Szczęśliwego Nowego Roku Kochani!! Niech będzie on dla nas wszystkich radosny, spokojny i pełen dobrej energii :)
Od ostatniego wpisu minął już ponad rok… Kolejny rok bez blogowania, bez nowych wpisów, bez kontaktu z Wami… Miałam nadzieję, że uda mi się opublikować choć kilka receptur (przynajmniej tych wcześniej obiecanych…), niestety jednak życie płata nam różne figle i nie zawsze toczy się tak, jak byśmy sobie tego życzyli :-/
„Drogie Życie, gdy pytałem czy może zdarzyć się coś gorszego, to było to pytanie retoryczne, a nie wyzwanie!” ;)
Tak jak pisałam w zeszłorocznym, styczniowym wpisie, wciąż nie wiem, czy powinnam oficjalnie ogłosić zamknięcie bloga, czy jednak zostawić sobie otwartą furtkę na ewentualne sporadyczne publikowanie wpisów. Wydawało mi się, że to dobry pomysł, by poczekać na jakiś ‘lepszy czas’ i nie przekreślać jeszcze blogowania… Jednak niedawno, w komentarzach pod ostatnim wpisem, zarzucono mi brak przyzwoitości (…), pomyślałam więc, że może Czytelnicy faktycznie wolą, by podjąć jakąś ostateczną decyzję i jasno, ‘czarno na białym’ oficjalnie o niej poinformować?
Niestety niewiele zmieniło się od ostatniego wpisu… Na blogowanie nie mam nie tyle czasu, co energii i fizycznych możliwości. A jesli mam coś robić byle jak, to wolę nie robić tego wcale. Niestety.
Nie ukrywam, że bardzo brakuje mi kontaktów z Wami (dziękuję wszystkim tym, którzy wciaż utrzymują ze mną kontakt mailowy :-*) i pragnę serdecznie podziękować Wam za te siedem wspólnie spędzonych lat :) Blog oraz wszyscy jego Czytelnicy są i na zawsze pozostaną bardzo ważną i niezapomnianą częścią mojego życia. To Wy i wasze komentarze byliście motywacją do kolejnych wpisów, bez Was blog nie przetrwał by tych długich lat…
Mimo, iż nie wiem, czy będę jeszcze kiedyć na blogu coś publikować, to zapewniam, że w najbliższym czasie nie planuję usunięcia / skasowania go z sieci. Wciąż opłacam serwer, na którym blog się znajduje i póki co nie zamierzam tego zmieniać. Wiem, że sporo osób wciąż wraca tu do swoich ulubionych receptur, dlatego chcę, by blog był nadal dla Was dostępny.
W miarę moich skromnych możliwości czasowych (oraz technicznych ;) ) pozostaję też do Waszej dyspozycji mailowo (oraz rzecz jasna w komentarzach). Uprzedzam jednak już teraz, iż nie zawsze udaje mi się odpisywać w miarę szybko (nie ukrywam, że czasami nie sprawdzam skrzynki mailowej nawet przez kilka tygodni… :-/ ).
To tyle na dziś moi Drodzy… Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie i raz jeszcze dziekuję Wam za te wspólne blogowe lata!
Wasza Bea :)
Beo, w Nowym Roku zdrowia, pogody ducha, nowej energii życiowej, wszystkiego najlepszego. Serdecznie pozdrawiam z nadzieją , że ten Blog ożyje.
Beo, wszystkiego dobrego. Lepszego. Życie to sinusoida. Po burzy słońce. Wszystko przemija nawet najdłuższa żmija. Jestem więc dobrej myśli że w końcu wrócisz do pisania bloga. :-)
Dziękuję Ci za dyniowe inspiracje. Tonka w moim domu też gości dzięki Tobie. :-)
Trzymaj się i kiedyś wróć. :-)
Beatko, kończy się ten rok 2017, sądząc po braku wpisów, życie Twoje poszło jakimś swoim torem, gdzie może brak czasu ( a może energii) dla siebie i swojego hobby. Dla mnie i mojej Rodziny ostatnie 12 miesięcy to też był czas pełen trudnych, nowych doświadczeń … Ale mam głęboką nadzieję, że Nowy Rok będzie początkiem czegoś Nowego, czego i Tobie bardzo, bardzo życzę! Życzę Ci, jeśli również czas cię w ostatnim czasie doświadczył, abyś uwierzyła, że każdy nowy dzień to nowy początek…. i trzeba tym żyć!
Boże Narodzenie tuż, tuż, a ja od kilku już lat nie wyobrażam sobie u mnie braku ciasteczek z Twoich przepisów… mój Mąż już pyta od kilku dni, kiedy pieczemy, więc zaraz idę sparzyć cytrynę i pomarańcze na Twoje Milanais :-) Moje Córki (14 lat i 4 lata ) uwielbiają je, a także ciasteczka marcepanowe ( z innego blogu), które już miały w tym roku debiut na w Wigilii w przedszkolu Córki. W szkole u starszej Córki będą za to Twoje Milanais…i rzecz jasna obowiązkowo u nas w domu podczas Świąt :-)
Beatko, życzę Ci po prostu pięknych, dających nowe nadzieje Świąt!!!
Dzięki za zostawienie bloga. Bardzo lubię wracać do Twoich przepisów.
Na 2017 przesyłam wiaderko energii, a w zasadzie to DUŻE wiadro a najlepiej wannę :)
O jak to dobrze ,że jesteś :)))
Nawet kilka wpisów w roku.Dzisiaj myślałam o Tobie,a tu proszę niespodzianka :))
Wszystkiego najlepszego,aby wszystko wróciło na swoje tory !
