Listopad pełen jest dźwięków : hulającego za oknem wiatru, deszczu stukającego o szyby, szeleszczących pod stopami liści i łupanych w kuchennym zaciszu orzechów (Matka Natura wszystko idealnie przewidziała, byśmy nie nudzili się w długie jesienne wieczory ;)). Zawsze mam w domu zapas orzechów i migdałów i dodaję je wszędzie gdzie tylko można – do sałatek, jako posypkę do zup, zamiast mąki do warzywnych kotlecików, czy też w formie… mleka, na przykład jako dodatek do śniadaniowej granoli.
Po ostatniej dyniowej granoli – klik, przyszła pora na jabłkową, mega orzechową, która zresztą chronologicznie jako pierwsza kilka lat temu zagościła w mojej kuchni. Do tego sporo cynamonu, rodzynki (lub np. daktyle), a dla tych, którzy chcą wzmocnić jabłkowy smak – dodatkowo kawałki suszonych jabłek (o razu przypomniał mi się niedawny chleb z cydrem i suszonymi jabłkami…).
Przygotowanie granoli zajmie Wam naprawdę przysłowiową ‘chwilę’, a później już wystarczy tylko odkręcić słoik by móc raczyć się pysznym, zdrowym, sycącym śniadaniem (granola może też być dobrym pomysłem w ramach kulinarnych podarków – klik).
(przepis z przyjemnością dodaję do tegorocznej orzechowej listy u Atiny – klik)
szklanka = 250 ml
proporcje na 1 blachę
2 niezbyt duże jabłka
2 ½ szklanki płatków owsianych
2 ½ łyżeczki cynamonu (1 + 1½)
100 ml syropu klonowego (lub waszego ulubionego miodu)
2 łyżki oliwy / oleju (można ewentualnie pominąć)
spora szczypta soli
¼ łyżeczki imbiru w proszku
¼ łyżeczki kardamonu
½ – ¾ szklanki posiekanych orzechów włoskich
½ – ¾ szklanki posiekanych orzechów laskowych
½ – ¾ szklanki posiekanych pekanów
¾ szklanki płatków migdałowych
½ – ¾ szklanki rodzynek lub posiekanyh suszonych jabłek
Piekarnik rozgrzać do 160°.
Jabłka umyć, obrać, pozbawić gniazd nasiennych i pokroić w kostkę; przełożyć je do garnka, dodać 1 łyżeczkę cynamonu oraz 2 łyżki wody i gotować do miękkości (im mniejsze kawałki, tym szybciej jabłka się ugotują), a po ugotowaniu rozetrzeć owoce widelcem na puree.
Płatki wymieszać z przyprawami i solą, a następnie dodać jabłkowe puree, syrop klonowy, oliwę / olej, orzechy i dokładnie wszystko wymieszać (rodzynki i ewentualne suszone jabłka dodajemy później). Preparację równomiernie rozłożyć na wyłożonej papierem blasze i wstawić do piekarnika na ok. 40 – 45 minut. Mniej więcej 2-3 razy podczas pieczenia przemieszać płatki, by równomiernie się podsuszyły i zrumieniły. Pod koniec pieczenia dodać rodzynki i – ewentualnie – suszone jabłka, wystudzić granolę, a następnie przełożyć ją do słoików i szczelnie zamknąć.
Uwagi :
- zamiast syropu klonowego / miodu lub rodzynek możemy dodać kilkanaście posiekanych daktyli (i dodać wtedy ewentualnie nieco wody czy np. soku jabłkowego)
- w podobny sposób można przygotować wersję gruszkową, rozgotowując uprzednio gruszki tak jak jabłka i używając np. więcej imbiru i kardamonu, a zamiast cynamonu dodając np. nieco wanilii lub tonki (również dodatek kandyzowanego imbiru świetnie tutaj pasuje)
‚
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego tygodnia! :)
‚
o! właśnie skończyłam moją granolę i miałam zamiar robić podobną, ale na pomysł z pulpą jabłkową nie wpadłam. Orzechów u nas też zawsze ogrom ;) dzięki! zawsze wiesz, kiedy napisać, bo zwykle wtedy mnie ratujesz w jakiś kulinarny sposób ;)
No prosze, a ja wahalam sie, czy warto po raz kolejny pisac o granoli… :)
Pozdrawiam!
Beatko, ta granola jest fantastyczna! Uwielbiam wszystko, co orzechowe wiec to zdecydowanie cos dla mnie :)
Pozdrowienia.
Majko, polecam zatem :)
Super przepis, to coś dla mnie, granolę już kiedyś robiłam i zarzuciłam, teraz poderwałaś mnie do działania w tym kierunku. Granola z pulpą jabłkową to dla mnie nowość. Pozdrawiam.
Bozeno, zdecydowanie warto miec w domu sloik z taka granola, nawet w pracy tez zawsze staram sie miec jej zapas, teraz jesienia / zima bowiem od czasu do czasu organizm domaga sie drugiego sniadania ;)
Pozdrawiam!
Fantastycznie wykonana, pełna wspaniałych składników! Pycha!
Dziekuje Kamilo! :)
Skład fantastyczny. Mam ochotę zrobić od razu:-)
Marzeno – lubie te recepture za to, ze moge modyfikowac ja wg wlasnych potrzeb (dlatego np. rodzynki dodaje zawsze dopiero po upieczeniu, gdyz maz za nimi nie przepada…).
