Pierwszy tydzień Adwentu to idealny czas na grudniowy, ciasteczkowy ‘przypominacz’ (mam nadzieję, że lista Waszych świątecznych wypieków nie jest jeszcze zamknięta? ;)). Zazwyczaj wypiekam je 2 tygodnie przed Świętami, tylko te, które mają być rozdane / wysłane – odpowiednio wcześniej (a o tradycji tego typu ciasteczek wspominałam również tutaj – klik).
Oto więc po raz kolejny lista naszych ulubionych, świątecznych słodkości, choć w tym roku niestety nie dla mnie, przede wszystkim ze względu na dietę… (pod koniec wpisu kilka dodatkowych blogowych słów wyjaśnienia …)
Na początek oczywiście tradycyjna już mieszanka (popularna również np. w Alzacji, w Niemczech czy Austrii), której nie może zabraknąć na tutejszym stole, czyli : cynamonowe gwiazdki , czekoladowe Brunsli, anyżkowe Chräbeli i przede wszystkim ciasteczka mediolańskie, zdecydowanie nasze ulubione, które przygotowuję teraz również z dodatkiem otartej skórki z cytryny i pomarańczy lub z dodatkiem maku, jak pokazywałam np. tutaj (wszystkie przepisy na te ciasteczka znajdziecie tutaj – klik) :
- na choinkowe ozdoby zaś możemy przygotować np. takie pierniczki z melasą i imbirem – klik :
- po raz kolejny polecam Wam również ciasteczka, które na stałe weszły już teraz do naszego repertuaru i o które jestem regularnie proszona – delikatne, maślane ciasteczka z pekanami i syropem klonowym – klik :
- w podobnym stylu są dwie kolejne receptury na pyszne, kruche ciasteczka z orzechami i żurawiną oraz drugie – z kardamonem, pomarańczą i orzechami (przepisy tutaj – klik) :
‚
- kolejnym świątecznym hitem są również choinki czekoladowo-pomarańczowe – klik oraz (równie pyszne! :)) kruche ciasteczka z pistacjami i żurawiną – klik, które cieszą się wielkim powodzeniem :
‚
‚
- mogą zainteresować Was również tradycyjne ‚pierniczki’ z Bazylei (a raczej coś à la ‚krajanka’ piernikowa) czyli ‘Basler Läckerli’ - klik, szczególnie jeśli i Wy jesteście na bezmlecznej i bezjajecznej diecie (radzę ewentualnie dodać nieco mniej miodu / cukru…) :
‚
- nugatowe gwiazdki z białą czekoladą – klik również mają spore grono wielbicieli (pod warunkiem, że lubicie dodatek białej czekolady do wypieków… :))
‚
‚
- i jeszcze całkiem świeży, ciasteczkowy hit ;) - ciasteczka kawowo-pomarańczowe – klik :‚
‚
‚
A jeśli lubicie wszelakie cantucci /cantuccini (‘biscotti’), to polecam również zeszłoroczne potrójnie imbirowe cantucci - klik oraz dwa wcześniejsze przepisy na pyszne biscotti z suszonymi żurawinami i orzechami oraz korzenne biscotti z koryntkami (przepisy tutaj – klik); zapewniam Was, że wyjątkowo szybko znikają ze świątecznych puszek ;)
‚
‚
Jeśli zaś macie ochotę na coś mniej korzennego, to polecam pyszne, cytrynowo-anyżowe ciasteczka z tego przepisu – klik :
A skoro już o anyżu mowa, to nie mogę nie wspomnieć o tych pysznych anyżkowych Springerle – klik, może i Was zainspirują? :)
‚
Mam nadzieję, że ten kolejny ciasteczkowy przypominacz i Wam się przyda :)
Korzystam też z okazji by uprzedzić Was, iż w tym roku w grudniu pojawi się tutaj zdecydowanie mniej nowych przepisów, a więcej tych ‘odgrzewanych’ ;) za co serdecznie Was przepraszam; niestety od początku miesiąca aż do Świąt spędzam 5 dni w tygodniu na rehabilitacji (są to przede wszystkim wszelakie ćwiczenia, a nie masaże czy tego typu relaksujące przyjemności ;), wysiłek więc naprawdę spory…) i docieram do domu dopiero wieczorem, tak więc czasu na gotowanie czy wpisy (a raczej energii, po całym dniu ćwiczeń i zabiegów…) niestety już nie starcza. Za to w weekendy postaram się poświęcić choć trochę czasu blogowi (będzie niebawem jeszcze wpis o kulinarnych podarkach na ten przykład :)). Z przyczyn wyżej wymienionych nie udaje mi się również w trybie natychmiastowym odpowiadać na Wasze maile, za co serdecznie przepraszam, staram się jednak choć co 2-3 dni zasiąść do komputera (a zaległości będę z pewnością nadrabiać dopiero w weekendy właśnie). Święta będą więc w tym roku u mnie z pewnością o wiele mniej ‘świąteczne’ niż zazwyczaj, ale to nic, czasami tak bywa. Najważniejsze, że będą opłatki i moja ulubiona kapusta wiglijna – reszta jest zdecydowanie mniej ważna ;)
‚
Pozdrawiam serdecznie!
