W ciągu ostatniego tygodnia wyrobiłam moją kilkumiesięczną normę wypieków. A wszystko to przez Kamilę, która niedawno kusiła na swoim blogu ciastem cytrynowym (przy okazji przypomniała mi się również cytrynowo-kokosowa babka – klik oraz pieczone już kiedyś pyszne ciasto cytrynowe z hotelu Waldorf – klik). Niestety jako iż użycie nabiału wciąż nie wchodzi w rachubę, postanowiłam na pocieszenie przygotować sobie wersję ‘kryzysową’ ;) na bazie wcześniejszego ciasta czekoladowego – klik. I tak oto zaczęło się testowanie : powstała wersja z dodatkiem maizeny i mielonych migdałów oraz bez; z sodą, z sodą i z proszkiem do pieczenia, z samym proszkiem. Z dodatkiem wody gazowanej i z użyciem samych soków cytrusowych. I jeszcze z Limoncello. Pozwoliło mi to na porównanie różnych wariantów receptury i na wybranie tej najbardziej zadowalającej mnie wersji (w testowaniu i konsumpcji tak dużej ilości ciasta na szczęście ochoczo pomogli współpracownicy, średnio bowiem piekę AŻ dwa ciasta miesięcznie, a tym razem było ich… pięć!, w ciągu jednego tygodnia :)).
Wersja ostateczna jest przyjemnie cytrynowa i wilgotna; dzięki dodatkowi sody i niewielkiej ilości tłuszczu ciasto jest lekkie, co wszystkim bardzo przypadło do gustu. Przy okazji przepis przydał się też uczniom, którzy podczas aktualnego prawosławnego postu nie konsumują żadnych produktów odzwierzęcych (po raz kolejny więc moja alergia się komuś przydała ;)).
Ciasto cytrynowe, bez nabiału
keksówka ~ 25 cm x 11 cm
200 g mąki (używam T650 – 720, pszennej lub orkiszowej)
50 g maizeny (skrobi kukurydzianej)
50 g bardzo drobno zmielonych migdałów
175 g cukru (używam zmielonego trzcinowego)
1 łyżeczka sody (lub ½ łyż. sody + ½ łyż. proszku – patrz uwagi poniżej)
¼ łyżeczki soli
otarta skórka z 1 cytryny + z 2 limonek
150 ml soku z obydwu limonek i cytryny
50 ml limoncello (lub innego płynu – soku pomarańczowego / wody gazowanej)
50-75 ml soku pomarańczowego / wody gazowanej
(w sumie 250 – 275 ml płynu)
100 ml oliwy / oleju
wersja II :
½ łyżeczki sody + ½ łyż. proszku do pieczenia
150 ml soku z obydwu limonek i cytryny
50 ml soku pomarańczowego
50-75 ml wody gazowanej
(reszta – jak wyżej)
Piekarnik nagrzać do 170 – 175 st.
Keksówkę wyłożyć papierem do pieczenia.
Wymieszać sok cytrynowy, pomarańczowy i Limoncello.
Wymieszać w misce suche składniki (wraz z otartymi skórkami), wlać oliwę / olej, a następnie dodać przygotowany sok i natychmiast dokładnie wymieszać (dosyć szybko, nie dłużej niż 20-30 sekund). Od razu przelać masę do formy i wstawić do piekarnika.
Piec ok. 45-50 minut (do suchego patyczka). Pozostawić ciasto jeszcze kilka minut w formie, a następnie wystudzić na kratce.
Uwagi :
- ciasto z dodatkiem maizeny i mielonych migdałów ma delikatniejszą konsystencję, choć możemy też ewentualnie użyć samej mąki (300 g mąki + 300 ml płynu)
- ilość płynu zależy również od samej mąki i jej chłonności, warto jest więc użyć najpierw 250 ml płynu i ewentualnie dodać 1-2 łyżki więcej, jeśli konsystencja ciasta wydaje nam się zbyt sucha
- niestety minusem ciasta (wizualnym) jest fakt, iż lekko zapada się ono pośrodku; to pieczone na samej sodzie zapada się bardziej, to z dodatkiem proszku do pieczenia – mniej (wersja II)
(ciasto pieczone na samym proszku i z użyciem wody gazowanej zapada się znacznie mniej, ma jednak zdecydowanie bardziej zwartą konsystencję niż to pieczone z dodatkiem sody)
‚
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego tygodnia!
‚
Mam domowe limoncello. Trzeba będzie zrobić.
Beatko dziękuję, wiesz za co. Buziaki ogromne
Kaba, ja tez wlasnie w ten sposob zuzywam zapasy limoncello :)
PS. Na poczte jeszcze nie dotarlam, jutro mam nadzieje…
Ha, bardzo się cieszę, że choć odrobinę przyczyniłam się to powstania kolejnego fajnego cytrusowego ciach :)
Następne będzie u mnie ciasto cytrynowe z hotelu Waldorf Astoria. Kochana masz cudowną zastawę :) Pozdrawiam
Dziekuje Kamilo! Bardzo spodobaly mi sie te owocowe elementy (niech zyja przeceny! ;)).
