Zimowe warzywa i sok

légumes_jus1
Styczeń w mojej kuchni wciąż pełen jest warzyw, choć teraz częściej niż dawniej w postaci soków (a wszystko to za sprawą pewnego hojnego Mikołaja ;)).
Ale zacznijmy od początku…
Soki do tej pory przygotowywałam najczęściej w sokowirówce (plus oczywiście wszelakie koktajle miksowane blenderem). Mimo, iż sokowirówka była solidna, szybka i praktyczna w użyciu, to z lekka frustrował mnie zawsze fakt, że odpadki pozostawały niestety bardzo mokre, co oznaczało ‘utopioną’ tam część soku. I do tego mnóstwo piany na powierzchni oraz rozwarstwiający się sok, który na dnie bardziej przypominał pastelową, koloryzowaną wodę niż sok właśnie… Gdy więc w zeszłym roku ‘odkryłam’ u teściów jakość soków z domowej wyciskarki, zrozumiałam, że to jest TO! I że sokowirówka natychmiast może przejść na zasłużoną emeryturę ;)
Poza tym jakość soków z wyciskarki jest nieporównanie lepsza, gdyż warzywa / owoce są bardzo powoli zgniatane, a nie masakrowane podczas szatkowania i późniejszego ‘odwirowywania’ (sokowirówka to kilka-kilkanaście tysięcy obrotów na minutę, a wyciskarka ok. 80 – 100). Nie ma więc tutaj niepotrzebnego napowietrzania oraz nagrzewania i utleniania soku, które mogą powodować straty składników odżywczych.

jus_courge_double
Dwa wałki ślimakowe (piszę tu o modelu, który posiadam) najpierw rozdrabniają, później miażdżą i tłoczą surowiec, a na koniec filtrują płyn przez mikrootwory. Otrzymany w ten sposób sok jest lekkostrawny (przy czym wciąż bogaty w witaminy i mikroelementy) i wyjątkowo polecany we wszelkiego rodzaju kuracjach sokowych (a na przykładzie teściów widzę, że czyni przysłowiowe cuda…).
A jeśli z reguły nie interesują Was witaminy i mikroelementy ;) to może przekona Was efektywność wyciskarek, zużywają one bowiem o wiele mniej prądu niż sokoworówki, a poza tym dzięki nim otrzymujemy naprawdę więcej soku (i praktycznie suche wytłoczyny).  Zresztą świetnie widać to np. tutaj – klik lub tutaj  (mój sokowirówkowy sok z dyni wyglądał tak jak w drugim linku – zerknijcie od 26 sekundy…).
Niektóre wyciskarki mają również dodatkowe wkłady, dzięki którym możemy otrzymać gęste preparacje typu musy, puree czy sorbety przy użyciu mrożonych owoców (przyznaję, że mojej jeszcze nie przetestowałam, ale co się odwlecze… ;)).
Jedynym minusem (oprócz ceny rzecz jasna…) jest fakt, iż używanie wyciskarki może być nieco bardziej czasochłonne, ja jednak teraz już bym z niej zrezygnowała. Poza tym tylko dzięki niej udaje mi się zaserwować co poniektórym ;) całkiem imponującą ilość surowych warzyw! A co za tym idzie – niesamowity zastrzyk witaminowo-energetyczny, który z pewnością nam się teraz przyda.

jus_légumes1
Warzywa do soku kupuję z uprawy biodynamicznej (ewentualnie ekologicznej).
Aktualnie najczęściej jest to dynia / marchewka + dodatki, np.:
- fenkuł
- burak
- seler (korzeń i / lub nać)
- pasternak
- jarmuż
lub to, co akurat znajduje się w szufladkach lodówki ;) choć to dynia stanowi teraz bazę soków (nie pochania tak jak marchewka np. metali ciężkich z gleby, warto więc dać jej pierwszeństwo na naszej warzywnej liście).
Do tego zawsze dodaję kawałek imbiru oraz cytryny, często również jabłko. Świetnie smakuje sok z dodatkiem zamrożonej w sezonie aronii, choć niestety nasze rodzinne zapasy powoli już się teraz kończą. Najczęściej przygotowuję mieszanki z 2-3 warzyw, wybierając je nie tylko ze względu na smak, ale również ze względu na ich wartości odżywcze (niestety kolor niektórych z nich nie zawsze jest zbytnio fotogeniczny, więc pewnie nie wszystkie będą tutaj gościć ;)).

