Dziś w Szwajcarii każdy może zostać Królem lub Królową, a wszystko to za sprawą święta Trzech Króli i tradycyjnej tu galette des Rois (lub gâteau des Rois / couronne des Rois), o czym wspominałam np. tutaj – klik i tutaj. Moje dzisiejsze ciasto (drożdżowe, tak jak poprzednie) niestety jest dopiero w fazie wyrastania (niestety powrót do pracy ma znów swoje czasowe złe strony ;)), tak więc tegorocznych zdjęć niestety nie będzie. Będzie za to jeden z naszych ulubionych ostatnio wypieków – pseudo piernik, czyli ciasto z powidłami, które regularnie gości na naszym zimowym stole.
Dawniej piekłam je z rodzinnego przepisu – klik, tym razem jednak powstała jego wersja bez jajek i nabiału (czyli przy okazji jest to wersja ekonomiczna ;)). Domowe powidła śliwkowe, sporo przypraw korzennych i dodatek imbiru kandyzowanego (a dzięki Bee – również dodatek suszonych śliwek), to wyjątkowo udany mariaż. Jak większość tego typu wypieków – ciasto z każdym dniem zyskuje na smaku, warto więc uzbroić się w cierpliwość i dać mu odpocząć choć jeden dzień ;)
(w dzisiejszym wpisie – zdjęcia trzech różnych wersji, różniące się w zasadzie tylko ilością użytego kakao…)
Pseudo piernik czyli szybkie ciasto z powidłami
keksówka 10,5cm (spód 8cm) x 25cm
150 – 180 g suszonych śliwek (lub ewentualnie moreli, rodzynek, żurawiny…)
50 – 75 g imbiru kandyzowanego
300 g mąki (u mnie 200 g pszennej T650 + 100 g orkiszowej z pełnego przemiału, T1050 – 1150)
spora szczypta soli
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia (lub ¾ ł. sody + ¾ ł. proszku)
otarta skórka z 1 pomarańczy
otarta skórka z ½ cytryny
2,5 łyżki gorzkiego kakao
1 łyżeczka cynamonu* + ½ łyżeczki imbiru w proszku* + ¼ – ½ łyżeczki mielonego kardamonu*
¼ – ½ łyżeczki startej gałki muszkatołowej* + ¼ łyżeczki mielonego anyżu* + 1/8 – 1/4 mielonych łyżeczki goździków*
(* lub ok. 2,5 – 3 łyżeczki waszej ulubionej przyprawy piernikowej, najlepiej domowej)
200 g powideł śliwkowych
2 łyżki syropu imbirowego (lub imbirowo-korzennego)
100 ml płynnego miodu lub syropu z agawy (ok. 6 łyżek)
ok. 100 ml mleka (używam roślinnego, migdałowego)
125 ml oleju / oliwy
Piekarnik rozgrzać do 170°.
Keksówkę natłuścić lub wyłożyć papierem do pieczenia.
Śliwki pokroić na mniejsze kawałki, imbir dość drobno posiekać i wymieszać z 1-2 łyżkami mąki (z przygotowanych 300 g).
Suche składniki wymieszać.
Powidła wymieszać z miodem i syropem imbirowym.
Suche składniki połączyć z mokrymi, dodać posiekane śliwki i imbir i dokładnie wymieszać (nie za długo, tylko do połączenia się składników).
Przelać masę do keksówki i piec ok. 55 – 60 minut (do suchego patyczka).
Po upieczeniu pozostawić na kilka minut w formie, a następnie wystudzić na kratce.
- jak w przypadku większości ucieranych ciast pamiętajmy, by wszystkie składniki miały temperaturę pokojową (jeśli mleko jest zimne, lekko je podgrzewamy)
- jeśli wolimy bardziej słodkie ciasta, możemy dodać tu również ok. 50 g cukru, dla nas jednak słodycz miodu i powideł jest wystarczająca
- jeśli pomijamy dodatek syropu imbirowego dodajemy proporcjonalnie więcej miodu + ewentualnie 1 łyżkę mleka
- jeśli pomijamy dodatek imbiru kandyzowanego, możemy ewentualnie dodać więcej imbiru w proszku
- jeśli pomijamy dodatek suszonych śliwek, możemy dodać 1-2 łyżki mleka mniej
- pierwotnie piekłam to ciasto z dodatkiem sody, jednak użycie samego proszku nie robi w tym przypadku wielkiej różnicy (przetestowane ;))
- przy użyciu większej ilości mąki razowej należy ewentualnie dodać nieco więcej płynu; część mąki możemy też zazstąpić mielonymi migdałami lub orzechami
‚
Pozdrawiam serdecznie!
‚
Bez cukru , wegańskie , pachnące z imbirem , jak dla mnie ideał :D
Margot, nie wiem czy ideal, ale przyznaje (nieskromnie ;)), ze smakuje naprawde swietnie :))
Biorę w ciemno! Pycha! Najlepszego!