Taka orzechowa granola jest bardzo kusząca – mam duuużo musu jabłkowego, więc odpada mi gotowanie jabłkowego pure. Nic, tylko robić granolę i zacząć się delektować.
Pomysł z kulinarnym prezentem jest super, akurat znam osobę, która bardzo lubi granolę, będzie super prezent :)
Pozdrawiam :)
Wiewiorko – jesli masz juz gotowy mus, to tym bardziej warto te granole przygotowac, bedzie jeszcze szybciej :)
(i mam nadzieje, ze posmakuje obdarowanej osobie :))
Świetna granola!
Cudowny klimat na zdjęciach. Ściskam ciepło Kochana.
Ps. U mnie dobrze, bardzo dobrze. Pozdrowionka :)
Majano, ciesze sie zatem!
I pozdrawiam rownie serdecznie :))
Hej. Wypróbowałam już Twoja dyniowa granole, ktora smakowała nie tylko naszej rodzince…. Majac ja w słoiku każdego dnia mielismy odwiedziny naszych małych sąsiadek. Orzechowa granola do wypróbowania. …ciekawe kogo skusi? Pozdrawiam
Edyto, nie ukrywam, ze bardzo mi milo to czytac :)
Pozdrawiam!
Beato , to chyba najfajniejsza wśród najfajniejszych granola jaka widziałam
Zdjęcia tez takie jak lubię naj naj
Margot, to w sumie pojecie wzgledne, gdyz wiadomo – de gustibus ;) Ale mam nadzieje, ze faktycznie i Tobie posmakuje :)
Pozdrawiam!
(i dziekuje za mile slowa :*)
Uwielbiam kiedy w granoli jest dużo orzechów …. jest taka chrupiąca:) buziaki zasyłam Beatko:)
Jolanto, ja tez bardzo lubie ten chrupki akcent, szczegolnie w polaczeniu z lekko mieknacymi w mleku (migdalowym! :))
Pozdrawiam serdecznie!
Mmm, już sobie wyobrażam ten zapach po odkręceniu słoiczka… :)
Gin, to fakt – zapach rownie mily co smak :)
Bardzo pożywna i smaczna. Na jesienne dni jest idealna. Twoje zdjęcia są bardzo zachecajace, bardzo w moim guście :)
Pozdrawiam,
http://cukierkowegotowanie.wordpress.com/
Dziekuje Doroto :)
Beo dziękuję jeszcze jeden przepis na granolę zapisany
pozdrawiam
j
Jadwigo, czekam na wrazenia! :)
brzmi fantastycznie! Przepis zapisuję.
Mayu, bedzie mi niezmiernie milo, jesli i u Ciebie zagosci :)
Pozdrawiam!
Czytasz mi w myślach, daję słowo:-)
Właśnie skończyła mi się granola wg przepisu Nigelli (dość podobnego, z tym, że z gotowym musem), i planowałam ją zrobić po raz trzeci, ale chętnie wypróbuję Twoją wersję, choć z kupnym musem. Dziękuję!
Anno Mario, ciesze sie, ze w pore trafilam z przepisem :) Tego typu granola jest faktycznie dosyc popularna, choc przepisu Nigelli akurat nie znam, ale domyslam sie, ze baza jest dosyc podobna.
Jesli masz dobrej jakosci mus, to oczywiscie warto go uzyc; u nas ten ekologiczny jest niestety w puszkach, a nie w sloikach (a ja puszek nie lubie…), wiec wole sama rozgotowac te dwa jablka ;)
Pozdrawiam serdecznie!
Beo, twój pomysł wrzucam do skrzynki z etykietą „genialne”. W gąszczu poszukiwań kulinarnych najprostsze rozwiązania są takie odkrywcze :) Przy okazji smażę gar masła jabłkowego, którego spora część wyląduje wobec tego w granoli :) Pozdrawiam!
Dominiko, mam nadzieje, ze przepis sie przyda :) A maslo jablkowe kocham nad zycie! :))
Pozdrawiam!
Super! myślę że z przepisem poradzi sobie każdy. Gotowy produkt można zapakować w ładne ozdobne słoiczki i podarować komuś bliskiemu w prezencie. Super przepis :)
Jak zwykle doskonały pomysł, prostota i dobór smaków w najlepszym guście.
Dzemdzus, dziekuje serdecznie :*
Granola wygląda świetnie! Na pewno chciałbym mieć taką u siebie w domu. Niestety nie mam czasu na powiedzmy zabawy w obieranie orzechów ale jak znajdę czas to na pewno coś takiego zrobię. Dzięki
Takie rzeczy to mogłabym jeść i jeść…ale chyba wtedy nie obeszłoby się bez inwestycji w siłownie :)
Beatko cudownie, że udało Ci się przyłączyć do Orzechowego Tygodnia :) Cudownie pyszna propozycja :)
Pozdrawiam i zapraszam na podsumowanie :)
Już „oczyma wyobraźni” czuję jak ta granola wspaniale pachnie :)
Od pewnego czasu też sam robię granolę. Zwykle kupowałem gotową w sklepie póki nie spojrzałem na cenę za kg, ilość tych pysznych dodatków na paczkę. Po prostu się nie opłaca. A plus swojej – wiem co jem, dodam co lubię i w ilości jaką lubię.