A na koniec mała (dyniowa…) ciekawostka : tak wyglądała jedna z muszkatołowych dyni (prowansalska) rozkrojona na początku listopada :

courge_jus
Po raz pierwszy widziałam skiełkowane nasiona w tak daleko posuniętym stadium (niektóre kiełki miały już ponad 10 cm długości!). Nawet te, które zimują u mnie przez prawie rok nie wyglądają tak jak ta. Trafił mi się jak widać wyjątkowo żwawy egzemplarz ;)


Pozdrawiam serdecznie!

 

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

63 odpowiedzi nt. „Zimowe warzywa i sok

  1. kabamaiga

    Mam sokowirówkę, ale jest nieporęczna. Dlatego dość rzadko wyjmuję ją z szafy. Nad wyciskarką myślałam, ale nie wiem kiedy się zdecyduję.
    Ciekawa jestem jak wyglądają moje dynie w środku ;)

    Odpowiedz
  2. jenotka

    W mojej dyni makaronowej też ostatnio odkryłam takie kiełki. Byłam podekscytowana:) A na wyciskarkę „choruję”…Moja ciocia taką ma i próbowałam u niej soki, więc wiem, o co chodzi:)

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Malgosiu, moje po rozkreceniu na szczescie jest dosyc kompaktowa (jedynie po skreceniu ma wieksze gabaryty), ale oczywiscie miejsce na nia w kuchni to kwestia podstawowa ;)

      Odpowiedz
  3. Aisling

    Zastanawiam się nad zakupem przystawki wyciskającej soki, do mojej maszynki Zelmera 986. Nie jest bardzo droga. A że mam dostęp do prawdziwych wiejskich warzyw i owoców-gra warta świeczki ;)
    Nie wiem tylko, czy spisze się w porównaniu z prezentowaną przez Ciebie samodzielną wyciskarką. Jak myślisz?

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Aisling, tak jak pisalam teraz ponizej Matewce – dobrze by bylo moc sprawdzic jak dane urzadzenia zachowaja sie w pracy; o Zelmerze niestety nic mi nie wiadomo…

      Odpowiedz
  4. Mątewka

    Mam nadzieje, droga Beo, że to nie jest wpis sponsorowany bo od kilku lat myślę o wyciskarce. Filmy reklamowe są oczywiście przekonujące ale wiem, że po zakupach różnie bywa a nie znam nikogo kto ma i mógłby mi potwierdzić, że warto wydać tyle kasy (a niestety kupowałam takie ósme cuda świata co to się bublami okazywały i teraz się boję) i kupić tę a nie inną a jest ich na rynku sporo i każdy producent przekonuje, że tylko jego jest dobra . Miałam w rodzinnym domu stary kolos-sokowirówke co to suche jak pieprz wióry zostawiała. Sobie kupiłam nowoczesną ale tak jak piszesz aż żal jest odpadów wyrzucać takie są mokre.
    Od razu odpiszę Aisling, że przystawkę do zelmera mam ale przerabiam w niej głównie pomidory, chyba twardym warzywom nie da rady. Poza tym, żeby dojść do suchych odpadów trzeba klika razy je przepuszczać i jak są jakieś włókna to się otwory zapychają.