Serdeczności
Marianna
Pozdrowienia i życzenia wszystkiego co najlepsze.Dobrze że nie usuwa Pani Bloga bo często z niego korzystam.Lubię gotować i robić przetwory a przepisy są dla mnie inspiracją do tworzenia własnych .
„Brak przyzwoitości” może zarzucić tylko ktoś, kto sam nigdy nie próbował prowadzić bloga. Czasem po prostu się nie da i nikomu nic do tego. Myślę, że domaganie się wyjaśnień jest w kiepskim guście.
Mam nadzieję, że poza tym przykrym komentarzem rzuciło Ci się w oczy to morze wspierających i dziękujących wypowiedzi :-)
Powodzenia!
Bea, jak ja się cieszę, że dałaś oddech na blblogu; oby ten rok był dla Ciebie łaskawy
Bea , jak dobrze Ciebie widzieć, ale szkoda , bardzo szkoda ,że następny blog zamknięty :(
Dziękuję ,że nie kasujesz , jak wiesz mam tu masę takich przepisów co trudno by mi było bez nich żyć
Bea najlepszego na rok 2017
Witam, bardzo lubię Pani bloga, szczególnie latem i jesienią wracam do niektórych przepisów i nawet próbuję nowych. byłoby dużą stratą usunięcie bloga. nie wnikam w powody braku aktywności, nie przeszkadza mi to i z przyjemnością przyjmę każdy nowy post :) Wszystkiego najlepszego na Nowy Rok!!
Choć sporadycznie, to jednak bądź… Ja z przyjemnością tu zaglądam – czasem wracając do jakiegoś przepisu, czasem po odrobinę inspiracji, czasem przypomnę sobie jakiś wpis i wracam przeczytać go jeszcze raz..
Bądź, nie znikaj…
Życzę Ci, by był to dobry rok…
Witam,
mam Twojego bloga w zakładkach (niewiele blogów mam) korzystam z Twoich przepisów, dlatego pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!
Kochana, by ten rok był taki o jakim marzysz!
Wciąż wierzę, że jeszcze tu wrócisz!
Pozdrawiam
Oj jak bardzo się cieszę, że odezwałaś się. Wszystkiego najlepszego na ten nowy rok Beato :) Ja tu zaglądam i zaglądam, w nadziei że nowy wpis zostawisz. I doczekałam się. A po przepisy też zachodzę :)
Bea, bardzo miło, że się odezwałaś i niecierpliwie czekam, że tak Ci się w życiu poukłada żebyś mogła tu wrócić.
Często zaglądam, korzystam z przepisów a czasem tylko ot tak jak Krysia żeby zerknąć czy się odezwałaś :)
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku !!!!!!
Beo, życie faktycznie płata figle i robi nieprzewidywalne zwroty, w jedną i drugą stronę. Ujął mnie Twój szczery wpis, dodał mi siły. Życzę Tobie, żeby nastąpił ten w dobrą, jak najszybciej! Trzymaj się i nie zamykaj bloga, niech sobie ‚wisi’, ale niech Ciebie nie obciążą, wszystkiego dobrego, tak będzie!
Maja
Witaj Beatko – wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku, dużo siły i pozytywnego rozwiązania problemów. Bardzo tęsknię za Twoimi wpisami, ale koję to zaglądaniem do bloga. Odkryłam ostatnio pyszne ciasteczka ( z żurawiną i pekanami). Dziękuję, że nie kasujesz bloga i można korzystać z Twojej pracy. Myślę o Tobie i nieustająco trzymam kciuki. Nic nie trwa wiecznie, kłopoty tez się kiedyś skończą…Uściski
Wszystkiego dobrego Bea! :)
Ech, życie… Beo, najważniejsze żeby ono się ułożyło. Ściskam cię mocno!
Spokojnego, szczęśliwego, dobrego roku 2017. Z cierpliwością będę czekała na nowe wpisy. Często tu zaglądam, bo jest wiele ulubionych przepisów. Serdecznie pozdrawiam z nadzieją, że i kilka nowych się pojawi w odpowiednim czasie.
Beo, w takim razie oby ten rok był lepszy niż poprzedni! I czekamy na Twój powrót!
Wszystkiego dobrego w tym Nowym 2017 Roku. Patrzę na pocztę dzisiaj i oczom nie wierzę …wpis na Beowym blogu?!? Miłe takie.
Absolutnie nie zamykaj bloga jest wiele Twoich przepisów, które stale towarzyszą mi od wielu lat typu na ten przykład ciasto kokosowe z rabarbarem:)
Beatko,
dzięki Tobie zaczęłam ponownie robić przetwory. Tchnęłaś w ten temat taką nową energię, że nie dało się po prostu tylko czytać. Te smakowitości wychodzą i są przepyszne. Ja zawdzięczam Ci bardzo dużo. I wiesz co? Zyczę Ci, żeby ta energia, którą włożyłaś w ten blog i przekazywanie swoich doświadczeń, twoje słowa od serca kierowane do nas – żeby to wszystko wróciło do Ciebie. To dobro do Ciebie wróci! Zawsze wraca, poczekaj tylko jeszcze jedną chwileczkę, niech się rozpędzi :)
Droga Beo! Przede wszystkim dziękuję, że piszesz. Dziękuję za kilka lat Twojej pracy, chętnie korzystam z Twoich przepisów. Nawet wczoraj podesłałam koleżance link do jednego przepisu. A w 2017- życzę Ci siły, wiary, optymizmu, odwagi. Życzę Ci, żeby Ci się udało pokonać przeciwności i będę bardzo się cieszyć z każdego nowego wpisu. Serdeczności!