‚
Same pyszności :)
W zeszłym roku robiłam wg Twojego przepisu całą mieszankę z pierwszego talerzyka, pierniczki z melasą i choinki, oprócz oczywiście dwóch porcji pierniczków Aganiok. Boskie! Boskie! Boskie! Wszyscy obdarowani zachwyceni i domagają się w tym roku… Mam nadzieję zdążyć. dziękuję za super inspirację. I oczywiście powrotu do zdrowia życzę :-)
Aj, nie w tym miejscu komentarz, oczywiście adresowany do Bei
Droga Beo (czy to poprawnie? jesli nie, to przepraszam),
Nie bede po raz n-ty pisac, ze uwielbiam Twoj blog za prostote (less is more), ukazywanie piekna dnia codziennego, zdjecia, no i te przepisy: kreatywne i proszace wrecz o wyprobowanie. Twoj blog to wspaniala inspiracja w kuchni, „zaprzyjaznilam” sie od pierwszego „spotkania”.
Dzisiejszy wpis wspanialy, taki wybor, tyle mozliwosci. Dzis w Holandii szaleje sztorm, idealna pogoda do malego szalenstwa w kuchni, czyli zabieram sie za ciasteczka. Wprawdzie mam piekarnik (beznadziejny) tylko z termoobiegiem, ale i to nie jest w stanie mnie zniechecic.
Serdecznie pozdrawiam!
Holenderko, napisz wiec prosze pozniej, ktore z ciasteczek wyprobowalas! Mam nadzieje, ze i Tobie posmakuja :) I trzymam kciuki za lepsza pogode, zimno, wiatr i sztorm to nic milego :/
Pozdrawiam serdecznie!
(ps. forma jak najbardziej poprawna i musze przyznac, ze bardzo sie do niej juz przyzwyczailam :))
Na pierwszy ogien poszly kruche ciasteczka z orzechami i zurawinami oraz maslane ciasteczka z syropem klonowym. Mialam problemy z tym cholernym piekarnikiem, ciasteczka wyszly blade, a jednoczesnie wg mnie sie jednak za bardzo przesuszyly. Ale smak bardzo nam odpowiada, wiec schrupiemy sami, bo na prezenty to ze wzgledow wizualnych sie nie nadaja.
Musze troche pocwiczyc ten piekarnik.
Dziekuje za przepisy i slodkie wprowadzenie w swiateczny nastroj.
Jutro robie moja ukochana dyniowa z soczewica, tez z Twojego blogu. Przy okazji: mam cala torebka zielonej soczewicy, czy moglabys cos zasugerowac?
Serdecznie pozdrawiam
Holenderko, ja od konca pazdziernika niestety tez mam nowy piekarnik i niestety tez mam podobny problem : wypieki sa dosyc blade i nawet, jesli pieke je dluzej, to przesuszaja sie, ale kolor wciaz sie nie zmienia :( Wtedy, gdy to mozliwe, staram sie wiec pod koniec (czy w polowie) pieczenia przeniesc je blizej gornej grzalki, trzeba jednak wtedy bardziej pilnowac wypiekow, by nie zbrazowily sie zbytnio (jednak np. przy wyzszych ciastach / foremkach nie jest to juz mozliwe, co z lekka mnie denerwuje :/ ). Dobrze, ze ciasteczka i tak smakuja i ze nie wyladuja w koszu ;) aczkolwiek dobrze wiem, jaka to frustracja, gdy potrzeba ich nam na prezenty (lub do zdjec ;)) i gdy nie wygladaja tak jak bysmy chcieli…
A co do zielonej soczewicy, to na blogu moge polecic np. te trzy wpisy :
- druga zupa w tym wpisie : http://www.beawkuchni.com/2013/02/food-from-plenty-i-dwie-zupy-soczewicowe.html (zielona soczewica jak najbardziej tutaj pasuje, choc kolor zupy moze pozostawiac troche do zyczenia, szczegolnie po kilku godzinach ;))
- tutaj salatki z dodatkiem dyni, zielona soczewica do obydwu swietnie pasuje : http://www.beawkuchni.com/2012/10/pieczona-dynia-i-soczewica.html
- i jeszcze jedna zupa, mozesz ja przygotowac z sama soczewica jesli nie masz groszku – http://www.beawkuchni.com/2011/02/warzywa-straczkowe-i-zupa.html
Przez dlugie lata robilam bardzo podobna, choc nie wazac skladnikow ;) a przepis dostalam od jednej z moich bylych uczennic z Israela : czosnek + por + marchewka + ziemniaki + zielona soczewica wlasnie + przyprawy / ziola do smaku; szybka, pozywna zupa, ktora tez zawsze polecam :)
Pozdrawiam serdecznie i milej niedzieli zycze!