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Matewko, to absolutnie nie jest wpis sponsorowany (dopisze moze do tekstu, by nie bylo watpliwosci…) i dlatego tez nie wspominam o marce urzadzenia, gdyz nie to jest tutaj wazne. Gdybym miala sama ja sobie kupic, to niestety z pewnoscia wybralabym tanszy model, pod warunkiem oczywiscie, ze zapewnialby naprawde dobra jakosc (i najlepiej, by nie byl plastikowy, ale o to nie zawsze jest latwo).
      Masz racje – nasza bardzo stara sokowirowka u mamy tez ‚produkowala’ takie suche wytloczyny, za to te nowe, ktore widzialam, niestety najczesciej pozostawiaja bloto :/
      Jesli ktos chce przygotowac soki szybko, nie przeszkadza mu rozwarstwianie sie soku czy jego napowietrzanie / pianka, to jak najbardziej wystarczy mu dobra sokowirowka; byc moze inne wyciskarki sa nieco szybsze od mojej, ale faktem jest, ze robienie soku nie trwa u mnie 2-3 minuty (te z linkow sa szybsze, moja – ‚slimakowa’ – nie, ale absolutnie mi to nie przeszkadza).
      A co do potrzebnych lub niepotrzebnych gadzetow, to jest to rowniez dosyc osobista opinia… Mnie wiele osob krytykowalo np. przy kupnie KitchenAida, bo przeciez to bez sensu taki duzy i ciezki (i drogi…) mikser, ktory ‚tylko’ miesza ciasto. Ja jednak zupelnie nie zaluje, ze go kupilam i po raz drugi podjelabym dokladnie taka sama decyzje (choc znam osoby, ktore zaluja i ktore przy drugim podejciu wolaly by kupic cos innego…).
      Polecam tez, bys zasiegnela opinni np. u Dzemdzus, ktora rowniez jakis czas temu wspominala o swojej wyciskarce – http://dzemdzus.blogspot.ch/2013/12/sok-jabkowy-na-zdrowie.html (to jest inny system wyciskania niz ten moj, warto wiec moze zapytac, jak szybki / wolny jest ten model…).
      O jeszcze innej pisala rok temu Misia – http://thefoodhaven.blogspot.ch/2013/02/wielkie-wyciskanie.html . System jest tu juz bardziej podobny do mojego : jeden plastikowy miazdzacy ‚slimak’ (u mnie sa dwa, takie – http://3.bp.blogspot.com/_Dwex9AQ8IuA/S3Ra5eIHfWI/AAAAAAAARnQ/0luOr0uCMDk/s1600/super-angel-juicer-14.jpg ).

      Nie namawiam oczywiscie, by kupic juz-zaraz wyciskarke, bez zastanowienia; dobrze by bylo moc gdzies na zywo zobaczyc ja w pracy, tak jest najlepiej sie przekonac czy nam ona odpowiada czy nie.

      Pozdrawiam

      Odpowiedz
  5. Aisling

    Mątewko, tuś mi zabiła zagwozdkę ;)
    Bo bym chciała i soku z selera, marchewki, soku z buraka-nie tylko z warzyw miękkich typu pomidory. I z owoców miękkich, co by produkować w lecie smoothie. Ale i na przykład mango albo ananasa, co ciut twardsze i bardziej włókniste są.
    No i mam zgryz. Krzywy zgryz ;) w temacie ;).
    Pamiętam, że mama miała taką przystawkę, ale do ręcznej maszynki i rzeczywiście używała ją do owoców i warzyw miękkich (pomidory, truskawki, maliny itp.).

    Odpowiedz
    1. Mątewka

      Aisling. Ja głowy nie daję. Tym bardziej, że z obrazków wynika, że z marchewki można, ale ja się bałam ale może niesłusznie? Spróbowałabym (choć trochę się boje bo jest po gwarancji) ale nie wiem czy mam wkładać kawałki czy mogę całą… muszę znaleźć instrukcję obsługi.

      Odpowiedz
  6. Shinju

    Niestety domowa wyciskarka jest na razie daleko poza moim zasięgiem, dlatego muszę się ratować moją sokowirówką – dostawką do malaksera. Efekty nie są niestety tak imponujące jak w przypadku wyciskarek. Może w przyszłości jak będę miała więcej funduszy oraz przestrzeni do przechowywania sprawię sobie jakąś wyciskarkę. Szczególnie zaciekawiły mnie te Twoje soki z dyni, nigdy nie próbowałam zrobić z nich soku.

    Mam tylko małą wątpliwość odnośnie tej Twojej kiełkującej dyni. Ostatnio sporo czytałam o kiełkujących w środku pomidorach, które kiełkują w przypadku złego przechowywania i ogólnie takie pomidory należy wyrzucać a nie jeść – zarówno jeśli chodzi o sprawy smakowe jak i zdrowotne (długofalowo). Nie wiesz jak to jest z dynią? Jak domyślam się dynie przechowujesz dobrze, więc to kiełkowanie nie jest powodem przechowywania. I jak ze zdrowotnością takie dyni?

