Lato na szczęście zdecydowało się do nas wrócić i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, po prawie dwóch tygodniach deszczu i chłodu, pogoda wróciła dokładnie na początek moich krótkich wakacji (może sobie jednak zasłużyłam? ;)). Każdą możliwą chwilę spędzamy więc na dworze – na naszej sąsiedzkiej wsi, w górach oraz w wodzie (a najchętniej w mieszance tych dwóch ostatnich miejsc, czyli np. tu – klik).
Aparat zabieram ze sobą tylko na te krótsze, okoliczne spacery (lepiej mi wtedy nie towarzyszyc, jestem bowiem w stanie spędzić prawie godzinę fotografując na przykład słoneczniki…).
Co wieczór zaś – przygotowanie trzech najważniejszych rzeczy na kolejny dzień, czyli wielkiego ręcznika, stroju kąpielowego i… książki (cała potrzebna reszta nie opuszcza latem torby ;)).
(tym razem nie pojechaliśmy wprawdzie do naszych ulubionych źródeł termalnych w Gryzonii, jednak w niecałą godzinę można znaleźć się tu w kilku prawie tak samo pięknych miejscach, więc żal mniejszy… ;))
A po powrocie do domu – szybka sałatka lub koktajl, w zależności od panującej na zewnątrz temperatury (oraz od zawartości lodówki ;)).
Na zdjęciu powyżej koktajl, który przygotowuję gdy trafią mi się ‘bezsmakowe’ truskawki : miksuję je z dodatkiem banana i mango oraz soku pomarańczowego lub wody kokosowej, a gdy na dworze ukrop - dorzucam do blendera również szklankę lodu (dziś z serii ‘robimy wolne miejsce w zamrażalniku’ była też wersja malinowa…).
‚
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę udanego weekendu!
‚
Pięknych, spokojnych i słonecznych wakacji ! :)
Czy można wiedzieć, gdzie dokładnie znajduje się ten uroczy basen? Bardzo lubię spędzać urlopy w Szwajcarii:) Pozdrawiam!
Iza, to akurat Lavey les Bains, tutaj zas wiecej propozycji – http://www.mojaszwajcaria.pl/wellness_2.php (wiekszosc z nich absolutnie godna polecenia).
Pozdrawiam!
No właśnie! Byliśmy tam zimą 2008 lub 09, na zdjęciu wyglądało znajomo, pamiętam, że pobyt tam przyniósł nam wyjątkowy relaks. I jeszcze w Ovronnaz, ale tam był tłok i słaby kucharz, mimo to warto było, bo widoki cudne… Pozdrawiam z plaży:-)
Iza, sporo sie tam teraz zmienilo, na lepsze :) W tym roku pojechalismy tam pierwszy raz po zmianach i jestem bardzo mile zaskoczona; sa tez termy w Yverdon, ale dla mnie maja mniej uroku niz te pozostale… Jezdzilam tam tylko na fizykoterapie, nie dla przyjemnosci ;)
W Ovronnaz faktycznie czesto tloki, trzeba byc wlasciwie nie w sezonie i najlepiej nie w weekend ;) Tam lubie najbardziej ich wyciag i baze do wedrowek po gorach (tylko latem :)).
Pozdrawiam! Dzis niestety troche juz deszczowo…
Idealnego wypoczynku :)
Pola słoneczników robią powalające wrażenie, wcale Ci się nie dziwię, że możesz je fotografować godzinami :)
Życzę udanych wakacji i pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo wakacyjne te słoneczniki.
Na szczęście i u nas pogoda baaardzo letnia.
Udanego wypoczynku, Beo.
Beo odpoczywaj i wracaj do nas z nowymi pomysłami, pozdrawiam
Jadwiga
Przepiękny widok słoneczników,wspaniale;) Pozdrawiam i zapraszam do mnie
Beo-udanego wypoczynku :) Zdjecia słoneczników piękne, bardzo letnie. Oby pogoda utrzymała się , u nas też piękne lato :) pozdrawiam
Malgosiu, dzies juz troche deszczu, ale nie przeszkadza mi to – od slonca tez trzeba czasami odpoczac ;) Bedzie dzieki temu czas na przygotowanie blogowego wpisu :D
To są wakacje! Wymarzone, poprostu.
No moze nie wymarzone, ale jak na wakacje ‚domowe’ to calkiem niezle, prawda? ;)
Moje wakacje się skończyły… Tak jakby. Wróciłam do domu, ale do rozpoczęcia roku szkolnego jeszcze trzy tygodnie :) Na szczęście i tutaj pogoda dopisuje, więc może uda nam się jeszcze wakacyjnie poszaleć :)
Gin – zazdroszcze tych kolejnych trzech wolnych tygodni! Ja niestety juz od poniedzialku wracam do pracy (a wtym tygodniu ‚grzecznosciowo’ zastepuje kolezanke, na szczescie tylko od 8.30 do 10). Czasami tesknie za studenckimi czasami… ;)
Fajne masz sąsiedztwo, chętnie skorzystałabym z takiego, koło nas nic tylko wypielęgnowane trawniki i pustynia geowłókninowa. Dlatego też nie oddalam się z moich dzikich pół zbyt daleko i zadowalam się widokiem „pasących” się na kwitnącym oregano motyli. Pozdrowienia z upalnego miasta stołecznego na dwa dni przed urlopem. :)
Dzemdzus – trudno by mi chyba teraz bylo zyc tylko i wylacznie na ‚betonowej pustyni’… Na szczescie tutaj takie sa rzadkoscia i sporo jest parkow czy skwerow; choc ja i tak wole ‚moja’ wies tuz obok ;)
Udanego urlopu!