(PS. Myslalam o Tobie sluchajac wiesci o huraganie… Mam nadzieje, ze wszystko w porzadku?)
Dzięki Ci dobra Kobieto za ten zbiór wszystkich ciasteczek w jednym miejscu:) Niech Mikołaj nagrodzi Cię za to sowicie :)
Serdecznie pozdrawiam :)
Cicha fanka Twojego bloga :)
Witaj Barbaro! Dziekuje serdecznie za mile slowa :) Niestety nie sadze, ze Mikolaj mnie jakos specjalnie w tym roku wynagrodzi, ale kto wie? ;)
Pozdrawiam serdecznie i dziekuje za wizyte!
Beo, jako moja kulinarna guru, może potwierdzisz: ponoć różnica między biscotti a cantucci jest taka, że cantucci muszą zawierać migdały, a biscotti – nie. Robiłam ostatnio z pistacjami z książki Ottolenghi, i tam nazwane są biscotti:-)
Anno Mario, teoretycznie taka jest wlasnie miedzy nimi roznica, choc nawet sami Wlosi (i sami Toskanczycy) nie zawsze sie na ten temat ze soba zgadzaja ;)
Biscotti moga byc przerozne, nazwa wywodzi sie od podwojnego pieczenia, lecz te, ktore maja ten tradycyjny ksztalt zazwyczaj zowia sie cantucci, nawet jesli zawieraja inne skladniki. I na dobra sprawe jest tak, ze we Wloszech nazwie sie je cantucci (by nie mylic z innymi wszelakimi biscotti – ciasteczkami), a poza Wlochami zdobyly one slawe jako biscotti wlasnie :)
W razie czego kilka slow wyjasnienia rowniez tutaj – http://www.beawkuchni.com/2011/12/tripple-ginger-biscotti.html
(przeczytalam nawet wtedy specjalnie historie tych ciasteczek po wlosku, by nie pisac od rzeczy ;) – Marco Ferri ‚La vera storia dei cantucci e dei biscotti di Prato’ :))
Bardzo dziękuję:-)
Szybkiego powrotu do formy!
Dziękuję za to cudne zestawienie… Przed świętami nie będę miała czasu na pieczenie, ale mam wolne od Wigilii do Nowego Roku i wtedy zamierzam z dziećmi poszaleć :)
Dziekuje Tobatko; 3 tygodnie zajec od rana do wieczora (to przede wszystkim przerozne cwiczenia, a nie masaze niestety ;)) to naprawde spory wysilek… Ale wiem, ze dobrze mi to zrobi, wiec zacskam zeby i cwicze ;)
Na szczescie ja tez bede miala wolne miedzy Swietami a Nowym Rokiem, wiec pewnie tez wtedy poszaleje :)
Pozdrawiam serdecznie!
Ciasteczkowy zawrót głowy… ;) Pyszności…
Beo, kochana, cudowne są te wszystkie ciasteczka. Ja mam w planie coś upiec, ale ciągle nie wystarcza mi czasu. Mam nadzieje, że w weekend upiekę jakieś ciasteczka. :)
Życzę dużo zdrowia i wytrwałości na rehabilitacji i czekam na nowe wpisy.
Uściski :*
Beo, wejdziesz w Nowy Rok jak nowa :)
Ćwicz dzielnie a efekty Cię zaskoczą, potem tylko ćwiczenia regularnie przez cały rok, i będziesz sprawna i do prac kuchennych gotowa :)
Zdjęcia piękne, inspirujące…może i ja w tym roku upiekę.
Pozdrawiam
Mario, oby! Na szczescie powoli widze poprawe, wiec jest to bardzo pozytywny zastrzyk energii :) Pozostaje teraz tez kwestia codziennych cwiczen, by nie wrocic do stanu pierwotnego. Mam nadzieje, ze uda mi sie wytrwac… :)
Pozdrawiam!
Majano, ja od 2 tygodni planuje, ze cos nowego jeszcze upieke, ale niestety pozostaja tylko checi… ;)
A co do rehabilitacji, to na poczatku tygodnia mialam lekkiego ‚dola’ ;) ale musze przyznac, ze teraz zaczynam widziec pierwsze rezultaty, co bardzo motywuje do dzialania; mam cicha nadzieje, ze tarz mozy byc juz tylko lepiej… (odpukuje przy okazji ;)).