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Shinju, gdybym sama miala ja kupic, to z cala pewnoscia o wiele dluzej bym na nia czekala, gdyby nie hojny Mikolaj (w postaci kochanego tescia ;)).
      Co do dyni, nie kielkuje tylko dlatego, ze jest zle przechowywana, ale chyba rowniez dlatego, ze jest mocno dojrzala; rolnicy, u ktorych kupuje tutaj dynie, jesli zostawiaja ktoras dla pozyskania nasion, to czekaja wlasnie, az dynia bedzie ‚przejrzala’. I do tego potrzeba jej i odpowiedniej wilgoci, i odpowiedniej temperatury.
      Nigdy natomiast nie slyszalam, by takiej dyni juz nie konsumowac… Oczywiscie wszystko zalezy od tego, jak daleko posunelo sie to stadium – jesli po rozkrojeniu dynia brzydko pachnie czy wyglada niezbyt swiezo, to oczywiscie lepiej w razie watpliwosci jej nie konsumowac.
      Postaram sie znalezc cos wiecej na ten temat…

      Pozdrawiam!

      Odpowiedz
    2. jenotka

      Moja dynia (z kiełkiem w środku) leżała w kuchni. Po rozkrojeniu była bardzo dobra. Dodam, że nie piję, nie palę (bez urazy) i ogólnie wyczulone mam wszelkie zmysły. Bez trudu ogarniam, co jest pierwszej a co drugiej świeżości. Moja dynka była jak najbardziej w porządku i wykazałabym się głupotą wyrzucając ją do kosza. Co to za pomysły? Wiem, że kiełkujące ziemniaki są trujące, ale nawet w sklepach takie sprzedają i to nie tak tanio:) A spotkaliście kiedyś paprykę, co po rozkrojeniu miała drugą małą papryczkę w środku? Tego też nie wyrzucajcie…

      Odpowiedz
      1. Bea Autor wpisu

        A moze to chodzi w takim razie o rosliny psiankowate? Wszak o ziemniakach wiadomo, Shinju wspomina o pomidorach, moze to wiec dlatego? Dynia raczej bym sie nie przejmowala… Ale to ja ;) A widok papryki z mala papryczka w srodku jest wrecz rozbrajajacy :))

        Odpowiedz
        1. Shinju

          No właśnie o ziemniakach wiem, o pomidorach też od pewnego czasu i zastanawiałam się jak to jest z innymi warzywami. Jeszcze nie zdarzyło mi się by mi dynia wykiełkowała :)

          Odpowiedz
  7. Małgosia z akacjowego

    Beo-bardzo ciekawy wpis. Moja świadomość zatrzymała się na sokowirówkach i nie wiedziałam , że istnieje coś takiego. Popatrzyłam na wyciskarki i rozpiętość cen jest spora…prawie dwukrotna. Jestem ciekawa Twojej opinii czy np. http://mikro24.pl/wyciskarka-jp-1500-zelmer-p-2583.html
    jest to wg Ciebie wyciskarka czy sokowirówka, bo jak widać producenci z powodzeniem żonglują obydwoma terminami. Jeśli możesz to napisz na co zwracać uwagę przy zakupie takiego urządzenia.
    A i jeszcze….obejrzałam filmiki, ale w linkach są dwa krótkie, żaden nie ma dł. takiej, żeby była 26 min. Pozdrawiam Cię serdecznie
    p.s. właśnie gotuję kandyzowany imbir ;D

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Malgosiu – w opisie tego Zelmera widnieje ‚zgniatanie’ oraz wolne obroty, co wskazuje na wyciskarke wlasnie. Dobrze jednak by bylo poszukac opinii na forach, czy i jak sprawdza sie ona w uzyciu…
      (ps. oczywiscie chodzilo mi o sekundy, nie o minuty, juz poprawilam – dziekuje za czujnosc! :))
      (pps. pamietaj, by imbiru nie gotowac zbyt dlugo, gdyz potem mocno twardnieje…)

      Odpowiedz
  8. Konwalie w kuchni

    Odkąd mam wyciskarkę, sokowirówki używam wyłącznie do tarcia chrzanu;)
    Podpisuję się pod wszystkimi zaletami, które wymieniłaś.
    U mnie też sokowe szaleństwo i już wiem jaki sok będzie jutro:)
    Może też znajdę jakieś kiełki w środku;)
    W końcu na dworze prawie wiosna, więc nie ma co się dziwić, że rośliny budzą się do życia:)
    Pozdrowienia!

