Czy tegoroczne lato będzie dla nas trochę bardziej łaskawe niż wiosna? To pytanie zadaje sobie aktualnie większość tutejszych rolników i właścicieli winnic. Czwartkowe burze i grad dokonały wielu ogromnych strat, zdewastowały pola, ogrody, sady i winnice (niektóre z winnic nie tylko w tym roku, ale i w następnym najprawdopodobniej nie dadzą plonów :/ ). To, co dla nas jest na wyciągnięcie ręki w sklepach lub na targach, dla innych jest żmudną pracą, której owoce w ciągu zaledwie kilkunastu minut mogą zostać całkowicie zniszczone. Ze smutkiem słucham opowiadających mi o tym rolników i czekam na środowe, targowe spotkanie z moim ulubionym starszym panem mając cichą nadzieję, że czwartkowy grad ominął jego farmę…
A w minioną środę robiłam swego rodzaju sezonowe, powakacyjne ‘rozeznanie’ na targu; okazało się, że mało jest rabarbaru, za to truskawki były wyjątkowo słodkie i smaczne, dzięki ostatnim słonecznym tygodniom. Udało mi się też kupić kilka ostatnich szparagowych ‘niedobitków’ ;), ich sezon bowiem kończy się w okolicach 24 czerwca. Zostały skonsumowane na surowo, jako dodatek do crostini z waniliowym, kozim serkiem.
Przepis ten czekał na przetestowanie aż dwa lata, i to nie z braku czasu (czy z braku szparagów ;)), ale przez sceptycyzm (!). Zazwyczaj czytając listę składników / przepis od razu wiem, czy dane danie do mnie przemawia czy nie; tym razem jednak było inaczej, ze względu na wspomniany wyżej waniliowy kozi serek (nie przepadam niestety za dodatkiem wanilii do dań wytrawnych i zazwyczaj mam do nich stosunek z lekka ambiwalentny…).
Czy danie przypadło mi do gustu? Szczerze mówiąc, nie umiem jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie… Nie mogę powiedzieć, że nie smakowało, ale też nie rzuciło raczej na kolana. Za to przywołało miłe wspomnienia waniliowego serka homogenizowanego z dzieciństwa, więc zawsze to jakiś plus, prawda ;)
Crostini z waniliowym kozim serkiem i szparagowymi ‘wstążkami’
(źródło – Maria Elia ‘Full of Flavur’)
na 4 porcje
waniliowa oliwa (przygotować dzień wcześniej) :
1 laska wanilii
150 ml delikatnej oliwy
serek :
150 – 180 g serka koziego (użyłam białego, świeżego)
2-3 łyżki gęstej śmietany (u mnie gęsty jogurt owczy)
8 szparagów
sól morska
2 łyżki soku z cytryny
1 łyżka posiekanej trybuli (można pominąć)
dodatkowo :
4 kromki chleba (lub 8 mniejszych)
oliwa do skropienia
Laskę wanilii przekroić i krawędzią noża zeskrobać nasionka; przekrojoną laskę zanurzyć w oliwie i odstawić min. na 24 godziny, a nasiona pozostawić do sera (można je zmieszać z odrobiną oliwy).
Ser wymieszać ze śmietaną / jogurtem i nasionami wanilii (jeśli używamy twardszego sera – odkroić skórkę i ser rozdrobnić – zmiksować, zetrzeć lub przecisnąć przez praskę). Odstawić do lodówki i wyjąć ok. 15-20 minut przed podaniem.
Szparagi umyć, osuszyć i pozbawić twardych końcówek (odłamać je lub odkroić). Mandoliną (lub obieraczką) pociąć je na cienkie wstążki. Doprawić solą, sokiem z cytryny i trybulą. Wstrząsnąć oliwę waniliową i wlać połowę do szparagów, po czym dobrze wymieszać (pozostawić w chłodnym miejscu, jeśli przygotowujemy je wcześniej).
Kromki chleba skropić lekko waniliową oliwą, a następnie stostować / zgrillować. Następnie polać resztą oliwy i podawać z waniliowym serkiem oraz szparagowymi ‘wstążkami’.
Do przygotowania crostini użyłam tego oto razowego orkiszowca na zakwasie – klik, tym razem z dodatkiem niewielkiej tylko ilości nasion.
(tak, tak – zakwas na szczęście przeżył nasze wakacyjne rozstanie i ponownie współpracuje bez zarzutu :))
Pozdrawiam serdecznie!
U nas też strasznie burzowo. Na działce sucho, nawet burze nocne nie pomagają.
Ale na szczęście szparagowy sezon dość długi w tym roku. Przynajmniej u nas na bazarku :)
Kaba, a u nas niestety deszczu zdecydowanie za duzo :(
A sezon szparagowy krotki, gdyz zaczal sie pozniej niz w zeszlym roku, a konczy zawsze po 20 czerwca niestety…
waniliowy kozi serek? odważnie :) nie spróbuję ale z przyjemnością patrzę na Twoje piękne zdjęcia
Jswm – taki bialy, swiezy serek ma bardzo delikatny smak (przynajmniej wg mnie…), wiec to polaczenie nie jest jakies szokujace ;) ja jednak nie przepadam za wanilia w daniach wytrawnych, no chyba ze sa jednak z lekko slodka nuta.
bardzo lubię świeży kozi twarożek, tylko jakoś nie sądzę, żebym go polubiła z wanilią, ale kto wie? :)
w sprawie waniliowego serka? brrrr ani serek kozi ani waniliowy nie robią pożądanego wrażenia na mnie, koziego mleka nie lubię, bo mleko jest dla mnie w ogóle błe, no ale skoro ktoś lubi, to wybrzydzać nie mogę, za to napiszę o takim chlebku, który wręczył mi pan piekarz do degustacji bo w nocy go sam zrobił, z resztem wszystkich chlebków pozostałych w piekarni po dniu pracy. Był na zakwasie, a on te chlebki wymieszał dodał jeszcze zakwasu i upiekł z nich pyszny chlebek, cały przepis podam u siebie, ale muszę go porządnie spisać w Grzybkach w mojej piekarni osiedlowej na Marysinie Wawerskim
pozdrawiam
j
Jadwigo – ja za kozie i owcze dalabym sie pokroic! ;)) I tak jak pisalam wyzej – swiezy bialy serek nie jest bardzo intensywny w smaku, warto wiec jednak sprobowac :) Mleko tez jest dla mnie trudne do przelkniecia, za to sery i jogurty moge pochlaniac kilogramami :D
Na przepis z piekarni bede czekac, bo nie ma to jak dobry chleb na zakwasie. Szczegolnie do kawalka dobrego sera ;)
Pozdrawiam!
Szparagowy czas już miną, wielka szkoda.
Ciekaw mnie smak tego zestawienia :)
Pozdrawiam
Kamilo, niestety znow trzeba sie uzbroic w cierpliwosc… :)
Nie lubię szparagów :( Ale serka koziego waniliowego bym spróbowała :)
Tosiu – ja generalnie nie lubie tych ‚sklepowych’; swieze, z farmy, maja zdecydowanie lepszy smak!
O , ja uwielbiam odważne smaki:D , no lubię klasyki do bólu ,ale inne dziwne połączenia tez i często jestem nimi zachwycona
Przepiękne zdjęcia Beo*
Margot, mnie trudno jest sklonic do tych bardzo ‚dziwnych’, ale czasami staram sie troche przelamac ;)
Pozdrawiam!
przepis jak najbardziej w moim guście:)
Pingback: Truskawkowe grzanki | Bea w Kuchni