Z lipcowch wizyt na targu wracam teraz zawsze z pudełeczkiem czarnych porzeczek. Już za niedługo będą one dodatkiem np. do dżemu brzoskwiniowego, może po raz kolejny nastawię też nalewkę… Marzy mi się też migdałowo-brzoskwiniowe ciasto z czarną porzeczką, jednak ze względu na obecność w nim jajek skończy się jednak na bananowcu ;)
Do tego ostatniego dodałam właśnie czarną porzeczkę oraz migdały (pierwsza wersja powstała rok temu, niestety nie doczekała się nigdy wpisu…); i choć migdałowe, jajeczne ciasta wciąż plasują się na najwyższym miejscu wypiekowej listy, to bananowiec z dodatkiem porzeczki jest całkiem udanym erzacem.
(ciasto na podstawie tego wcześniejszego przepisu – klik, z niewielkimi tylko zmianami)
Ciasto bananowo-migdałowe z czarną porzeczką
keksówka ok. 11 x 30 cm
ok. 230 g czarnej porzeczki
1,5 łyżki skrobi kukurydzianej (maizeny)
350 g mocno dojrzałych bananów (~3 szt.), waga po obraniu
ok. ½ łyżki soku z cytryny
otarta skórka z małej pomarańczy
ok.150 g jasnego cukru trzcinowego, zmielonego
60 ml mleka migdałowego
2 łyżki likieru pomarańczowego (np. Cointreau)
nasiona z 1 laski wanilii lub 1 małe starte nasiono tonki (lub ½ łyżeczki mocnego ekstraktu waniliowego / z tonki)
100 g razowej mąki orkiszowej (lub pszennej)
100 g jasnej mąki orkiszowej (lub pszennej)
1 ½ łyżeczki proszku do pieczenia
spora szczypta soli
¾ łyżeczki cynamonu
70 g b. drobno zmielonych migdałów
50 g płatków migdałowych
opcjonalnie : płatki migdałowe do posypania + garść czarnej porzeczki
Piekarnik rozgrzać do 180 stopni.
Porzeczkę opłukać, osuszyć, oddzielić od łodyżek (ewentualnie odłożyć garść do dekoracji), wymieszać ze skrobią, odstawić.
Banany pokroić na kawałki i rozgnieść widelcem z dodatkiem soku z cytryny na dosyć gładką masę (pozostawiam widoczne małe kawałki), wymieszać z cukrem, dodać mleko, alkohol i otartą skórkę oraz wanilię lub ekstrakt, dobrze wymieszać.
Wymieszać wszystkie suche składniki a następnie połączyć je z masą bananową (mieszamy tylko do połączenia się składników, niezbyt długo); następnie dodać porzeczkę, ponownie wymieszać i przełożyć masę do wyłożonej papierem (lub natłuszczonej i wysypanej mąką) keksówki i ewentualnie posypać płatkami migdałowymi i / lub udekorować czarną porzeczką. Piec do godziny, przykrywając ciasto pod koniec pieczenia, jeśli zbyt mocno brązowieje.
Po upieczeniu pozostawić jeszcze na kilka minut w foremce, a następnie wystudzić na kratce.
Ciasto następnego dnia jest równie dobre (a może nawet i lepsze niż w dzień pieczenia…). Bez problemu można przechowywać je do kilku dni (w lodówce). Czarna porzeczka nadaje kontrastu i charakteru mało wyrazistym bananom, a migdały dopełniają całości.
Jeśli lubicie połączenie czarnej porzeczki i brzoskwini, to polecam również migdałowo-brzoskwiniowy crumble z czarną porzeczką – klik oraz wspomniane wyżej migdałowo-brzoskwiniowo-porzeczkowe ciasto – klik; a dla wielbicieli domowych dżemów – np. taki oto brzoskwinowo-porzeczkowy dżem – klik :
‚
W wydaniu razowym- bardzo po mojemu:). Śliczna, no i bardzo jestem ciekawa połączenia tych smaków. Pzdr:)
Witaj Marto! U mnie niewiele jest wypiekow na bialej mace, tylko wlasnie w ewentualnych razowych mieszankach. Z bananem i czarna porzeczka jest idealnie :)
Pozdrawiam!