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku Beo!!
Dziękuję za ten wpis i za to, że nie usuwasz bloga! Nie wyobrażam sobie, że twoje przepisy mogłyby zniknąć z mojego życia i mojej kuchni!
Tak jak już kiedyś pisałam – jeśli kiedykolwiek zechcesz wrócić, to wiedz, że na Ciebie czekamy :)
Moja Droga Imienniczko, dołączam do wszystkich powyższych życzeń, niech ten Nowy Rok będzie dla Ciebie dobry i łaskawy, czekamy na Twój powrót :-) oby jak najszybszy
Bibi
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku, na nowych ścieżkach…
Beo, trzymaj się cieplutko. Przytulam. I oby w końcu po burzy przyszło słońce. I nie znikaj, błagam!!!
Ja również życzę wszystkiego co dobre w tym roku. Zaglądam tu bardzo często, mogę powiedzieć, że mój kulinarny kalendarz jest ściśle związany z treścią Pani bloga. To nieustanna inspiracja, wciąż znajduję coś nowego, chociaż wydawało mi się, że przeczytałam bloga we wszystkie strony.
Dziękuję i serdecznie pozdrawiam.
Jej,jak dobrze przeczytać tych kilka słów,z utęsknieniem czekałam na kolejny wpis. Trudno będzie mi się pogodzić z tym,że znikasz bo ja ciągle tu zaglądam i to dzięki Tobie uwielbiam dynie :) i choćby z powodu festiwali dyniowych wciąż szukam tu inspiracji. Zatem mam nadzieję,że jednak nie jest to wpis ostatni :) pozdrawiam aga
Samych pogodnych dni w Nowym Roku i powrotu do nas na blog.
Milo ze sie odezwalas Beo
Czesto wracam do Twoich przepisow, ktore sa b ciekawe. Masz pewna zdolnosc i intuicje kulinarna , ktora b trafia w moj gust.
W Nowym Roku zycze Ci duzo slonca w kazdym dniu, zdrowia i spelnienia wszelkich planow i zamierzen
Beatko zdrowia, po prostu zdrowia życzę Ci w tym roku i na kolejne:)
Beo droga! Jak miło, że się odezwałaś, że jesteś!
Niech ten rok będzie dla Ciebie piękny i łaskawy! I wierzę, że jeszcze do nas wrócisz
Beo droga! Jak miło, że się odezwałaś, że jesteś!
Niech ten rok będzie dla Ciebie piękny i łaskawy! I wierzę, że jeszcze do nas wrócisz
Beo, zaglądałam tu cały rok, przykro było, że Cię nie ma, ale cóż. Zostało to co zrobiłaś, u mnie nie ma już przetworów i świątecznych ciasteczek bez Twoich przepisów, są najlepsze, sprawdzone i innych nie szukam. Życzę Ci, żeby się naprawiło to co się zepsuło, żeby energia i radość życia, które tryskały z każdego postu kiedyś jeszcze do Ciebie wróciły. Tak to jest, że raz się jest na wozie, a innym razem ogląda się go od spodu. Jeśli mogę o coś prosić, to nie zatrzaskuj tej furtki. Życie to sinusoida, przyjdzie w końcu ta „górka” i nie bedziesz już nic musiała tworzyć od początku, tylko rozwinąć to co już tak pięknie się rozwinęło. My wierne fanki będziemy czekać ile trzeba, ja w każdym razie nigdzie się nie wybieram, a Twoje cebulowe konfitury, dżem truskawkowo-rabarbarowy, pomarańczowe ciastka z czekoladą i cantuccini już zawsze pozostaną w mojej kuchni.
Beo!!!
Oczom nie wierzę! Nie wyobrażasz sobie, jaką mi radość sprawiłaś tym jednym wpisem!
Wszystkiego najlepszego w 2017 roku! I żeby było już tylko lepiej i łatwiej :)
A „brak przyzwoitości”? Blog to osobista sprawa. To jakby mieć do kogoś pretensje, że nie wpisuje czegoś codziennie do pamiętnika. Jedno uszko – drugie uszko, problem z głowy :)
Co do bloga, niech to zajmie, ile czasu trzeba! Miesiąc czy kolejny rok. Jeśli wrócisz, zobowiązuję się wykonać pierwszy nowo opublikowany przepis, choćby miał to być metrowej wysokości croquembouche! :D
Na Twoim blogu wracam do sztandarowych przepisów: goście, którzy są u mnie po raz pierwszy, mówią, że nigdy nie jedli takich zup. A dżemy już trzeci rok z rzędu rozdałem rodzinie na święta! Ku ich wielkiej radości.
Zresztą co ja będę mówił. Napiszę Ci maila. Być może nawet jutro, więc sprawdzaj skrzynkę :P
Ściskam.
Beo, wszystkiego, co najlepsze dla Ciebie!!
Tak nie wolno nikomu nic narzucać. Jednak powiem szczerze brakuje ciebie w sieci. jeden wpis na dwa miesiące to niezbyt wygórowana prośba, wiec może jednak?
Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego w Nowym 2017 r.
j
Beo!
