Tradycyjnie już zamieszczam coroczny ‘przypominacz’, by nie umknęły nam / wam żadne sezonowe przetwory :) Przy okazji po raz kolejny zachęcam też do mrożenia sezonowych produktów, by móc użyć ich w duecie z innymi, późniejszymi owocami; rabarbar można będzie więc latem i jesienią ożenić np. z morelami, z czarną porzeczką, ze śliwkami, a nawet z dynią! Zdecydowanie warto więc już teraz zatroszczyć się o nasze rabarbarowe zapasy :)
Większość polecanych przeze mnie receptur znajdziecie w dwóch zeszłorocznych rabarbarowo-truskawkowych wpisach : osobno przetwory – klik oraz sezonowe słodkości – klik (polecam przede wszystkim pyszne, lekkie lody oraz tiramisu…). Dodam do tego jeszcze pyszne grzanki z truskawkami – klik, które w minionym sezonie zyskały sobie wielu zwolenników :
A przy okazji aktualnych upałów – owocowe koktajle, w wersji dla dorosłych lub nie ;)
- rabarbarowa lemoniada
- truskawka i banan
- truskawka i ananas
- truskawkowy ‘Tom Collins’ (z ginem)
Jako iż sezon truskawkowy u nas już w pełnej w krasie (w piątek rozpoczęło się ‘truskawkobranie’), to koktajle truskawkowe znów są nieodłączną częścią wiosenno-letniego menu; poniżej wczorajsza wersja, najproststa z możliwych, z minimalną tylko ilością dodatków, by jak najbardziej móc cieszyć się smakiem świeżych truskawek :
500 g truskawek
200 – 250 ml soku pomarańczowego
odrobina soku z cytryny / limonki
ok. 1 (niepełna) łyżeczka wody różanej (aktualnie używam aptecznego hydrolatu)
opcjonalnie – kostki lodu
Truskawki umyć i odszypułkować, przełożyć do blendera i zmiksować z pozostałymi składnikami. Podawać dobrze schłodzone.
‚
Pozdrawiam serdecznie!
A po niedzieli zapraszam na wpisy bardziej wytrawne : konfitowanego łososia (którego z braku czasu nie udało mi się niestety opublikować w tym tygodniu…), na szparagi oraz na wędzonego pstrąga.
‚
Cudowne te przepisy :) Ja jednak chciałam zapytać o mrożenie i przechowywanie rabarbaru … Jaki jest twój patent na Pana Rabarbara i jak to zrobić najlepiej. Nie zamrażałam nigdy rabarbaru, a chętnie bym to uczyniła, tylko nie wiem jak sie do tego zabrać. Pozdrawiam serdecznie Szkat :)
Oj, przyłączam się do pytania, bo mam ten sam problem. Jak mrozić rabarbar? czy zblanszowany czy surowy? Tak samo mam problem z mrożeniem botwinki, która się już pojawia? A koktajl bez kefiru czy jogurtu muszę koniecznie wypróbować :)
Jako iz rabarbar zuzytkowuje maks. w ciagu kilku miesiecy (i na dodatek do przetworow), to mroze go w sposob najprostszy, bez blanszowania : umyte i osuszone lodygi kroje na kawalki, ukladam na plasko w woreczkach (a najlepiej na duzej tacy np.) i mroze, a pozniej zsypuje albo do woreczka, albo do hermetycznych pojemnikow. Jesli jednak chcemy przechowywac rabarbar dluzej (lub jesli jego strona wizualna jest dla nas wazna ;)), to mozna ewentualnie go zblanszowac (czyli zanurzamy go przez ok. 30 – 45 sek we wrzatku, nastepnie natychmiast przekladamy do lodowatek wody, odsaczamy, osuszamy i mrozimy).
Co do botwinki, to nie mam niestety wielkiego z nia doswiadczenia, ale jesli listki sa mlode i delikatne, to zamrozilabym ja tak jak ziola, czyli tylko umyte, dokladnie osuszone i ewentualnie poszatkowane / poporcjowane.
Pozdrawiam!
Bardzo dziękuję za wyczerpującą i pouczającą odpowiedź :) Rabarbarek na pewno zamrożę :)
Ja botwinki nie mrożę. Przygotowuję ją sobie pasteryzowaną w słoiczkach – mam niestety za małą lodówkę – wszystko się niestety nie zmieści (i tak już upycham po rodzinie).
