Nie samymi śniadaniami i zupami człowiek żyje! ;) Pora więc na ciasto, dyniowe rzecz jasna. Wybór w tym roku padł na ciasto dyniowo-imbirowe (z użyciem dyniowego puree), według receptury z ‘SimplyRecipes’ (z niewielkimi zmianami…). Dopiero podczas konsumpcji stwierdziłam, że jest ono przecież bardzo podobne do ciasta, które prezentowałam Wam na blogu trzy lata temu – klik (choć tamto jest w wersji pomarańczowej i – rzekłabym – bardziej odświętnej :)).
Oryginalną wersję imbirową ciasta wzmocniłam o dodatek imbiru kandyzowanego (można go oczywiście kupić lub przygotować domowym sposobem – klik), a podczas powtórnego pieczenia pomarańczowe akcenty zamieniłam na cytrynowe, co dodaje ciastu dodatkowej orzeźwiającej nuty, idealnie pasującej do imbiru.
Jako iż moje puree było tym razem dosyć wilgotne, dodałam nieco więcej mąki niż w oryginale i pominęłam dodatek płynu (pod przepisem zamieszczam też kilka uwag dla tych, którzy chcą ewentualnie dokonać kliku innych modyfikacji, podobnie jak w przypadku tamtego wcześniejszego wypieku).
Ciasto jest aromatyczne i wilgotne, a dzięki dodatkowi dyni długo utrzymuje świeżość. Polecam!
Ciasto dyniowo-imbirowe
(wg ‘SimplyRecipes’)
keksówka 23 x 11 (wymiary brzegu foremki)
250 g mąki
¼ łyżeczki soli
175 g cukru (używam jasnego trzcinowego, zmielonego)
½ łyżeczki sody
½ łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka mielonego imbiru
½ – ¾ łyżeczki cynamonu
½ łyżeczki gałki muszkatołowej (lub mace)
½ łyżeczki mielonego ziela angielskiego (lub mielonych goździków – nieco mniej)
1 szklanka (240 ml) dyniowego puree
100 ml oliwy (lub 100 g stopionego masła)
2 jajka, rozbełtane
2 łyżki melasy trzcinowej (lub syropu imbirowego czy klonowego)
1 łyżka soku z cytryny
otarta skórka z 1 małej cytryny (lub z 1 małej pomarańczy)
ok. 50 g imbiru kandyzowanego + 1 łyżka mąki
w razie potrzeby – 2 łyżki plynu (wody / soku pomarańczowego / mleka)
opcjonalnie – pół szklanki (120 ml) posiekanych orzechów (np. pekanów lub włoskich)
Piekarnik nagrzać do 180°C.
Keksówkę wyłożyć papierem lub natłuścić.
Imbir bardzo drobno posiekać i wymieszać z 1 łyżką mąki.
Wymieszać mąkę, sól, proszek do pieczenia, sodę i suche przyprawy.
Jajka dokładnie wymieszać mikserem z dyniowym puree i cukrem, dodać oliwę, melasę, sok i skórkę z cytryny (jeśli nasze puree dyniowe jest bardzo suche dodajemy również 1-2 dodatkowe łyżki płynu), a następnie partiami dodawać mąkę i dosyć krótko miksować, tylko do połączenia się składników, na końcu dodając orzechy.
Masę przełożyć do foremki i piec ok. 55 minut (lub do suchego patyczka). Pozostawić jeszcze kilka minut w foremce, a następnie wystudzić na kratce.
Można również ozdobić lukrem po wystudzeniu, np. cytrynowym, pomarańczowym, imbirowym czy kardamonowym…).
Uwagi :
- część mąki możemy również zastąpić np. mielonymi orzechami / migdałami (tak jak w przypadku tego wcześniejszego ciasta - klik)
- możemy też dodać tu ok. 2-3 łyżki likieru cytrynowego lub pomarańczowego (zmniejszając wtedy ilość dyniowego puree lub dodając nieco więcej mąki)
- jak pisałam wyżej – zamiast melasy możemy użyć syropu imbirowego lub klonowego (przez dodatek melasy i cukru trzcinowego ciasto nabiera również dosyć charakterystycznego koloru)
‚
* * *
‚
I na koniec dobra wiadomość – w celach testowych ;) zjadam kawałek ciasta i mimo obecności w nim jajek tym razem (w przeciwieństwie do kwietniowego eksperymentu ;)) obyło się bez żadnych negatywnych objawów!!! Jest więc małe światełko w moim alergicznym tunelu… ;)
Pozdrawiam serdecznie!