Mmmm, ciasto z czarną porzeczką i tyloma innymi pysznościami? Biorę w ciemno!
Bee – polecam! :)
Pozdrawiam serdecznie!
Zestawienie tych smaków wydaje się bardzo ciekawe, domyślam się, że porzeczka świetnie się tam komponuje, wygląda wyśmienicie, pozdrawiam :-).
Anytsujx, potwierdzam – to zdecydowanie bardzo udana para! :))
Pozdrawiam serdecznie!
Uwielbiam czarna porzeczke w wypiekach! Na surowo jakos mi „nie idzie” w przeciwienstwie do czerwonych czy bialych porzeczek :) Ciasto fajne, musze zajrzec i przypomniec sobie to Twoje crumble z dodatkiem czarnej porzeczki :)
Pozdrawiam cieplo.
Majko, ja w sumie zadnych porzeczek nie lubie na surowo… a z tych przetworzonych chyba najbardziej wlasnie lubie czarna porzeczke (najchetniej w formie likieru :D ).
Crumble serdecznie polecam :)
Pozdrawiam!
Zrobiłam poprzednią wersję, wg Twoich wskazówek :) Po 3 miesiącach niejedzenia żadnego ciasta bananowiec zniknął z mgnieniu oka :) ciasto było dość ciężkie i mniej puszyste niż Twoje. Ale za 2 i 3 razem wychodziły coraz lepsze. Pięknie dziękuję za ten przepis i za podpowiedzi.
Pozdrawiam serdecznie
Emi, ciesze sie ze ciasto posmakowalo! Jako iz kazda maka jest jednak inna, warto czasami odrobine zmienic proporcje (np. dodajac mniej / wiecej plynow, tak by otrzymac idealna dla Ciebie konsystencje. Mozesz tez dodac troche wiecej proszku do pieczenia, tez pomoze; lub sody, jesli uzywasz jogurtu zamiast mleka czy innego kwasnego dodatku.
Pozdrawiam i milego weekendu zycze!
Witam!
W tym roku wszystkie dżemy robię według Twoich przepisów. Są pyszne! Połowy już nie ma!
Nasze wielkie wiśnie powoli dojrzewają. zastanawiam się czy dżem wiśniowy też robisz jak inne? Najpierw gotujesz sok do zgęstnienia i dodajesz owoce? Czy od razu wszystko razem?
Pozdrawiam
Saga
Saga, milo mi to czytac! :)
Wisniowy lub czeresniowy najczesciej robilam tak, ze najpierw maceruje owoce z cukrem, zagotowuje, studze i odstawiam na noc; nastepnie odcedzam owoce, gotuje sok do odpowiedniej gestosci, dodaje owoce i gotuje jeszcze kilka minut. Jesli jednak uzywasz duzo cukru, to mozesz gotowac je od razu z sokiem, gdyz o wiele szybciej wszystko zgestnieje niz z minimalna iloscia cukru.
Pozdrawiam!
jak zwykle pyszności
pozdrawiam
j
Dziekuje serdecznie Jadwigo i milego weekendu zycze! :*
mmmm aż mi ślinka poleciała :)
Ja już skonczyłam w tym roku przetwory z czarnej porzeczki – dżemy, konfitury i nawet 1 sok się przyplątał. Chociaż dzisiaj jadę po jagody i nie wiadomo czy nie wrócę z czymś jeszcze :) bo ostatnio myślałam nad kombinacją porzeczki i brzoskwiń, a tu proszę – podane jak na tacy :)
Beti – brzoskwinia i czarna porzeczka barrrdzo sie lubia, wyprobuj wiec koniecznie! :)
Ja jeszcze w tym roku nie jadlam jagod, bardzo wiec mozliwe, ze wybiore sie jutro rano na targ, by fakt ten zmienic ;))
Pozdrawiam!