Tak dobrze że jesteś i odezwałaś się do nas! Po raz kolejny dziękuję za tego wspaniałego bloga i przepisy które już na zawsze zostaną w mojej kuchni. Trudno jest nawet zliczyć ile ich na stałe weszło do kanonu… Wszystkie dobrego dla Ciebie i Twoich najbliższych! Niech moc będzie z Tobą
Cieszę się, że dałaś znak życia :) My tutaj będziemy czekać. I nadal przygotowywać pyszne jedzenie z Twoich przepisów :) A co do tych marudzących o „brak przyzwoitości” to niestety niektórzy piszą w internecie, rzeczy których nie powiedzieli by na żywo. I nie zdają sobie sprawy ile zajmuje prowadzenie bloga. Taki trochę smutny znak obecnych czasów.
Życzę Ci wszystkiego co najlepsze! :D
Serdecznie pozdrawiam :)
Witam, powiem szczerze, nie wyobrażam sobie, by Pani zamknęła swojego bloga. Bardzo lubię tu zaglądać , szczególnie latem i jesienią – wracam do niektórych przepisów, ale też próbuję nowych. Byłoby dużą stratą usunięcie bloga. Nie istotne dla nas, czytających, powinny być powody braku aktywności. Chciałabym, aby Pani dalej mogła pisać. Nie przeszkadza mi brak rytmiczności wpisów i z przyjemnością przeczytam każdy nowy post :) Wszystkiego najlepszego na Nowy Rok!!
Bea, wszystkiego dobrego i duzo zdrowia! I zagladaj tu czasem, bez ciśnienia, ale moze coś kiedyś się uda napisać :)
Bea,
ludzie narzekali, narzekają i narzekać będą……..hehehe…………tych narzekających po prostu pomiń, „olej”, nie zwracaj uwagi…….wiem, że to trudno……ale popatrz jak wiele masz życzliwych osób, dziękujących Ci za tak wspaniały Blog, za smakowite przepisy, zdjęcia, ciekawe wpisy, odpowiedzi na zapytania…….. dzięki Twojemu blogowi wrócili do Kuchni…tłuką sie w niej garkami, patelniami, słoikami z przetworami……. smakują, eksperymentują, wąchają, oblizują łyżki……naśladują w dekoracji……….dla wielu Jesteś INSPIRACJĄ !!……….. to jest potencjał jaki dałaś wielu….. i to jest CUDOWNE!…… dzielisz się tym czym możesz……..osobiście sama lubię odwiedzać „Ciebie” w blogu, wiele pyszności przyrządziłam, zwłaszcza tych wegetariańskich, twoje pasty, dżemy, smarowidła, zupy to „bajka” dla podniebienia….
siedem lat bloga to długi czas…..a zwykłe codzienne życie wiele niespodzianek niesie……. ja 22 lata prowadzę bibliotekę dla dość licznej polonii w Kapsztadzie, chyba jest ich tu parę tysiecy……..hehe…….a regularnych czytelników w ciągu roku co odwiedzą progi biblioteki jest 20-30 osób i to są ci najwierniejsi……..ale jak sobie pogadamy od czasu do czasu o literaturze, to aż dech zapiera…… i wtedy tylko to jest ważne ……..a nawet nie zliczę, ile razy miałam chwile zwątpienia, czy warto tyle poświęcać czasu dla biblio….wkurzałam się, zacietrzewiałam się, wymyślałam sobie od naiwnych……..ale potem przychodził spokój, przemyślenie……. i stwierdzenie, że warto, nawet dla tej 20-tki to robić…
pozdrawiam serdecznie i gorąco życzę uśmiechu na codzień w tym Nowym Roku 2017,
Bea bądż dobrej myśli, choć na odległość to Jesteś wśród życzliwych Ci osób…….
Ursa z Kapsztadu
Beo, najważniejsze, że jesteś. Oczywiście ,że brakuje mi Twoich przepisów, ale cóż, tak jak napisałaś, życie jest pełne niespodzianek. Ja chcę być optymistką i wiernie będę czekała na nowe wpisy. Życzę ci dużo zdrowia i oceanu szczęścia i niezmierzonej fali dobra i pozytywnych zmian !
Pozdrawiam Małgosia
Zaskoczyłaś mnie swoim wpisem, pozytywnie! Pozdrawiam serdecznie, majowo, ciepła nie ma ale w sercu moim zawsze jest! Trzymaj się ciepło!
j
Beo. Wiele wspaniałych przepisów, ciepłe pióro i bardzo czytelne, estetyczne prowadzenie blogu. Miło się Ciebie odwiedza. Ostatni wpis… był serdeczny, ale przepełniony smutkiem. W tym, co czytam „tutaj” widzę osobę wrażliwą. Życzę szybkiego powrotu na tę stronę, ale przede wszystkim zdrowia i wszelkiego dobra. Po wpisach w komentarzach, widzisz, jak wiele osób darzy Cię sympatią, do następnego wpisu.
Takie przerwy to blogowe samobójstwo. Ale coś w tym jest, że ciężko jest wytrwać w systematycznym tworzeniu treści.
Niam, niam… i znowu korzystam z tych swietnych przepisów.:)
Pozdrawiam serdecznie i bardzo dziękuję
Przyznam że o Tobie myślę kochana, i bardzo się cieszę że nadal utrzymujesz swój blog – jakże często trafiam na śliczne zdjęcia wyszukując jakiegoś przepisu, a one są Twoje :*
Jak to dobrze, że nie skasowałeś bloga! Przy niespodziewanej zmianie komputera zaginęły mi ulubione strony w tym Twoja. Cześć przepisów pamiętałam bo robiłam je wiele razy np. młode kapusty. Miałam tez w pamięci Twoje przepisy na dżemy i dzis odnalazłam bloga i cała moc cudownych przepisów. Grzebałam, grzebałam i odnalazłam Cię w sieci. Samych pomyślnych wiatrów i mnie również ucieszy każdy wpis nawet 2-3 razy w roku, ale w Twoim stylu. Dominika
Dziękuję za wspaniały blog; przepisy tyle smaczne co piękne. Często tu wracam.