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Konwalie, u mnie bedzie w weekend moccccno imbirowo; sporo chorych uczniow w klasie, wiec przyda sie dodatkowy zastrzyk odpornosciowy ;)
      A TAKIE kielki w dyni sa naprawde zaskakujace :)) Choc masz racje – przy takiej wiosennej aurze to moze i normalne ;)

      Pozdrawiam!

      Odpowiedz
  9. Aga

    Bardzo bardzo ciekawy wpis. Właśnie nosiłam się z zamiarem zakupu sokowirówki ale już wiem, że na pewno będę polować na wyciskarkę. Beo zdradź proszę jaki model posiadają Twoi teściowie i jaki Ty posiadasz. Ale mam smaka na soczek!:)

    Odpowiedz
  10. Polka w Szwecji

    Jak mieszkałam jeszcze w Polsce, kupowałam często soki jednodniowe marwitki. Czasem robiłam też soki sama, w sokowirówc. Miałam sumienie czyste, że dbam o zdrowie, bo nie przepadam specjalnie za owocami. Teraz ani nie kupuje zbyt duzo soków, (są drogie), sokowirówa się popsuła, ale nabrałam ochoty na odnowienie tego zwyczaju picia świezo wyciskanych soków. W weekend jade kupić wyciskarkę!

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Polko, za ‚moich czasow’ ;) chyba jeszcze tych sokow w PL nie bylo… Z kupnych sokow najbardziej lubie jablkowy prosto z farmy (sami go tlocza), i ewentualnie jakis ekologiczny od czasu do czasu, ale to rzadkosc. Natomiast taki swiezo wycisniety, to zupelnie inna bajka! No i za kazdem razem moze byc inny :) Pochwal sie koniecznie, na jaki model sie zdecydujesz!

      Odpowiedz
  11. Anonim

    Tak calkowita racja.Bardzo fajny post.Potwierdzam z autopsji to co napisalas.Znam zalety wyciskarki.Jakosc soku jest nieporownywalna do sokowirowki.Sok z wyciskarki tej naszej sie nie rozwarstiwa nawet jesli stoi cala noc w lodowce.Taka wyciskarke zakupila moja tesciowa dla naszego syna:) ktory nie je owocow ani warzyw.Soki pija chetnie:) Choc cena byla bardzo duza to uwazam iz jest to b.dobra inwestycja.Pozdrawiam i Wszystkiego Najleepszego w 2014:)

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      No wlasnie Pati – nawet sok, ktory postoi troche w lodowce (hermetycznie zamkniety) wyglada praktycznie dokladnie tak samo jak ten swiezy. Wyciskarka to naprawde dobra inwestycja (widze, ze masz bardzo mila tesciowa! :) jako i ja :)).

      Pozdrawiam serdecznie i rowniez wszystkiego dobrego zycze!

      Odpowiedz
  12. Inkwizycja

    Niestety własnie niedawno kupiliśmy sobie nową sokowirówkę, jako że nie słyszeliśmy o wyciskarce. Szkoda… teraz moja córka nabyła wyciskarkę (fakt, droga) i jest absolutnie zachwycona, a my wpędzeni w kompleksy ;(
    Wszystkiego dobrego i smacznego w nowym roku, Beo, dużo zdrówka!

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Inkwizycjo, ale jesli jestes zadowolona ze swojej sokowirowki, to nie zaluj (hoc ja teraz zaluje, ze nie napisalam o wyciskarce wczesniej… ;)). Swietnie, ze Twoja corka zadowolona; czy pamietasz moze, na jaki model sie zdecydowala?

      Pozdrawiam serdecznie i rowniez wszystkiego dobrego zycze!

