Gdy na straganach pojawiają się pierwsze pomidory, jestem w stanie żywić się praktycznie tylko nimi. Tego roku – dzięki pięknej, słonecznej wiośnie – sezon na nie rozpoczął się dosyć wcześnie, co wyjątkowo mnie cieszy. Najbardziej lubię te malinowe, prosto z krzaka, gorące od słońca i przesiąknięte zapachem lata. Do tego jeszcze bób i cukinia, by móc w pełni poczuć lato na talerzu :)
Z młodej cukinii często przygotowuję placki, jak np. te z fetą – klik, tym razem jenak obyło się bez sera (sporo go było w minionym tygodniu w sałatkach…), za to z dodatkiem młodych ziemniaków. Wiem, wiem – zaraz się obruszycie, że przecież placków się z młodych ziemniaków absolutnie nie robi (moja mama by pewnie nie zjadła… ;)), ja jednak muszę przyznać, że i te wersję bardzo lubię (o czym ostatnio pisała również Dżemdżus, i czym mnie wielce pocieszyła ;)).
Takie placki są nieco inne w smaku, są wg mnie bardziej delikatne, a w połączeniu z cukinią jeszcze bardziej zyskują na smaku. Do tego ulubione zioła i przyprawy i w kilkanaście minut wakacyjny obiad gotowy :)
2-3 porcje (ok. 10 placków o śr. 10 cm)
ok. 650 g warzyw
(u mnie ok. 280 g ziemniaków + ok. 370 g cukinii)
1 łyżka zmielonego siemienia lnianego (lub 1duże jajko)
1 cebula dymka lub szalotka
2 ząbki czosnku
5 – 6 łyżek (z małą ‘górką’) posiekanej mięty i pietruszki (pół na pół) lub bazylii
otarta skórka z ½ cytryny (można pominąć)
sól, pieprz do smaku
opcjonalnie – szczypta papryczki z Espelette
do zagęszczenia : kilka łyżek b. drobno zmielonych migdałówlub orzechów (lub mąki, np. razowej)
Siemię lniane wymieszać dokładnie z 2-3 łyżkami wody i odstawić (pominąć, jeśli dodajemy jajko).
Cebulę / szalotkę bardzo drobno poszatkować, czosnek przecisnąć przez praskę.
Ziemniaki obrać, cukinię umyć i osuszyć; warzywa zetrzeć na średnich oczkach i odcisnąć. Wszystkie składniki dobrze wymieszać, doprawić do smaku (jeśli masa jest zbyt rzadka, dodajemy zmielone migdały lub ewentualnie 1-2 łyżki mąki). Na rozgrzaną patelnię nakładać po ok. 2 łyżki masy i smażyć placuszki po kilka minut z każdej strony, aż będą rumiane (uwaga – placki są dosyć delikatne, należy więc ostrożnie je przewracać).
Podawać na ciepło lub na zimno, np. – jak wyżej – z sałatką pomidorową i bobem, czy np. z sosem jogurtowo-czosnkowym.
Sałatka z bobu i pomidorów tak prosta, że prościej się nie da : ugotowany na parze (ok. 3 minuty), wciąż al dente bób, pomidory pokrojone w ósemki i do tego sos – szalotka, posiekany szczypiorek, nieco natki pietruszki i bazylii, sól i pieprz do smaku, dużo dobrej oliwy i odrobina octu balsamicznego. Et voilà :)
(lubię też od czasu do czasu dodatek zrumienionych na suchej patelni orzeszków piniowych, ale oczywiście nie jest to konieczne; sosu ziołowego przygotowuję więcej i polewam nim również placki)
‚
Pozdrawiam serdecznie!
‚
O takie placki pachną latem ,apetyczne zdjecia
Warzywa i owoce sezonowe mają cudowny smak i zapach zarezerwowany tylko dla tych, rosnących swoim naturalnym rytmem . Szczególnie pomidory o tej porze roku smakują rozkosznie ! Ciesze się ich smakiem każdego dnia :) Pozdrawiam z upalnej Hiszpanii !
Green, dokladnie tak; nic nie dorowna smakowi dobrych, sezonowych produktow :)
Pozdrawiam serdecznie! (niestety z mocno deszczowej w tym roku Lozanny… :/ )
Margot, tylko samego lata znow u nas malo niestety…
Bea , to przyjeżdżaj do Polski , u nas aż nad , tu na Powislu dolnym to nawet deszcz nie pada ,a temperatury codziennie ponad 30 stopni w cieniu i słońce od 6 rano do 21 jest , mi się marzy jeden dzień ciągłego deszczu :D i jak tu ludziom dogodzić? Jak?
Oj chetnie Kochana! Szkoda, ze nie mozna wczesniej wiedziec, jaka gdzie bedzie pogoda w danym czasie… To by bylo bardzo praktyczne ;)
Przesylam Ci moj deszcz (choc dzis akurat jest slonce, wiec odpukuje… ;)) i w zamian chetnie przygarne kilka upalnych dni :D
uuuuu ale mi smaku narobiłaś! uwielbiam te placki ziemniaczano-cukiniowe. ale ja robiłam bez ziół. muszę spróbować. lecę po cukinię ;)
pozdrawiam
Lidziu, ziola zawsze sie przydadza :)
Pozdrawiam!
Pysznie skomponowane, kolory na talerzu bardzo zachęcają :) A ja placki właśnie lubię z takich świeżych ziemniaków :) Smacznego lata!