‚
Obłędne. Mam właśnie sporo puree, więc jest spora szansa, że je zrobię. WWiadomość o jajkach wspaniała. Trzymam kciuki.
Kaba – nie dziekuje zeby nie zapeszyc ;)
wygląda przepysznie!
Ciesze sie, ze sie podoba :) Tylko cudem polowa ocalala do zdjecia (maz sie ‚zapomnial’ i spora czesc skonsumowal, zanim wrocilam z pracy… ;)).
Hmmm dietetyczne to danie nie jest ;-) ale na pewno bardzo smaczne, myśle że mój mąż był bardzo zadowolony ;-)
Karolino, biorac pod uwage, ze pieke srednio jedno ciasto na miesiac i zjadam go maksymalnie dwa kawalki, to stwierdzam, ze moglo by byc gorzej niz dynia i 100 ml oliwy ;)
Jeju, jeju, jak mnie dawno u Ciebie nie było! aż wstyd się przyznawać do takiego niedopatrzenia.
I oczywiście, jak wchodzę, kusisz czymś wspaniałym! rewelacyjne ciasto.
Ślę gorące i złociste pozdrowienia :)
ale ze mnie gapa! nie powiedziałam, że to ja piszę :P
już się poprawiam!
Pozdrawiam,
Karmel-itka ;)
Jeju, jeju – jak milo Cie tu znow widziec! :)
Usciski Karmel-itko, rownie zlociste :*
Bosko to ciasto wygląda, ma cudowną konsystencję, taką konkretną bym rzekła :) Ja bym je jadła na drugie śniadanie, a potem jeszcze na podwieczorek… Pycha!
Oby światełko nie zgasło :)
Gin – przyznaje, ze i na drugie sniadanie i na podwieczorek nadaje sie idealnie ;)
(ps. nie dziekuje zatem! :))
Właśnie nabyłam dynię giganta i zastanawiałam się ile czasu surowa rozkrojona dynia będzie żyła w dobrej kondycji. Teraz właściwie nie ma to znaczenia bo rozparceluję ją miedzy Twoje ciasto, zupę i gulasz dyniowy i powinna zniknąć.
PS. mam do Ciebie pytanie jako do eksperta dyniowego: czy mrożone puree bardzo traci na smaku?
Dzemdzus – mam nadzieje, ze zuzyjesz giganta jak najszybciej! :)
(u mnie do 3 dni w lodowce, choc przyjaciolka trzyma ja prawie do tygodnia – ja bym sie jednak nie odwazyla…)
Mrozone puree moze nie traci az tak bardzo na smaku, ale oczywiscie konsystencja jest troche inna, bardziej wiilgotna jeszcze, zalezy wiec czy bedzie Ci to w danym przypadku przeszkadzac lub nie.
Pozdrawiam!
Dzięki wielkie za pomoc. :)
Mniam, ciasto pychota! Lubię ten dyniowy czas!
Kamilo, zdecydowanie! Niech zyja dynie :)
Wspaniałe ciasto, patrząc na nie przychodzą mi na myśl białe Święta, chyba zrobię je zamiast piernika :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Bielinko, mozesz zamiast proponowanych przypraw dodac ulubiona przyprawe do piernika, a mala czesc dyniowego puree i melase zastapic np. dzemem pomaranczowym – bedzie jeszcze bardziej aromatycznie :)
W ubiegłym roku piekłam Pani piernik z melasą i wyszedł świetny, więc jej nie chciałabym raczej niczym zastępować, a pomysł z zastąpieniem części puree dżemem pomarańczowym chętnie wykorzystam, bo mam jeszcze kilka słoiczków domowego z zeszłego roku :)
Miłego wieczoru :) !
Bielinko, blagam – prosze mi ‚nie paniowac’! :D Bo bede sie czula jeszcze bardziej staro ;)
Jesli smak melasy lubisz, to w takim razie jej nie pomijam, natomiast dodatek dzemu / marmolady jak najbardziej polecam :)
Czesc maki mozna tez zazstapic razowa (ja najczesciej pieke z polrazowej orkiszowej – typ 820 zdaje sie…).
No piękne to ciacho! Na pierwszy rzut oka widać,że przepis świetny!.
Kolekcja dyniowych rarytasów osiąga już monstrualne wymiary.
Smakowe kubki – niedawno wlasnie sie zastanawial, czy umialabym wybrac kilka tylko dyniowych ulubionych przepisow i stwierdzam, ze trudno by mi bylo… Jest ich naprawde mnostwo!