      Odpowiedz
  13. emka

    Ja już jakiś czas temu zakupiłam Omega 8006 i był to chyba najlepszy zakup :)
    Uwielbiam ją nie tylko za soki, ale też za to, że za jej pomocą można zrobić masło z orzechów, „mleko” roślinne, zmielić mak, składniki na pasztet i wiele wiele innych rzeczy. Jest niezastąpiona :)
    Polecam wyciskarki :)

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Emko – czyli tak jak w mojej wlasnie : puree, maslo czy mleko wege itp. Dla mnie to naprawde dobry wynalazek (tym bardziej, jesli lubimy to co ‚slow’ ;))

      Odpowiedz
  14. ewelajna

    Bea, duszo bratnia w miłości do warzyw:):):), dwie sokowirówki za mną (dosłownie), bo miały za małą moc, a ja chciałam buraczki na sok- nie dały się …. Naprawy i takie tam. Pod choinkę mamie kupiłam sokowirówką 700, a ona mi 400, ale się uśmiałyśmy….:):):):) i uradowałyśmy ma się rozumieć:). Buraków jeszcze nie próbowałam na 400, ale może da radę… Tą wyciskarka jednak zaciekawiłaś mnie ogromnie, bo nie wiedziałam o istnieniu czegoś takiego…. Popatrzę, podumam, poszukam, bo mam WIELKĄ CHĘĆ. Przekonuje mnie to, że dzięki niej mniej odpadnie, mniej wyrzucę do kosza… Dziękuję za ten post:), bo poszerzanie horyzontów to wielka sprawa:)

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Ewelino, u mnie teraz na szczescie nie ma problemow ani z burakami, ani z bardziej wloknistymi produktami jak lodyga selera, szpinak czy jarmuz. Ciekawa jestem, jak bedzie sie sprawowac Twoja nowa sokowirowka – opinia z pewnoscia i innym sie przyda :)
      Dzieki wyciskarce faktycznie mniej wyrzucisz, podnoszac przy okazji o jakosc soku. Choc to niestety spory wydatek, wiec trzeba dobrze to przemyslec…

      Pozdrawiam serdecznie!

      Odpowiedz
        1. Bea Autor wpisu

          Dzemdzus – oczywiscie, ze sie nadaje, wszystko tylko zalezy, z czego najczesciej robimy sok i w jakiej postaci sa nasze wytloczyny… Moje sa naprawde mocno suche, wiec szczerze mowiac sa mniej ciekawe kulinarnie (za to zwierzaki rolnikow sie uciesza, czy tez ich swiezy kompost ;)), to raz; a dwa – uzywam wielu warzyw mocno lykowatych (fenkul, jarmuz, lodyga selera, szpinak, itp.), wiec to co pozostaje, nie jest zbyt przyjemna do zuzycia czescia rosliny niestety…

          Odpowiedz
          1. dżemdżus

            Ja te bardzo suche (marchewkowe selerowe, czy pietruszkowe albo buraczane) używam do zagęszczania sosów lub zup. Są bogate w błonnik, a przez solidne odciśnięcie tracą swój charakterystyczny smak. A łykowate też przeznaczam na kompost, z czego pewnie cieszą się moje roślinki, a w efekcie i ja. Czyli mamy „obieg zamknięty”

          2. Bea Autor wpisu

            U mnie wszystko co moze tez trafia na kompost na szczescie, absolutnie nie do kosza rzecz jasna. A ze lykowate roslinki mieszam z innymi, to zazwyczaj te moje sokowe ‚odpadki’ sa niestety juz wymieszane, wiec to dlatego czesciej trafiaja na kompost niz do garnka…

  15. Pela

    Beo – to chyba zapanowała jakaś ogólna faza na soki, bo obserwuję właśnie u siebie takie narastające objawy.
    Ja niestety ze względów finansowych nie wyrzucę dość nowej sokowirówki, która jak mi się wydaje nie najgorzej się sprawia. Wiele lat miałam taką dużą (model był chyba jeden w PRL-u), ale w końcu padła. Ta nowa daje też podobne wióry, nie zauważyłam, żeby odpadki były bardzo mokre.
    Mam też do Ciebie pytanie dotyczące aronii (chciałam się upewnić). Nigdy nie wrzucałam aronii do sokowirówki, czy pisząc o dodatku zamrożonej aronii masz na myśli taką właśnie prosto z zamrażalnika?
    Mam jeszcze u siebie kilka kilogramów, to obfite zbiory z własnego (jednego) krzaczka.
    Pozdrawiam :)

