To zedecydowanie najpiękniejsza część jesieni. Mieniące się czerwono-miedzianymi odcieniami liście drzew, poranne mgły, październikowe słońce otulające nas miękką, jesienną poświatą i oczywiście moje ukochane dynie, które chyba nigdy mi się nie znudzą. Na surowo, w zupach, sałatkach, zapiekankach, deserach… Podczas tych siedmiu minonych festiwalowych lat pokazałam Wam już sporo moich ulubionych potraw. Dziś będzie coś, co przygotowuję dosyć często, gdy nie mam zbyt wiele czasu na gotowanie (najczęściej więc jest to kolacja, po późnym powrocie z pracy…).
Do poniższej sałatki używam czarnego ryżu oraz sezamowo-sojowego dressingu (‘zaraziłam się’ nimi dzięki pewnej lunczowej sałatce koleżanki z pracy). Idealnie pasuje tutaj jako dodatek np. stek z tuńczyka lub zrumienione na patelni plastry wędzonego tofu (i tuńczyka, i tofu możemy przygotować w sezamowej panierce.).
Proporcje są tu dosyć dowolne, szczególnie jeśli chodzi o dressing – dostosujcie ilość składników i ich proporcje do waszych kubków smakowych.
Sałatka z pieczoną dynią i sezamowym dressingiem
1 dynia Hokkaido
ugotowany czarny ryż
na sos :
2 – 3 cebule dymki (lub dodatkowo posiekana kolendra, pół na pół)
2 – 3 łyżki oliwy
2 – 3 łyżki oleju sezamowego
ok. 1,5 łyżki sosu sojowego (do smaku)
ok. 2 łyżki soku z limonki (do smaku)
ok. 2 – 3 łyżki ziaren sezamu, lekko stostowanego na suchej patelni
(opcjonalnie : nieco miodu / syropu klonowego, otarta skórka z ½ cytryny)
Dynię pozbawić nasion, pokroić w plastry, ułożyć na wyłożonej papierem blasze, posypać lekko solą oraz odrobiną curry, skropić oliwą i upiec do miękkości w 200 – 220°C.
Dymkę umyć, osuszyć i dosyć drobno pokroić, a następnie wszystkie składniki sosu wymieszać.
Ugotowany ryż wymieszać z kilkoma łyżkami dressingu i serwować z upieczoną dynią, skrapiając dodatkowo sosem tuż przed podaniem.
Druga propozycja pochodzi z blogu ‘101cookbooks’ i po raz pierwszy przygotowałam ją jakiś czas temu właściwie nie tyle z powodu dyni, co dla jej słonecznikowo-kolendrowego dressingu. Zamiast dzikiego ryżu często używam tutaj czerwonego ryżu z Camargue, ale tak naprawdę nawet kasze się tutaj nadadzą. Zmniejszyłam też ilość oliwy, miksując wszystko z większą ilością wody. A jeśli chcecie uzyskać dressing o bardziej wyrazistym smaku, można dodać tutaj również np. ząbek czosnku.
Sałatka z pieczoną dynią i słonecznikowym dressingiem
oryginał – ‘101cookbooks’
na 4 porcje
3 szklanki pokrojonej w kostkę dyni (ok. 2,5 cm)
12 małych czerwonych cebulek lub szalotek (lub 3 czerwone cebule pokrojone w ósemki)
oliwa, sól
2 szklanki ugotowanego dzikiego ryżu (u mnie czerwony, Camargue)
na sos :
½ szklanki ziaren słonecznika
1/3 – 1/4 szklanki oliwy
ok. 2 łyżki soku z cytryny / limonki (+ nieco otartej skórki)
ok. ¼ łyżeczki soli (lub sos sojowy / tamari, do smaku)
1 łyżka miodu
½ szklanki posiekanej kolendry (ewentualnie natki pietruszki)
ciepła woda
Piekarnik rozgrzać do 200°C.
Kostki dyni posolić, skropić oliwą i dokładnie wymieszać, ułożyć na wyłożonej papierem blasze. To samo uczynić z cebulą / szalotkami. Upiec do miękkości, mieszając 1-2 razy podczas pieczenia (pozwalamy się warzywom lekko skaramelizować).
W tym czasie przygotować dressing : zmiksować wszystkie składniki na gładką masę dodając tyle wody, by otrzymać sos o odpowiedniej dla nas gęstości (część kolendry / pietruszki możemy pozostawić do dekoracji).
W salaterce mieszamy ryż z 1-2 łyżkami sosu, dodajemy skaramelizowaną cebulę / szalotki i ponownie (delikatnie mieszamy). Przekładamy na duży talerz, dodajemy upieczone kostki dyni i polewamy sosem.
‚
Pozdrawiam serdecznie!
‚
Pyszne propozycje Beo :) Z pewnością zrobię obie sałatki :) Pozdrawiam serdecznie
Pysznie się zapowiadają! I te kolory :)
Obie sałatki pyszne i kuszące:-)
Bardzo fajne są Twoje dyniowe propozycje Beo! Uwielbiam pieczoną dynię i takie sałatki z nią :)
Pozdrowionka ślę serdeczne :*
Dzięki Tobie co roku zakochuję się w dyni od nowa:)
Mniam, fantastyczne te sałatki.
U mnie październik ustąpił listopadowi bez walki; drzewa są już niemal zupełnie nagie, mgły rozpanoszyły się na dobre i jest coraz zimniej i ciemniej…
Pingback: Festiwal Dyni 2015 – podsumowanie | Bea w Kuchni
Piękna sałatka :) na pewno spróbuję :) bardzo dziękuje za przepis
Jest koniec lipca 2018 roku, a u mnie już dynia do zerwania :) piszę to dla potomności ponieważ takiej wiosny i takiego lata już nie będzie :)
Taka sałatka wydaje się naprawdę pyszna! Z chęcią wypróbuję ten przepis, ale póki co to czekam na zakończenie naszego remontu. Po świętach mają nam przywieźć sprzęt AGD pod zabudowę, dzięki czemu będziemy mieć już prawie wszystko gotowe. Nie umiem się doczekać.