Pozdrawiam serdecznie! :*
W ubiegłym roku wypróbowałam choinki czekoladowo – pomarańczowe oraz ciasteczka cynamonowe- były pyszne!!! :)
W tym roku kuszą mnie jeszcze biscotti, bo doczytałam, że można je długo przechowywać. Beo, czy rozsądne jest użyć do ich pieczenia mąki gryczanej lub orkiszowej?
Szybkiego powrotu do kondycji i ciepłe uściski dla Ciebie :)
Nie zalogowałam się i przepraszam za brak podpisu :)
Maciejko, nic nie szkodzi :)
Co do uzycia maki gryczanej lub orkiszowej, to jedyny ‚problem’ polega na tym, ze nie zawieraja one glutenu (tzn orkiszowa niewiele, a gryczana zupelnie nie), wiec konsystencja wypieku bedzie nieco inna, lecz w przypadku biscotti / cantucci nie przeszkadza to zbytnio. Jesli ze zwgledow zdrowotnych mozesz sobie na to pozwolic, to dodaj jednak czesc maki pszennej, a jesli nie, to nie bedzie to zadna tragedia ;)
Udanych wypiekow zycze! I ciesze sie, ze tamte ciasteczka posmakowaly :)
W zeszłym roku robiłam z Twojego przepisu pomarańczowe choineczki, choć były w nieco innym kształcie (bałwanka), to zawojowały obdarowane, na Mikołajki, w pracy koleżanki. W tym roku choroba uniemożliwiła mi wypieki, ale jak tylko wydobrzeję to kruche z orzechami i żurawiną oraz kawowo-pomarańczowe są moje. :)
Dzemdzus, pomaranczowe choinki sa the best! :) Zycze szybkiego powrotu do formy! Nie daj sie chorobie… ;)
Milej niedzieli zycze! I udanych przyszlych wypiekow :)
uwielbiam cantucini i chyba się skuszę
j
Jadwigo, polecam serdecznie! :*
Ladny wybor ciasteczek…je ne saurais quel choisir pour goûter en premier.
Le choix est varié et inspirant….le sablé à l’érable et pacanne rapelle les saveurs de mon coin de pays d’adoption.
Bon week Bea!
C’est vrai Anna, une inspiration quasi canadienne avec ces biscuits à l’érable :)
Bon dimanche et bonne semaine! :*
…nádherný blog…přidávám k oblíbeným …děkuji…Věra
Děkuji Věra!
Pozdrawiam serdecznie :)
Ile ciasteczek, aż mieni się w oczach. Na pewno wypróbuję, jeden z tych przepisów na święta, rodzina się ucieszy :) Pozdrawiam
Oby smakowaly Grazyno :)
Oj to nieziemski przypominacz :)
Oby sie przydawal jak najczesciej :))
Pingback: Kulinarne podarki – korzenne kakao | Bea w Kuchni
Droga Beo,
gratuluję wspaniałego bloga! Od ponad roku śledzę go w miarę możliwości regularnie, szukając pomysłów i inspiracji (kuchnia to nie moja najmocniejsza strona…), a teraz korzystam z propozycji prezentowych i pomyślałam, że wreszcie napiszę kilka słów. Świetne, napisane starannym językiem przepisy, oraz piękne zdjęcia sprawiają, że czytanie Twoich wpisów to prawdziwa przyjemność! Są eleganckie, a jednocześnie bardzo przystępne.
Dziękuję i życzę radosnych Świąt i wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
Justyno, dziekuje serdecznie za tak mile slowa i za zyczenia! Mam nadzieje, ze i Ty milo spedzisz ten swiateczny czas :)
Pozdrawiam serdecznie!
Bajeczne te wszystkie ciasteczka :) Niektóre już kiedyś robiłam, na widok innych ślinianki zaczęły mi intensywniej pracować, i chociaż to już niemal Wigilia zastanawiam się, czy może zdążyłabym jeszcze jakieś upiec…? :)
A na Święta, po przeczytaniu tego posta, życzę Ci przede wszystkim dużo zdrowia :)
Gin, znajac Ciebie z pewnoscia jeszcze cos upieklas! :))
(a za zyczenia przezornie nie dziekuje ;))
Bea, przewspaniala kolekcja ciasteczek, az Ci powiem ze nei wiedzialabym co wybrac – lackerli, brunsli znam, wspaniale, a te gwiazdki z biala czekolada obiecuje sobei od lat, az trzeba przejsc od czynow :))) sciskam!
Basiu, zacznij od cynamonowych gwiazdek! ;)) Choc te z biala czekolada tez wszystkim smakuja…