Pozdrawiam z Górnego Śląska :)
bardzo dziekuję Ci za prowadzenie tego bloga, i bardzo się cieszę, że nie zaniechałaś opłacania strony…, bo dzięki temu, mozna wrócić do przepisów. Pisałaś tak ciekawie i interesująco.
Dokonywanie wyborów jest trudne, podjęcie decyzji niejednokrotnie także. Umiałaś to zrobić.
Pozdrawiam serdecznie z Gdyni:-)
Bardzo Ci dziękuję, że mogę nadal tu wracać i czerpać. Wiele z Twoich receptur weszło u mnie w sezenowosc i obdarowywani chętnie proszą o więcej i niezmiennie oczekują:-)
Wszystkiego dobrego :-)
Zawsze, kiedy szukam jakiś przepisów i inspiracji, to Bea w Kuchni przychodzi mi z pomocą! To najlepszy blog i obyś kiedyś wróciła do jego tworzenia. Jednocześnie mam nadzieję, że będzie wisiał w sieci do końca świata! Pozdrawiam ciepło z jesiennej Warszawy i zaczynam szykować przetwory z dyni według Twoich przepisów!
Bardzo chętnie tu wracam Beo, zwłaszcza w sezonie dyniowym….:)
Wracam do Ciebie po przepisy z dyni – Ty mnie do niej przekonałaś i nawet nie wiesz, jak wdzięczna Ci za to jestem. Ostatni wpis bardzo smutny.. Mam nadzieję, że od tego czasu zaświeciło już słońce , czego Ci bardzo, bardzo mocno życzę. Ściskam mocno, Beo!
Oj Beo, ja o Tobie myslę od czasu do czasu i tęsknię za Twoją obecnością, szczególnie gdy w pobliżu są dynie, albo przetwory, ale jakoś ostatnio nie sprawdzałam co u Ciebie i dzisiaj w końcu się zmobilizowałam.
Dla mnie oficjalne zamykanie bloga niczemu nie służy przecież to co stworzyłaś do tej pory jest otwarte, a fakt, że nie piszesz jasno widoczny, a z blogiem jak i z życiem, nic nie jest zamknięte, dlatego, że tak powiemy.
Gdy Ci nas brakuje po prostu napisz tutaj. Ktoś przeczyta i odpowie.
Trzymaj się ciepło i pozdrawiam dyniowo.
M.
Bea wróć…..Dobrze ,że blog został.Co roku na Boże Narodzenie tu zaglądam,odświeżam ,przypominam….Ty jesteś naj…..
Już kolejny sezon robię dżem gruszkowy z kardamonem i wanilią. Jest po prostu niezastąpiony. Wykorzystałam też wiele wspaniałych przepisów dyniowych. Bardzo dziękuję za te przepisy, piękne zdjęcia i dzielenie swojej pasji. Serdecznie i ciepło pozdrawiam, mam nadzieję, że jeszcze się kiedyś pojawią nowe wpisy. Życzę dużo zdrowia.
Beata
Pani Beo, przesyłam serdeczene pozdrowienia i życzenia wszystkiego dobrego! Dziękuję za przepisy, zwłaszcza na przetwory i wypieki z dyni.
Bea co się dzieje, czekamy na nowe przepisy, inspiracje :)
Tak czasem sie dzieje w zyciu, ze cos sie konczy i zaczyna cos zupelnie nowego. Tu nie chodzi o czas tylko o samo zycie, o przemijanie. Cos sie wypala, konczy, zmienia sie zycie i priorytety. Siedem lat temu bylismy inni, co innego bylo wazne, teraz jest zupelnie inaczej , inne sa na pierwszym miejscu, itd. Ja to rozumiem. Zycze Ci Beo udanego przyszlego 2018 roku. Zycze zdrowia i pomyslnosci. A przede wszystkim zycze Ci znalezienia w sobie, tej czastki siebie, z ktorej bedziesz zadowolona i szczesliwa, ze ja masz i ktora da Ci sile do pozytywnego patrzenia na swiat.
Pozdrawiam An z Chatki
Dzien dobry Beato :)
Mam nadzieję, że jeszcze zachodzisz tutaj, do siebie. Ogromnie dawno Cię nie czytałam i tęsknię bardzo za Tobą. A wiesz, że wreszcie Ania (Bajaderka) się odezwała ? Bardzo się martwiłam, że coś złego sie stało Ani. Ale jest i piszemy czasami ze sobą.
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę na ten Nowy Rok wszelkiej pomyślności, duzo szczęścia i zdrowia.
Spieszę z życzeniami wszystkiego dobrego w 2018 roku! Jesień i zima mija mi pod znakiem Twoich dyniowych
i piernikowych przepisów. Dostosowuję je tylko do diety bezglutenowej. Kiełki nie wymagają przeróbek:).
Czytuję inne blogi, ale Ty piszesz tak pięknie po polsku.
Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz wszystkiego dobrego.