Co się da zamykam jak lato w słoiczkach …
Pozdrawiam serdecznie
Szkat
Szkatulko, ja to co moge mroze, choc niestety pojemnosc zamrazalnika mam mocno ograniczona; przetworow ‚sloikowych’ robie niewiele, tzn przede wszystkim dzemy (glownie na prezenty ;)), za to przetworow wytrawnych zdecydowanie u mnie mniej. À le tez lubie zamykac lato w sloikach :)
Pozdrawiam
Koktajlu truskawkowego jeszcze w tym sezonie nie robiłam, ale już jedliśmy kluski z truskawkami. U nas są obowiązkowo.
Ja niestety jedyne kluski z owocami, jakie moge zjesc, to te na parze, owoce sa wtedy dodatkiem do nich (czesto w formie sosu). Tez bede musiala o nich pomyslec, moze w przyszly weekesn (dziekuje za inspiracje :)).
Bez koktajlu truskawkowego, dzień stracony :) Miłego!
Dokladnie Kamilo! :)
Nie wiem czemu u nas ten rabarbar jest taki ledwo czerwony. Czy to kwestia odmiany? Jeżeli tak to znasz odmianę tego pięknego czerwonego rabarbaru? Chętnie zdobyłabym sadzonkę takiego…
Tak Matewko, to kwestia odmiany; ten ‚malinowy’ ma wlasnie mocno czerwone / bordowe lodygi i bardzo go za to lubie :)
(wlasnie sprawdzilam – wpisujac w wyszukiwarce ‚rabarbar malinowy sadzonka’ znajdziesz sporo zdjec)
Pozdrawiam!
Strasznie żałuję, że nie mam wystarczająco dużej zamrażarki, bo zamroziłabym chętnie trochę rabarbaru. Polubiłam go w zeszłym roku jako pikantny dodatek do deski serów. Teraz chętnie skorzystam z listy podpowiedzi dotyczących przetworów.
Koktajle truskawkowe są idealne o tej porze roku i w tej temperaturze otoczenia na śniadanie. Do tego można zabrać je do pracy gotowe (w słoiczku) i sprawa załatwiona. Dzięki za nowe inspiracje :)
Dzemdzus, moja niestety jest dosyc mala, wiec mroze male ilosci, ale zawsze staram sie zamrozic choc pol kg danego produktu, by moc go pozniej wykorzystac do czegos innego.
A koktajle do pracy w sloiczku jak najbardziej – specjalnie kupilam sobie jeden taki o idealnej wielkosci i ksztalcie na koktajle wlasnie :)
Pozdrawiam!
u mnie truskawki jeszcze bardzo drogie i bardzo ich mało. Dzisiaj wcale nie było w warzywniaku. Jakoś sezon się opóźnia chyba. A ja ciągle czekam na te pachnące słońcem, soczyste i czerwone.
Do dzisiaj nie miałam pojęcia, że rabarbar można mrozić. Człowiek jednak się uczy całe życie :)
Słonecznego tygodnia życzę Beato :)
Krystyno, u nas te zbierane ‚wlasnorecznie’ ;) sa tansze, wiec to duzy plus; niestety w tym tygodniu sporo deszczu u nas, wiec na wiekszy ich zakup poczekam na bardziej sloneczne dni jednak…
A co do mrozenia rabarbaru, to polecam jak najbardziej (jesli masz miejsce oczywiscie).
Pozdrawiam!
Mam mikroskopijną zamrażarkę, i nic niestety mrozić nie mogę (inaczej nie byłoby miejsca na sorbetierę, a lodów latem odmówić sobie nie potrafię). Ale aktualnie jestem pełna nadziei – mamy zamiar się przeprowadzić, i jeśli nam się uda, dostanę wielką zamrażarkę :D
Gin, moj zamrazalnik tez niezbyt duzy niestety, a o wiekszym wciaz mysle (i na mysleniu sie konczy ;)). A sorbetiere kupilam taka z dyskiem, gdyz cala misa nawet by mi sie nie miescila do komory niestety :(
Trzymam kciuki za przeprowadzke i za wieeelka zamrazalke! :))
Uwielbiam kompot z rabarbaru. Mama mojego narzeczonego co tydzień podaje go do obiadu. Jest przepyszny.