Podczas ostatniego rozmrażania lodówki okazało się, iż pora już najwyższa, by pozbyć się niektórych zalegających tam zapasów*. Na pierwszy ogień poszła więc paczka zielonego groszku, który kolorystycznie idealnie pasuje do aktualnego menu. Do tego szalotki, dwa ziemniaki oraz liście czosnku niedźwiedziego, i w kilkanaście minut mamy na stole smaczną, pożywną wiosenną zupę.
* Przy okazji znalazłam jeszcze czarną porzeczkę, którą niebawem zużyję pewnie jako dodatek do jakiegoś dżemu, koktajlu lub ciasta… A że zaczął się już sezon na szparagi i rabarbar, to pora zrobić miejsce w zamrażalniku na nowe, tegoroczne zapasy ;)
Wiosenna zupa z groszku, z czosnkiem niedźwiedzim
2 łyżki oliwy
2 szalotki (lub 1 cebula)
ok. 250 g ziemniaków (waga po obraniu)
500 g groszku (u mnie mrożony)
1 mały pęczek czosnku niedźwiedziego (lub 2-3 ząbki czosnku)
ok. 750 ml bulionu / wody
otarta skórka z ½ cytryny / limonki (lub przyprawa lemon myrtle)
sól, pieprz do smaku
Cebulę poszatkować i poddusić na oliwie. Obrane ziemniaki umyć, pokroić w małą kostkę i dodać do cebuli; zalać bulionem / wodą i gotować kilkanaście minut (doprawić do smaku).
Liście czosnku niedźwiedziego dokładnie umyć, osuszyć i poszatkować.
Gdy ziemniaki są już prawie że miękkie, dodać groszek oraz otartą skórkę z cytryny i gotować jeszcze kilka minut. Następnie dodać czosnek niedźwiedzi i zmiksować zupę (ewentualnie dolać nieco bulionu jeśli jest zbyt gęsta).
Podawać np. ze zrumienionymi płatkami migdałowymi lub z grzankami.
* * *
Lubiącym tego typu wiosenne zupy polecam również wcześniejszą – z groszkiem i liśćmi rzodkiewki – klik.
‚
Pozdrawiam serdecznie!
‚
Bea, zupa piękna i pewnie pyszna:) Ktoś obiecała mi przesłać czosnek – jeśli tylko dojdzie zrobię Twoja zupę:)
Ewelino, trzymam wiec kciuki za czosnek! A jesli masz gdzie go posadzic, to zakup koniecznie cebulki – bedziesz miala go juz co wiosne :)
Pozdrawiam!
O, ja też sukcesywnie czyszczę lodówkę z zeszłorocznych zapasów. Mam nadzieję, zę jeszcze z tydzień, dwa i będzie mozna wkładać nowe :-) Groszek też do przerobienia i maliny – same smakowitości!
Beato, u nas juz jest rabarbar, wiec pora pomyslec o miejscu na jego mrozenie :))
Piękny kolorek, bardzo zachęcająco wygląda :) Zastanawia mnie czy po ugotowaniu czosnek jest wyczuwalny w zupie biorąc pod uwagę intensywność groszku ?
Green, dlatego wlasnie czosnku niedzwiedziego nalezy dodac peczek, a nie tylko kilka listkow; nie gotuje go, dodaje go juz po ugotowaniu zupy, do samego miksowania (lepiej jest dodac go nieco wiecej niz zwykle, jesli dodajemy go do calkiem goracej zupy), wiec aromat jest bardziej intensywny; czesc listkow pozostawiam do pozniejszego posypania zupy.
Pozdrawiam
PS. No i czosnek jest tutaj tylko dodatkiem, nie glownym skladnikiem ;)
Strasznie lubie zupe z zielonego groszku :) Czosnku niedzwiedziego jeszcze nie jadlam chociaz tutaj (pewnie podobnie aj u Ciebie) jest bardzo popularny. Czy to prawda, ze ma dosc inetnsywny zapach? ;)
MIalo byc: intensywny. Przepraszam za blad :)
Majko, ma jak najbardziej intensywny zapach :) Jesli sama go jeszzce nie zbieralas, to lepiej kup na targu (od kogos ‚pewnego’), gdyz u nas byl tu ostatnio artykul o parze, ktora niestety przez pomylke skonsumowala liscie pewnych trujacych kwiatow i byli o krok od smierci po zatruciu :/
Kupię groszek specjalnie dla tej zupy! u nas nigdy nie zalega, bo to nasza najukochańsza mrożonka ;)
a czosnek nareszcie wyrósł, hura!
Jswm – ciesze sie, ze czosnej wyrosl!!! Teraz bedziesz mogla juz szalec :) A zupe mozesz tez posypac odrobina posiekanych listkow, bedzie jeszcze bardziej aromatycznie :)
U nas groszek to wlasciwie jedyna mrozonka, ktorej paczka zawsze jest w pogotowiu w lodowce :) Cala reszta to tylko to, co sezonowo sama w malych ilosciach mroze, najczesciej owoce.
Milego weekednu!
właśnie jestem na etapie wybierania nowej zamrażarki, będzie większa, tyle możliwości przede mną! :))
Pozdrowienia serdeczne!
Swietnie! To chyba jedno z urzadzen agd, ktorego najbardziej mi brakuje – duza zamrazarka :)
zupa zrobiona i zjedzona, była przepyszna!
Ciesze sie zatem, ze smakowala! U nas bedzie pewnie w piatek, wolny od pracy dzien i piekna pogoda bedzie dobrym pretekstem do pojscia do lasu po bukiecik czosnku :)
Muszę wypróbować ;) Wygląda super! Jakbyś szukała jakiś pomysłów to zajrzyj na wylistuj.pl Fajne zdjęcia itp. ;)
Natko, a czy zdjecia umieszczane sa tam za zgoda ich autorow?
Piękny ma kolor ta zupa! Iście wiosenny. Smakowałaby mi. :)
A ja dziś na śniadanie jadłam twarożek z czosnkiem niedźwiedzim, ależ on jest wspaniały!
Pozdrowienia Beo :*
Majano, prawda, ze pyszny?! :))
Cud zupa Beatko:). Pozdrawiam
Dziekuje Jolu! :)