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Pelu, to dobrze w takim razie, gdyz tego typu soki to super zdrowy element naszej diety! Same benefity :)
      Oczywiscie doskonale rozumiem fakt, ze nie zawsze mozna ot tak zdecydowac sie na zakup innego sprzetu, tym bardziej jesli poprzedni jest calkiem nowy (tak jak pisalam wyzej – gdyby nie Mikolaj, nadal robilabym soki w sokowirowce…).
      Co do aronii, w sezonie dodaje swieza, choc teraz mielismy juz tylko mrozona. I tak – dodawalam ja w takiej wlasnie zamrozonej postaci (ewentualnie wyjmowana jest kilka-kilkanascie minut wczesniej), ale w mojej wyciskarce nie jest to problemem (z tym, ze jest ona u nas tylko dodatkiem do soku – jesli ma byc jego podstawa, to uzywalam swiezych owocow); sokowirowka za to nie najlepiej radzila sobie z tego typu malymi owocami (wiekszosc i tak trafiala do odpadkow, a nie do odsaczenia soku…).
      I oczywiscie zazdroszcze zbiorow z wlasnego krzaczka :)

      Pozdrawiam serdecznie!

      Odpowiedz
      1. Pela

        Beo – dziękuję za odpowiedź :)
        Ja też widzę aronię jako dodatek do soku, a z powodu rozmiaru maleńkich kulek nie myślałam nawet o sokowirówce. Ale wypróbuję.
        Nie wstawiałam samowolnie linka do bloga Magody, bo nie wiedziałam, czy sobie życzysz takie ingerencje w Twoim miejscu.
        Serdecznie pozdrawiam :)

        Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Dzemdzus – jesli lubisz dynie, to i sok polecam :) U nas generalnie wlasnie wszelkie warzywne, bardziej w celach zdrowotnych niz ‚dla smaku’ (choc sama pokrzywa lub sam szpinak sa lekkim wyzwaniem dla kubkow smakowych ;)). Twoj ananasowy bardzo zachecajacy! Postaram sie go kiedys przygotowac :)

      Pozdrawiam!

      Odpowiedz
  16. polska holenderka

    Dziekuje za post, tez nie wiedzialam o czyms takim jak wyciskarka. Kocham soki wiec juz postanowilam zainwestowac w wyciskarke. Teraz tylko kwestia wyboru marki, ale klamka zapadla. Jak tylko wroce do domu, zamawiam. Czy moglabys mi przez prywatny mail podpowiedziec jaka masz wyciskarke?
    Serdecznie pozdrawiam

    Odpowiedz
    1. maria

      Witam,

      właśnie testuję wyciskarkę Turbo, jest pionowa zajmuje mało miejsca i można ją kupić za 299+20przesyłka.
      Slimak jest z twardego ultemu, naprawdę dobrze się sprawuje.Opisałam ją na blogu Marleny, jeśli ktoś chce a Bea pozwoli :).No chyba, że na pr. wyślę link.
      Pozdrawiam sokowników:)

      Odpowiedz
  17. Polska holenderka

    Droga Beo,
    No i w koncu mam wyciskarke, kupilam Kuvings Whole Slow Juicer. Troche to trwalo, trudno sie bylo zdecydowac, ale moja wyciska tak jak wiekszosc na 70 obr/minute. Sok jest rzeczywiscie smaczny. Jestem na etapie eksperymentowania. Przyznaje, ze troche szkoda mi owocow, gdyz truskawki, kiwi, ananas itp miekkie owoce ida w blenderze cale, w wyciskarce z miekkich owocow odpada jednak sporo, przynajmniej w mojej. Za to marchewki, buraczki, kapusta, seler, pastinak, jarmuz, szpinak to czyste szalenstwo. W komplecie mam jeszcze sitko do smoothies i osobne do sorbetow, ale jeszcze nie eksperymentowalam.
    Co do dyni to zrobilam hokkaido (jedyna u nas dostepna) z marchewka, jablkiem i pomarancza. Smaku dyni za bardzo nie czulam, ale konsystencja byla jak aksamit. No ale i tu mi troche szkoda dyni, bo pieczona pochlaniamy w calosci……
    Reasumujac, Beo bardzo dziekuje za wszystkie sugestie co do wyciskarki i ciekawe, „apetyczne” posty. W tych dniach zabieram sie za robienie mleka migdalowego. W Marrakeszu pilam sok (o ile to mozna bylo nazwac sokiem) z avokado z mlekiem migdalowym plus kardamon. Rewelacja.
    Serdecznie pozdrawiam!