Dziekuje Kamilo :) i witaj w klubie ! ;))
Pyszności:-) Mam 1 cukinię w lodóce i żadnego pomysłu na dzisiejszy obiad, aż do teraz…;-)
Marzeno, u nas dzis byly ponownie na kolacje :) Tym razem z dodatkiem salatki z pomidorow i fety, bobu akurat dzis juz nie zdazylam kupic…
Pozdrawiam!
Bea, robiłam cukiniowe i zrobię znów, bo na tarasie znów wyrosły mi kolejne cztery:) Z pomidorami i bobem pycha!
W domu często łączyliśmy ziemniaki z cukinia, albo z cebulą w plackach:), więc znam i lubię :)
Ewelino, moja mama niestety robila tylko ziemniaczane, ale ja juz ‚na swoim’ zaczelam nadrabiac zaleglosci ;)
Pozdrawiam!
Tes galettes de rösti me donnent l’eau à la bouche.
Une très belle assiette estivale.
Bonne semaine
verO
Merci Véro! J’adore ces plats qui flairent bon l’été (même si dehors c’est plutôt automnal ;)).
Bon long WE! :))
Świetny pomysł. Już wiem, jak wykorzystam część dość dużej cukinii, którą dostałam w prezencie od sąsiada, bedąc niedawno na działce.
U mnie to wlasnie najczesciej sposob na zuzycie ‚zalegajacej’ cukinii ;)
Suuuper wpis, mój mąż od kilku dni męczy mnie o placki ziemniaczane z cukinią, ale u nas są takie upały, że uprosiłam go o zlitowanie. Dzisiaj chłodniejszy dzień tylko 25 st, to możne uda mi się coś zmontować:P
Bób na parze, super, nie pomyślałabym! i te pomidory, jak mu zrobię taki zestaw to mu szczena opadnie!
Dzięki za pomysł!
Upalow uprzejmie zazdroszcze! U nas dzis pierwszy suchy, sloneczny i cieply dzien od praktycznie dwoch tygodni… Zobaczymy na jak dlugo ;)
Bob na parze szczegolnie polecam (jest jeszcze kilka propozycji na blogu (np. tutaj :
http://www.beawkuchni.com/2012/06/pod-znakiem-bobu.html
http://www.beawkuchni.com/2013/07/bob-i-pieczona-papryka.html
http://www.beawkuchni.com/2012/07/bruschette-crostini-grzanki.html
Mam nadzieje, ze mezowi posmakuje (i Tobie oczywiscie tez! :))
zrobiłam, właśnie jem i potwierdzam, że smakują równie wybornie jak brzmią z opisu. W ramach ziół wrzuciłam co miałam: zieloną czubrzycę, bazylię, trochę gałki muszkatołowej bo do placków- a do ziemniaczanych zwłaszcza- gałka zawsze mi pasowała.
I jest pysznie.
Bea, dzięki za inspirację!
Ewo, ciesze sie, ze inspiracja sie przydala :)
Galka oczywiscie swietnie tutaj pasuje, choc ja przyznaje, ze dodaje jej do samych ziemniaczanych lub ziemniaczano-dyniowych.
Pozdrawiam serdecznie!
Mmm, takie placki to musi być coś wspaniałego :) Uwielbiam placki ziemniaczane, ale nigdy nie próbowałam ich robić z młodych ziemniaków (z wiadomych względów ;)). Z pewnością wypróbuję Twój patent w najbliższej przyszłości :)
Też uwielbiam pomidory malinowe. Mój C. się nimi zachwycił, jak byliśmy w Polsce, w Danii są bowiem niedostępne i nigdy takich nie jadł…
Gin – nie wiedzialam, ze w DK trudno o malinowe pomidory… Te nasze moze nie do konca sa takie same jak te malinowe, ktore jadalam w dziecinstwie u babci, ale to tutejsza odmiana, ktora bardzo jest do nich podobna; lubie tez tzw ‚bawole serce’, ale to jednak malinowe pozostaja moimi ulubionymi (no i te malutkie, super slodkie, ‚oliwkowe’).
Pozdrawiam i milego weekendu zycze!
Fajna wersia! Bardzo mi sie podoba ten dodatek zukini….Milej niedzieli!
Doskonale wyglądają te placuszki z dodatkiem cukini. Następnym razem wypróbuję Twój przepis, tym bardziej że dodatek siemienia jako zastępnika jajka bardzo mnie zaintrygował i koniecznie muszę to wypróbować. Na szczęście nie mam konieczności eliminacji jajek z diety, ale czasem zdarza się że jajka zabraknie, więc zastępnik się przyda. :) Własna cukinia zachęca do wykonania placków. Pomiędzy produkcją konfitur wiśniowych i morelowych (wg Twoich doskonałych przepisów) zrobienie placków będzie idealne.
A ja dziekuje Ci za obiadowa inspiracje :)
Ciesze sie, ze przepisy dzemowe wciaz sie przydaja :))
Pozdrawiam!
Pomimo późnej pory zasiadłabym do Twojego stołu, znakomite danie !
Dziękuję za ten przepis! Pomysł na jutrzejszy obiad mam z głowy:) i jeszcze bez jajka – to i synek będzie mógł zjeść.
Placuszki wyszły przepyszne! Dziękuje za pomysł na obiad :) Pozdrawiam!