Droga Beo,
Przede wszystkim nieco spoznione lecz nie mniej serdeczne zyczenia post noworoczne. Mam nadzieje, ze zycie wyszlo na prosta, czego bardzo bardo Ci zycze. Blog twoj pozostal nadal moim ulubionym zrodlem inspiracji. A i tak lubie sobie poszperac w dostepnych wpisach. I o dziwo ciagle znajduje cos fajnego, ciekawego, inspirujacego. Przyznaje, ze brakuje mi aktualnosci, ale co tam, poki blog jest w sieci…….
Jeszcze raz wszystkiego dobrego w 3018 i kolejnych.
Droga Beo, dobrze, ze jestes. Zaciskam kciuki za ten rok. Niech bedzie baaaardzo dobry dla Ciebie i Twoich bliskich. Sciskam. Iwona
Droga Beo,
Choć wiem, że nie publikujesz, to przecież przepisy się nie przeterminowują. Twój blog to taka ich skarbnica – wszystkie sama testowałaś, więc są niezawodne. Jak zwykle zajrzałam tu by sprawdzić kilka z nich, tym razem na czarny bez. I w tym momencie dotarło do mnie, że Twój blog jest na płatnym serwisie i jak go nie opłacisz to po prostu zniknie :( Tak często korzystam z Twoich przepisów i nie wiem co mam teraz zrobić, kopiować strona po stronie to niewykonalne. Najchętniej pobrałabym wszystko w jakimś spakowanym pliku a może da się go przenieść na jakiś bezpłatny serwis?
Ostatnio kilkukrotnie próbowałam otworzyć stronę i się nie udawało, już się bałam, że wykrakałam…
Nie nie Matewko, nie wykrakalas!! Byl maly problem techniczny ale na szczescie szybko sie zorientowalam i interweniowalam :)
Bardzo dziekuje Ci za poprzedni komentarz! Nie martw sie, blog poki co stad nie zniknie :) Nie jestem niestety do konca za przeniesieniem go na bezplatne platformy po pierwsze dlatego, iz ten szablon byl zrobiony na miare i nie mozna go przeniesc w takiej samej formie na ‚normalna’ platforme :( A po drugie – mialam juz problem gdy blog byl jeszcze na blogspocie : dostalam komentarz z jakims spamowym wpisem i automatycznie zablokowano mi bloga, na ktorego wogole nie moglam juz wejsc :( Wiec tego tez absolutnie nie chcialabym juz doswiadczyc…
Ale obiecuje, ze jesli kiedys zmienie zdanie, to wczesniej tu o tym poinformuje :)
Pozdrawiam serdecznie!
a mnie najbardziej uradowało, że choć tyle się odezwałaś. Ogromnie brakuje mi kontaktów z Tobą :(
Ja też zauważyłam te problemy i dlatego ciesze się, że jednak strona działa. Dziękuję, bo zaczął się okres przetworów i dlatego zaglądam tu. :)
Pozdrawiam serdecznie
Droga Beo, ja też tu zaglądam i korzystam i bardzo dziękuję, że blog działa:)
Pozdrawiam cieplutko.
K.
Jak przetwory, to tylko z tej strony.
Bea, nie znasz mnie, ale chce powiedziec, ze zycze Ci samego dobrego, co najmniej tak dobrego, jak przepisy na beawkuchi.com. Tesknie za nowymi wpisami. Pozdrawiam!
Kochana Beo, jak co roku przetworowe inspiracje poszukuję u Ciebie na blogu. To właśnie dzięki Tobie i Twojej cudownej stronie zaczęłam wkładać letnio – jesienne skarby do słoików. A musisz wiedzieć, że siedziałam wtedy na kontrakcie daleko od domu, załamana z tęsknoty, za to z wielkim targiem pod nosem. Można powiedzieć, że znalazłam „lekarstwo” na przeżycie do piątku i powrotu do domu. Tego i Tobie życzę. Niech Ci się układa i wiedzie szczęśliwie, a Twoja pozytywna energia wraca do Ciebie ze zdwojoną siłą. Ściskam cieplutko i dziękuję za te „wspólne lata” w kuchni ;-) Kawał dobrej i potrzebnej pracy masz na blogu!
Jak zwykle w lato szukam Twojego bloga i przepisów na przetwory z nadzieją, że może pojawił się jakiś nowy wpis :) Mam mirabelki, morele, zrobiłam konfiturę z porzeczek… a ostatnio zobaczyłam zdjęcia z Ticino i innych miejsc w Szwajcarii i bardzo mnie one zainspirowały.
Przesyłam tysiąc dobrych myśli!
Nie wiem czy jeszcze Pani czyta komentarze., ale korzystając z okazji świąt Bożego Narodzenia oraz zbliżającego się Nowego Roku życzę Pani zdrowych i spokojnych świat oraz wielu radości i niezapomnianych wrażeń w Nowym Roku 2019.
Zaglądam i często korzystam z pani bloga – zwłaszcza w odniesieniu do przetworów i ciasteczek. To z Pani inspiracji obdarowuję najbliższych w okresie świąt własnoręcznymi przetworami i ciasteczkami.
Jest pani dla mnie niedościgłym wzorem opowieści o otoczce gotowania, lokalnego kolorytu…
Żałuję bardzo, że blog nie ma kontynuacji, ale dziękuję, że go Pani nie zamknęła.
A tak na marginesie – w sierpniu spędziliśmy wspaniały tydzień w Kopenhadze i okolicy. Jesteśmy z przyjaciółmi pod wrażeniem ładu architektonicznego, wspaniałego designu duńskiego (Muzeum Designu – to jedno z największych wrażeń).