Beo- pomysł bardzo mi się podoba :) Na razie mogę oblizać się smakiem ;) ale w przyszłości chętnie wypróbuję. Z pewnością banany powodują , że ciasto jest wilgotne , a porzeczki przełamują słodycz… Poza tym lubię ciasta , które mogą poleżeć i nie tracą na jakości :) Przydają się takie przepisy gdy coś trzeba upiec , a nie ma czasu w ostatniej chwili tego robić…no i można ćwiczyć silna wolę ;D Pozdrawiam serdecznie M.
Malgosiu – szczerze wspolczuje… Dla mnie te kilka miesiecy kontuzji to byl dosyc ciezki czas, lacze sie wiec w bolu :*
Banany powoduja, ze ciasto jest wilgotne, ale tez przy okazji pomagaja mu sie ‚skleic’ w zastepstwie jajek. Swoja droga – niesamowite jest, ile ja dawniej zuzywalam jajek! Teraz kupuje ich maks. 12 na miesiac (dla meza, na sadzone ;)).
Pozdrawiam!
Właśnie jutro jadę na działkę kosić trawę i zbierać czarną porzeczkę i tak się cały czas zastanawiam co z tej porzeczki zrobić??? Serdecznie pozdrawiam :-)
Sylwio, owocnego zbierania zatem! :) W razie czego czesc mozesz zamrozic, bedzie jak znalazl na cala zime jako dodatek do ciast czy deserow; mozesz zrobic jakis dzem / galaretke, sok, syrop, nalewke… I oczywiscie jakies ciasto do kompletu! :))
Pozdrawiam i milego weekendu zycze!
Twoja strone odkrylam niedawno, nowa jest rowniez dla mnie alergia mojej najmlodszej coreczki…Czym moglabym zastapic migdaly? Wdzieczna jestem za kazdy przepis ciasta, ktory w smaku nie przypomina weganskich mdlych zakalcow…Mam ich dosyc. Pozdrawiam serdecznie. Kasia
Witaj Katarzyno! Migdaly mozesz zastapic np. wiorkami kokosowymi lub mielonymi orzechami, o ile corka nie jest na nie uczulona… A jesli nie mozesz niczego, to trzeba bedzie uzyc wiecej maki (mozesz dodac troche skrobii w zamian, ciasto bedzie nieco pulchniejsze). Niestety musze sie z Toba zgodzic, ze wiele weganskich ciast nie do konca smakuje tak, jak bym chciala… To tez jest z serii tych mocno wilgotnych, ale musze przyznac, ze wychodzi lepsze, niz nietore z nich ;)
Wczoraj zamiast mleka uzylam tylko Cointreau i ciasto okazalo sie najlepsze ze wszystkich :D Mysle, ze z sokiem pomaranczowym (dla dzieci…) tez powinno byc dobre :)
Pozdrawiam serdecznie!
(w razie pytan – chetnie sluze pomoca :))
A ja mam krzak czarnej porzeczki w ogrodzie. Co roku bardzo obficie owocuje. W zeszłym roku z całosci zrobiłam duuużo nalewki. Jest rewelacyjna. Czasami dodaje porzeczki do jabłecznika. A dzisiaj zacheciło mnie połaczenia brzoskwini i porzeczki. Cos tam jeszcze zostało na krzaku. Może doczeka do brzoskwiń.
Wislo, ja dwa lata temu robilam nalewke (w 3 wersjach, jak to ja :D ), bardzo mozliwe, ze w przyszlym tygodniu jednak tez nastawie… Dzis kompletnie o niej zapomnialam na farmie (robilam zdjecia pani od serow ;)), chcialam bowiem tez czesc zamrozic; trzeba wiec bedzie poczekac do wtorku… :)
Pozdrawiam serdecznie!
Pyszności Beo. Bananowo – migdałowe i jeszcze pyszna czarna porzeczka. Zdecydowanie mi się podoba! :)
Dziekuje Majano! :*
Pingback: Śliwki Anno Domini 2013 i ciasto | Bea w Kuchni