentować w czeluściach kuchni. Mam nadzieje że uda nam się wylosować CECYLKĘ, przeglądałam u koleżanki to cudowne książeczki…
pozdrawiamy Ola z córeczką Jagódką
Mam taką Cecylkę w domu, która ma 5 lat i nie zna jeszcze wszystkich liter, ale „napisała” dla mnie przepis i każe mi z niego coś upiec:) Mam czas do 16-stej, kiedy wróci z przedszkola. Napewno zaprzyjaźniłaby się z Cecylką Knedelek!
Mój starszy syn bardzo lubi pomagać – z jedzeniem jest już gorzej. Mniejszy synek za to nadrabia :)
Książki zrecenzowane bardzo zachecająco :)
Droga Beo, Twój blog to dla mnie morze inspiracji. Kucharzymy i odkrywamy nowe smaki. Córka starsza (11lat) osiąga mistrzostwo w dekorowaniu stołu. Córka młodsza (7 lat) kucharzy z zapałem super wychodzi jej mieszanie, ubijanie i miksowanie. Zjadamy my -czyli rodzice. Mamy sporo przepisów z Kubusiem Puchatkiem. Po Twojej rekomendacji czas poszukać Cecylki Knedelek- co za słodkie nazwisko:).
Pozdrawiamy gorąco.
Zioła w domu mi w ogóle nie rosną – pewnie jaki ogrodnik taki ogródek, ale dziękuję za wspomnienie tej kucharskiej dziecięcej pozycji, może przemówi do mojego starszego niejadka, bo młodszy spożywa za nie obie ;)
Bardzo bym chciała dostać książke kucharską Cecylki.
Zorganizowałam w szkole „Czytanie i gotowanie” z wykorzystaniem wymienionej książki. Wszyscy uczniowie i nauczyciele przygotowywali potrawy. super zabawa.
Mój Nicpoń twierdzi jest zainteresowany Cecylką. Którąkolwiek, bo żadnej jeszcze nie ma, a kuchnią się interesuje.
Jakie ładne te książeczki!
Dla mnie z pewnością najapetyczniejsza byłaby „ulica Czekoladowa”, chociaż jeśli „Naleśnikowa” jest ze szinakiem i kukurydzą to stanowi sporą konkurencję… :)
Muszę się rozejrzeć za tymi książeczkami, myślę, że mojemu chrześniakowi by się baaardzo podobały.
Pozrawiam ciepło :)
Witaj Beo:) obiema rączkami zgłaszam chęć przygarnięcia książeczek:) obiecuje je przekazac dalew w male raczki Marysi, która rosnie na prawdziwego smakosza-jarosza:) Marysia jest małym łobuziakiem ktory łączy w sobie miłość do wszelkich dzieciecych książeczek z miłością do jedzenia:) Dzis na moich oczach ta mała dwulatka pochłoneła 7 kopytek z masełkiem!!!dasz wiare?? a jej top jedzeniowy to maść czytaj masło, ogorek i borówki :D pozdrawiam gorąco :) i licze na łud szczęścia:D
Ojej, ja bym bardzo chciała Cecylkę :).
Zakochalam sie w Cecylce kilka lat temu. Wtedy to byly ksiaki na prezet dla malej dziewczynki. Teraz, ja sama ich szukam. I oczywiscie bardzo bym sie cieszyla z „Ksiazki kucharskiej”! Wedlug mnie ilustracje z poczatkowych wydac sa idealne. Przypominaja mi dziecinstwo, moje pierwsze ksiazki kucharske… A takze sentymentalna polskosc, za ktora czesto tesknie z obczyzny. A tak przy okazji: z przyjemnoscia sledze Twoj blog droga Beo. Pozdrawiam
Ależ to książki w sam raz dla moich podkuchennych! Bardzo lubią piec, gorzej z jedzeniem:( I do tego mogłyby się wprawiać w czytaniu po polsku! Trzymamy kciuki…
Smakowicie to knedelkowo wyglada. Aina jeszcze co prawda nie umie gotowac ale zawziecie walczy z garnkami i miskami z dolnych szfek kuchennych. Ma wiec zadadki na dobra kucharke ;) Wpisujemy sie wiec na liste do losowania
Pozdrawiamy serdecznie
Dziękuję za ciekawe propozycje księgarskie. Poszukuję fajnych inspiracji, które zachęcą moją Oliwkę do wspólnego przygotowania posiłków i pokonają dwa potworki z którymi zaprzyjaźniła się – Niejadka i Leniuszka:) Pozdrawiam
Napewno sa bardzo fajne te książki.Z mojego dziecinstwa pamieta Plastusia…Bonne journée Bea ;-)
Nie wiedzialam, ze pojawily sie nowe Cecylki! Moja cora uwielbia Cecylke. Przepis na nalesniki wszedl juz do stalego kanonu potraw i musze je robic minimum raz na dwa tygodnie. Opowiesci opisujace przygody mieszkancow Knedelkowa czytam jej do poduszki. Gdybysmy znalazly sie w garstce szczesliwcow, ktorzy wylosuja ksiazki, to corcia peknie z radosci :) super byloby zalapac sie na ksiazke kucharska, bo rozumiem, ze sklada sie ona z 3 wczesniej wydanych czesci? czekamy niecierpliwie na losowanie
sciskam!!!
ja tez chce! dla 3 latka niejadka i jego braciszka ktory pojawi sie na swiecie lada moment :)
Mam w domu dwóch niejadków więc książeczki byłyby mile widziane:-) Pozdrawiam serdecznie:-)
Dziekuje wszystkim serdecznie za wizyte i komentarze! Cecylkowe wyniki losowania juz jutro po poludniu (czekam jeszcze na odpowiedz z wydawnictwa…).
Pozdrawiam
Dziecko mi z Cecylki wyrosło :(
Nic to, ja przygarnę książki
Pingback: Wiosenne zmiany | Bea w Kuchni