Oczywiście zajadaliśmy się śledziami przyrządzanymi na tysiące sposobów. Kopenhaga jest piękna.
Życzę wszystkiego najlepszego i rozwiązania wszystkich problemow.
Dziekuje serdecznie za zyczenia Tereso i rowniez zycze wszystkiego dobrego na ten Nowy Rok!
Jak najbardziej wciaz czytam kometarze, tylko czasu nie zawsze starcza by na wszystkie odpowiadac…
Ciesze sie, ze i Wam spodobala sie Kopenhaga – to zdecydowanie jedno z moich ulubionych miast :)
Pozdrawiam serdecznie i dziekuje za mile slowa pod adresem bloga i przepisow! Ciesze sie niezmiernie, ze wciaz sie przydaja :)
Super blog, mam nadzieję, że jeszcze wrócisz do pisania :)
Beo, Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku!!! Ja wciąż o Tobie pamiętam i na codzień korzystam z Twoich rewelacyjnych przepisów. Mam swoje perełki ;). Dziękuję za to że blog jeszcze istnieje, bo jest to Ogromna Kopalnia Wiedzy Kulinarnej! Jeszcze raz dziękuję i życzę Wszystkiego Najlepszego dla Ciebie i Twoich Najbliższych :*.
Beo, Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku!!! Ja wciąż o Tobie pamiętam i na codzień korzystam z Twoich rewelacyjnych przepisów. Mam swoje perełki. Dziękuję za to że blog jeszcze istnieje, bo jest to Ogromna Kopalnia Wiedzy Kulinarnej! Jeszcze raz dziękuję i życzę Wszystkiego Najlepszego dla Ciebie i Twoich Najbliższych.
Pozdrawiam, życzę wszystkiego co najlepsze, czekam aż będziesz Beo (chciała, mogła) znowu coś dla nas napisać. Nie ważne jak długo. Znów tu kiedyś zajżę, ula.
Dziękuję za tak wspaniały blog ciągle do niego zaglądam ,dzięki za dynie które pokochała i wspaniałe przetwory Dużo poyslnlści.
Dzięki, że ciągle jest
Kolejny rok :) Zaraz będą truskawki, więc pierwsze moje kroki ws. przetworów kieruję tutaj.
Przesyłam sto ciepłych myśli <3
Beo, wróć! <3
Beo Kochana, bardzo cieszę się, że blog wrócił. Był okres, że zniknął i wpadałam w czarną rozpacz. Ciągle tu zaglądam, korzystam z Twoich przepisów, patrzę na piękne zdjęcia i tęsknię. Może kiedyś zdecydujesz się na kontynuację, mam cichą nadzieję. Często my ślę o Tobie. Pozdrawiam Cię serdecznie, życzę wszystkiego co dla Ciebie najlepsze :*
Beo, cudooooownie, że blog powrócił. BARDZO, BARDZO Ci za to dziękuję i niezmiennie pozdrawiam i ciepło o Tobie myślę! :)
Bardzo sie cieszę że blog nie zniknął na zawsze!
Dzień dobry, trafiłam na Twój blog i się w nim zakochałam. Jeszcze go całego nie przeczytałam, a już znalazłam mnóstwo cudownych przepisów. Pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję za te wspaniałości. Wróć tu proszę♥️
Znowu są dynie na straganach a Ciebie nie ma. Tęsknię za Tobą. Gdziekolwiek jesteś i cokolwiek robisz…serdecznie Cię wspominam i pozdrawiam.
Blog wrócił!! Dziękuję Beo! Bez niego jesień i sezon na dynie to nie to samo!
Niestety nie widać nowych postów :(
Wszystkiego co najlepsze…tak od 9 lat…nadal powracam na stronę…
Ja też, ciągle szukam tu inspiracji i mimo, że nie ma nowych postów cieszę się, że blog jest dostępny :D Pozdrawiam ciepło :)
Bea! Mimo, że nie zamieszczasz nowych wpisów bardzo się cieszę, że nadal przed Bożym Narodzeniem mogę tu zaglądać po świąteczne przepisy na ciasteczka ❤️
Pozdrawiam Cię cieplutko
Ewa
Dziekuje Ewo! :*
Dzień dobry, mam nadzieję,że Pani zagląda tu do nas czasami :)) Dziękuję z całego serca za najlepszy blog kulinarny plus to wszystko, co składa się na pożywienie człowieka ( w każdym aspekcie). Nadal wszyscy czekamy na Panią – być może w innej odsłonie , z innymi pomysłami.
Bardzo proszę przyjąć te słowa Eichelbergera z nadzieją na odrodzenie NOWEJ JA:
„Jeśli umrzesz, zanim umrzesz, to nie umrzesz, gdy umrzesz”.
Pozdrawiam z całego serca.
Witaj Iwono!
Bardzo serdecznie dziekuje za tak przemile slowa…
Niestety obawiam sie, ze do blogowania juz nie wroce; nadal oczywiscie z pasja gotuje (i czasami nawet pstrykam jakies zdjecia ;)) ale wszystko to bardzo kameralnie, dla najblizszych. Zycie wypelnilo mi sie teraz zupelnie inaczej, choc ni ukrywam, ze bardzo milo wspominam te wszystkie „blogowe” chwile… A najbardziej brakuje mi kontaktu z Czytelnikami ;(
Pozdrawiam serdecznie!