Pozdrawiam serdezcnie!
Mmmm.. Smakowicie wygląda. Od paru dni chodzi za mna cytrynowe ciacho i proszę ;) W myślach czytasz i to na taka odległość?
Wszelkiej pomyślności
Kto wie – moze faktycznie jakas telepatia zadzialala? ;)
Pozdrawiam!
Ciasta z migdałami są cudowne, takie „soczyste”, treściwe, ale nie ciężkie. Bardzo je lubię. A jeszcze do tego cytrynowe, pycha :-)
No wlasnie Beato – dlatego mimo lekkiego ‚kratera’ ;) zdecydowanie wole wersje z dodatkiem migdalow, gdyz konsystencja ciasta jest naprawde inna. No i ta swiezosc cytrusow do tego – pora najwyzsza powoli zastapic wszystkie bananowo-dyniowo-czekoladowe zimowe wypieki ;)
Nie dość ,że pyszne , cudnie się prezentuje to mogę je upiec jak Siostrzenica przyjedzie bo bez odzwierzęcych produktów, Bea świetne to ciacho
Margot, mam nadzieje, ze i Wam posmakuje :) To bardzo zwykle ciasto, ale jak na takie ‚bez niczego’ jest calkiem udane! :)
(jesli chcesz, mozesz tez dodac 2 lyzki zmielonego siemienia rozrobionego z woda, ale to nie jest konieczne, ja wole taka najprostsza wersje)
Świetnie musi smakować Twoje ciasto Beo!
Dziekuje Pati! :)
Beo, hm, to znajomi mieli cytrynowy zawrót głowy. :-) Pozdrawiam :-)
Krokodylu – kolega z pracy po konsumpcji zazyczyl sobie to wlasnie ciasto na urodziny, bylo mi wiec milo :) Niestety w pracy zjedzono mu wieksza czesc prezentu, wiec pewnie na pocieszenie upieke mu jeszcze jedno ;)
(ps. polecilam Twoj wpis ciastowy rowniez na jednym forum, gdyz zdecydowanie warto o nim przypomniec :))
Beo- ciasto wspaniale wygląda . Mam w swoich zbiorach cały dział przepisów z ciastami cytrynowymi. To dzięki mojemu dziecku, które kiedyś przepadało za takimi smakami. Jest wśród nich też to z Hotelu Waldorf. Nie piekłam nigdy ciast dla alergików i wyobrażam sobie, że zrobienie takiego ciasta to nie jest prosta sprawa. Myślę , że nie tylko alergicy skorzystają z tego przepisu. Pozdrawiam i Tobie również życzę udanego tygodnia.
Malgosiu, i ja mam spory zbior, nie wiadomo tylko czy i kiedy go jeszcze wyprobuje ;)
Wiesz, to ciasto niestety kruszy troszke bardziej niz tradycyjne wypieki; mozna dodac jako spoiwa zmielony len wymieszany z woda, ale mnie (i niektorym znajomych) posmak lnu czasami pozniej przeszkadza… Dlatego gdy moge, to pomijam.
Okazalo sie tez niedawno, ze corka ‚kadrowej’ ;) tez cierpi na nietolerancje jajek i laktozy (na szczescie dla niej tylko laktozy, a nie samej proteiny jak u mnie :/ ), tak wiec przepisy przydaja sie w coraz wiekszym gronie. I tym, ktorzy nie lubia ciezkich / tlustych wypiekow tez sie podoba :)
Pozdrawiam serdecznie! I wciaz baaardzo slonecznie :)
Cudowne cytrynowe ciasto Beo. Uwielbiam cytrynowe wypieki i też niedawno piekłam. :)
I tak na cytrynkowo to tak radośnie jakoś. Ściskam :*
Majano – cytrynowe ciasta przynosza taki lekki, wiosenny powiew, prawda? I sloneczny kolor przy okazji :)
Pozdrawiam!
Śliczny talerzyk, który niezwykle pasuje do ciasta. Pysznie ciasto, przepis wykorzystam bo uwielbiam cytrynowe smaki, a limoncello doskonale wzmocnia aromat cytryny :)
Kupiony wlasnie z mysla o takich owocowych wypiekach :))
wygląda pysznie:-) właśnie chodzi za mną jakieś cytrynowe cudo, najwyższa pora ulec i upiec :-)
pozdrawiam!
Wygląda kapitalnie :)
Maniu, Marto – dziekuje :)
świetny przepis:) robiłam już wcześniej to ciacho ale nie wyszło tak dobre jak z Twojego przepisu:)
Mniam, pysznie wygląda :) Cytrynowe ciasto idealne na powitanie wiosny :)