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Holenderko, ciesze sie, ze jestes z zakupu zadowolona! Masz racje – nie jest latwo zdecydowac sie na odpowiedni model; ten Twoj wyglada swietnie, mam nadzieje, ze dlugo i dobrze bedzie Wam sluzyl :)
      Co do sokow z wyciskarki, to przygotowuje je w ten sposob wtedy, gdy maja byc przede wszystkim zastrzykiem witaminowym dla zdrowia, i wtedy, gdy koktajl z blendera nie wchodzi w rachube; ale to co miekkie zdecydowanie wole z blendera, tym bardziej, ze nie chce eliminowac calego blonnika z mojego pozywienia. Sok z wyciskarki (jako ze pozbawiony jest blonnika wlasnie) natychmiast jest strawiony i ‚odpadki’ nie zalegaja w jelitach, dlatego w kwestiach zdrowotnych jest on bardzo polecany. Ale nie musisz wszystkieo w ten sposob robic – wsluchaj sie w siebie, w to co Twoj organizm najbardziej lubi :)
      Mam nadzieje, ze domowe mleko migdalowe tez Ci posmakuje; napoj, o ktorym piszesz brzmi pysznie! Chetnie poznam szczegoly :)

      Pozdrawiam serdecznie!

      Odpowiedz
  18. Pingback: Zielono mi. Koktajl / smoothie i o dietach słów kilka. | Bea w Kuchni

  19. Kamila

    Bea,jesteś moim dyniowym guru-potrzebuję rady.Dostałam w prezencie wyciskarkę i wyciskam co tylko się da na soczki ;) Mam również ochotę na sok z dyni,ale nie wiem jaka odmiana jest najlepsza…Podpowiedz coś,proszę…

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Kamilo, lepiej zeby to nie byla zbyt sucha odmiana, jak np. Hokkaido; najlepiej sprawdzi sie tu muszkatolowa prowansalska czy nawet ewentualnie Butternut (i inne z tej rodziny, lunga np.).
      Udanej degustacji! :)

      Odpowiedz
  20. szal

    Moim zdaniem tego rodzaju artykuły powinny ukazywać się w podręcznikach szkolnych wraz z obrazkami. Pewnie nie zdajesz sobie sprawy, ale dzięki takim artykułom wiele ludzi ludzi – w tym dzieci przekonuje się, że warto robić samemu i pić takie soki. I zdaje sobie sprawę, że to co kupujemy w sklepie to chemia z dodatkiem soku. Ja też dzięki takim wpisom zdecydowałem się na zakup wyciskarki Hurom ze sklepu http://sklep.puregreen.pl/wyciskarki-do-sokow/wyciskarki-pionowe (nie wiem czy była to dobra decyzja czy zła, moim zdaniem dobra) i to też głównie ze względu na dzieciaki. Nie tylko lubią pić te soki, ale mają też frajdę z tworzenia. Trzymam kciuki za kolejne wpisy, a ja lecę szukać inspiracji na kolejne soki.

    Odpowiedz
  21. kaśka

    ja nigdy jakoś wielbicielką dyni nie byłam (chyba, że pestek), ale jakoś przy czytaniu tego tekstu i oglądaniu zdjęć nabrałam ochoty :) chyba najwyższy czas odgrzebać wyciskarkę i brać się do roboty.

    Odpowiedz
  22. Pingback: Zielony detoks | Bea w Kuchni

  23. Pingback: Zielone smoothie w dwóch odsłonach | Bea w Kuchni

Odpowiedz na „Polka w SzwecjiAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>