Wygląda przepysznie! Moje smaki :)
Dziekuje Atino! :*
Beo-trzymam kciuki, żeby w Twoim alergicznym tunelu zaświeciło słońce pełnym światłem. A ciasto bardzo kuszące, w kolorze przypomina mi piernik, mniam ;) Ostatnio zrobiłam Twoje marchewkowe. To ciasto nieodłącznie kojarzy mi się z jesienią. Uwielbiam je, to dla mnie marchewkowa doskonałość. Zrobiłam też marchewki z marcepana :) A teraz przypomniałaś mi o kandyzowanym imbirze…Ile jeszcze przede mną atrakcji ;) tylko czasu mam jak zawsze za mało. Buziaki
Malgosiu, ciesze sie, ze marchewkowiec wciaz gosci na Twojej wypiekowej liscie :) I podziwiam, gdyz ja sie na marcepanowe marchewki nigdy sama nie porywam ;)
Usciski!
(a brak czasu niestety doskonale rozumiem… ;))
Wspaniałe musi być to ciacho. Chętnie wypróbuję i może zrobię też sama ten imbir kandyzowany ;)
Dziekuje Mopsie! Domowy imbir rowniez polecam, nie tylko jako dodatek do tego ciasta :)
Pozdrawiam!
Wygląda jak piernik:-) Można się pomylić na pierwszy rzut oka-) Cóż mogę powiedzieć, kolejna wspaniała propozycja dyniowa:-)
Dokladnie tak Marzeno, troche takie ‚piernikowe’ ciasto, czyli w sam raz na teraz :)
Pozdrawiam!
Pingback: Festiwal Dyni 2014 – podsumowanie | Bea w Kuchni
Hej. Dziękuję za cudowne ciasto na podstawie którego przygotowałam swoje bez cukru :) Jest pyszne i wilgotne. Polubiła je cała moja rodzina! Pozdrawiam
Edyto, ciesze sie, ze smakowalo :)
Pozdrawiam serdecznie!
Witam,
Ciasto wygląda bardzo smakowicie. Rzeczywiście jest podobne do piernika a pierniki bardzo lubię. Upiekłam ciasto i niestety zakalec. Pięknie rosło w piekarniku a po wyłączeniu opadło :(. Nie zaglądałam podczas pieczenia ani razu, właśnie żeby nie opadło i nic z tego. Ech. Co mogłam zrobić źle?
Iga
Witaj Iga,
Czy przed koncem pieczenia patyczek / noz byl juz calkowicie suchy / czysty? Jesli bowiem tak nie jest, pieczemy ciasto dalej…
Wazne jest tez tutaj, by mieszac ciasto doslownie chwile, a nie ucierac przez kilka minut jak wiele tradycyjnych receptur.
To jest bardzo klasyczny, amerykanski wypiek, pieczony z tych proporcji u nich chyba od zawsze ;) wiec raczej nie powinno byc zakalca… Chyba, ze Twoje puree dyniowe bylo bardziej wilgotne.
PS. I oczywiscie jak zwykle przy ucieranych ciastach wszystkie skladniki sa w temp. pokojowej, nic prosto z lodowki…
Bea, bardzo dziękuję za odpowiedź. Patyczek był suchy ale parę innych grzeszków by się uzbierało. Spróbuję jeszcze raz. Może zetrę dynię na drobnych oczkach tak jak do ciasta marchewkowego. W tym cieście nie zdarzył mi się zakalec.
super, taki dyniowy piernik :) aż mi ślinka leci muszę swoją żonę poprosić żeby taki zrobiła :)
Dziękuję za ogromną inspirację!! Ciasto, fakt, słabo mi wyrosło, ale może to wina dużej ilości orzechów i migdałów, wrzucenia składników na oko, dużej ilości pokrojonego świeżego imbiru, mniejszej ilości proszku do pieczenia i wielu innych „udoskonaleń” ;-), ale jest fantastyczne, i ta nuta cytrynowo-imbirowa … mniam. Właśnie jem jeszcze ciepłe :-). Dziękuję i „kradnę” do własnego użytku :-).
Kama, ciesze sie, ze smakuje! Udoskonalenia, zmiany i ‚wariacje na temat’ sa zawsze mile widziane, choc niestety w niektorych przypadkach nie wszystkim wypiekom wychodzi to na dobre ;))
Pozdrawiam serdecznie!
Wygląda smakowicie, nie mogę doczekać się nowego sezonu dyniowego. Pozdrawiam
Dziś upiekłam to cudowne ciasto z mrożonego puree, pominęłam kandyzowany imbir i dodałam orzechów laskowych. Wyszło obłędnie i bardzo szybko zniknęło.