Czestuj sie Kamilo :)
Co znaczy mąka razowa? Chyba za dużo się o tym naczytałam, bo gdzieś pamiętam, że to mąka gruba, tylko raz mielona. W Polsce to łatwe. Jak nazywa się taka mąka po francusku, a przydałoby mi się też i po angielsku. Bardzo proszę o nazwę.
Pierniki piękne i wyśmienite doprawdy.
Pozdrawiam, Alicja
Alicjo, masz racje… W tym przypadku moze lepiej nazwac to maka z pelnego przemialu; dodalam typowe oznaczenia ‚T’ dla tej maki – jest to najczesciej maka T1050, po francusku ‚farine complète’. Pokazywalam ja na zdjeciu np. tutaj – http://www.beawkuchni.com/2011/04/buleczki-razowe.html (trzecie zdjecie od gory).
Pozdrawiam
Ja już kilka razy robiłam zanglicyzowana wersję tego ciasta (ze Scandilicious Baking), a dlatego tak ją określam, bo zamiast powideł używa się arcyangielskiej marmolady pomarańczowej:-) Uwielbiam je:-)
O tak Anno Mario, z marmolada pomaranczowa tez juz pieklam, choc z powidlami jest tak bardziej ‚piernikowo’ wlasnie (taki maly erzac dla mnie ;)).
Aha, jeszcze odkryłam, że b.podobny przepis (też z marmoladą pomarańczową) pojawił się wcześniej u Nigelii, pod nazwą Store Cupboard Cake, ponieważ wszystkie składniki są zwykle w szafce w przeciętnie zaopatrzonym brytyjskim domu:-)
Anno Mario, nazwa ‚szafkowa’ faktycznie swietnie tutaj pasuje! :) W weekend zrobie znow wersje pomaranczowa, dobrze, ze mi o niej przypomnialas :)
A ja mam zamiar zrobić śliwkowe:-)
Już pachnie z piekarnika:-)
Swietnie! Czekam na wrazenia po degustacji :))
(u mnie bedzie wersja pomaranczowa, ale dopiero jutro…)
Beo-kusisz bardzo :) Ciasto z rodzaju jakie lubię :) Musze zrobić imbir kandyzowany. masz jakiś sprawdzony sposób ? buziaki
Malgosiu, ten kandyzowany imbir najchetniej dodawalabym do wszystkiego! Polecam Ci ten wczesniejszy przepis wlasnie.
Pozdrawiam!
Jest w przepisie…przepraszam…;)
Muszę zrobić piernik, ale całkiem niewegański :)
Malgosiu, tez bym wolala chyba nieweganski ;) Mniej czasu tracilabym na testowanie proporcji na najlepsza konsystencje.. ;)
Hej Beo, dostałam kiedyś od znajomej przepis na piernikopodobne ciasto bez jajek i tłuszczu, ale go gdzieś zapodziałam… Uff, ten będzie jak znalazł gdyby się trafili uczuleniowcy! I bardzo sie cieszę, że śliwki w pierniku tak ci sie spodobały :-) Wszystkiego smacznego w Nowym Roku!
Bee, jesli go odnajdziesz, to podziel sie nim koniecznie! :)
I raz jeszcze dziekuje za piernikowa inspiracje :*
Pozdrawiam serdecznie!
Pierników mam akurat dosyć, ale z marmoladą pomarańczową chętnie bym spróbowała. Podziwiam Twoje bezjajeczne i bezmleczne wypieki. Wyglądają doskonale.
Wislo, ja niestety wciaz nie ;) A w ten weekend faktycznie zrobie chyba ten pomaranczowy…
A moje wypieki nie wiem, czy sa godne podziwu, ale ciesze sie, ze udaje mi sie ‚wymodzic’ ;) cos w miare ‚normalnego’ mimo tych wszystkich restrykcji.
Pozdrawiam serdecznie!
Bonjour bea
le piwidlami doit vraiment apporter une belle texture et du moelleux à ce piernik…
gros bisou
Oui Anna, powidla donnent justement ce côté moelleux très agréable :)
Bisous!
Spóźniłam się na tonkę (przez chorobę), ale tego piernika to już nie przepuszczę. Wprawdzie nie jest do wygrania, ale taki przepis to jak wygrana na loterii. Sprawdzony, polecony przez Ciebie to gwarancja sukcesu. :) W sobotę do wypróbowania koniecznie zwłaszcza że składniki chyba są w każdej szafie. Wykorzystam mąkę gryczaną (pozostałość po blinach) i mam nadzieję, że wyjdzie idealnie.
Dzemdzus, wyslalam maila :)
A przy mace gryczanej uwazaj jedynie na ilosc plynu – ona jest bardziej chlonna od ‚zwyklych’ mak.
Pozdrawiam! ( I daj oczywiscie znac, jak smakowalo :))
Cudny pierniczek. :)
Zajadałbym ze smakiem.
Buziaczki Beo ,dziękuję za maila :*
Buziaki Majano! :*