Troche szkoda Beo, ze Twoj blog jest tak wysmienitej jakosci. Bo moze, gdyby wpisy byly mniej dopracowane, latwiej byloby Ci wrocic? ;)
Wczoraj zmiksowalam mango i awokado, szukam w internetach, kto pisze o tym doskonalym polaczeniu… I kto? Bea, lata temu.
Prosze, zrob chociaz jeden wpis, jestem egoistycznie ciekawa Twoich odkryc…
I kolejny rok. Wczoraj zamieszałam sałatkę ogórkową. Dziś będzie pasteryzacja. Pozdrawiam!
Pozdrawiam Cię mocno, Beo! Pomyślałem, że miło Ci się zrobi, kiedy to przeczytasz! :))
Droga Beo zdrowych i spokojnych Świat Bożego Barodzenia oraz pomyślności w Nowym Roku.
Dziękuje, ze nadal możemy korzystać z Pani Bloga. Tęsknimy za Panią.
Pozdrawiam.
Witaj Beatko. Ja kilka lat temu kilkukrotnie do Ciebie pisałam na maila, ale nie dostałam ani jednej odpowiedzi :( martwilam się … Nasz kontakt urwał się tak nagle. Mam nadzieję, że u Ciebie jest już lepiej, bo z tego co czytam, coś się wydarzyło :/
Nawet nie wiem czy jeszcze mnie pamiętasz. Ściskam Cię serdecznie.
Cieszę się, że ten blog ciągle pozostaje dostępny, włożyłaś w niego tyle pracy, dziękuję. Wszystkiego dobrego, pozdrawiam cieplutko :)
Beo, dobrych świąt i Nowego Roku, dziękuję że utrzymujesz bloga, jest piękny i się nie starzeje. Pozdrawiam ciepło z podkrakowskiej wsi.
Serdecznie witam ..za kilka dni Nowy Rok życzę Pani dobrego roku, radości z każdego dnia . Wciąż wracam do Pani przepisów. Sprawiała i nadal Pani sprawia wiele radości nam ..odbiorcom Pani pomysłów i inwencji w kuchni. Ja co roku na święta smażę dżem pomarańczowy taki w stylu dżemu z gorzkich pomarańcz i otulam Panią ciepłym słowem . Wszystkiego naj .. w nowym roku i nie tylko
Zaglądam tu często i choć do tej pory nie pisałam komentarzy to ten wpis mnie zasmucił. Wielka szkoda, że zawieszasz działalność bloga. Mam jednak nadzieję, że w przyszłości znajdziesz trochę siły i czasu i pojawią się jakieś nowe wpisy.
wesolych swiat!
A ja wciąż zaglądam do Ciebie, z nadzieją, że jednak wrócisz, odezwiesz się. To juz prawie 6 lat. Twój ostatni wpis ma taką samą datę jak poczatek mojej nowej pracy. Bardzo dużo wydarzyło sie przez te lata. Niestety, nie mogę powiedzieć że tylko dobrego :( Ale mam nadzieję, że u Ciebie wszystko w porządku, czego Ci życzę.
Przyjmij proszę najserdeczniejsze życzenia szczęśliwych świąt , spędzonych w gronie najbliższych. Ja od tych 6 lat spędzam je sama :(
Zajrzałam przypomnieć sobie co nieco o kwiatach bzu. Dziękuję, że ten blog i przepisy są dostepne. Wszystkiego dobrego.
Pozdrawiam serdecznie. Majka
Dziekuje Majk0!!! Nie mam juz dostepu do bloga jako Admin, nie dostaje maili z powiadomieniami wiec rzadko odpowiadam. Ale tez sie ciesze, ze blog tu jeszcze wisi” ;) w czelusciach sieci :)
Pozdrawiam serdecznie!
A jak Twoje postanowienia? Ja już o swoich dawno zapomniałam :)
Beo, dziękuję za wszystkie Twoje przepisy, Uwielbiam je ! Pozdrawiam z Wrocławia
Jak co roku wracam wraz z kwitnieniem białego bzu po przepis :) bardzo żałuje ze nie pojawiają się nowe, szkoda ze tak lekkie pióro sie marnuje… a może właśnie nie, może piszesz gdzieś?
Cieszę się że blog nadal jest i może być ciągle inspiracją i miejscem szukania przepisów. Pozdrawiam ciepło.
Czytelniczka
Ufffffffffffffffff, jest. Był czas, że nie mogłam wejść na Twój blog Beo. Teraz jakoś dłuższy czas nie próbowałam już. Aż do dzisiaj. I od razu lepszy humor mam. Pewnie jakaś awaria była. To już 7 lat minęło jak przestałaś prowadzić blog. Teraz już w sieci nie ma takich cudownych blogów jak Twój. Wszystko to fejsbóki czy instagramy jedynie. Wszystko idzie na ilość a nie jakość. Ech, życie :( Pozdrawiam Cię serdecznie
Ufffffffffffffffff, jest. Był czas, że nie mogłam wejść na Twój blog Beo. Teraz jakoś dłuższy czas nie próbowałam już. Aż do dzisiaj. I od razu lepszy humor mam. Pewnie jakaś awaria była. To już 7 lat minęło jak przestałaś prowadzić blog. Teraz już w sieci nie ma takich cudownych blogów jak Twój. Wszystko to fejsbóki czy instagramy jedynie. Wszystko idzie na ilość a nie jakość. Ech, życie :( Pozdrawiam Cię serdecznie
No i chyba kolejna moja próba komentarza nie uda się :(
Taki piękny blog, tyle wspaniałych przepisów.
Zaglądam od czasu do czasu aby co nieco przyrządzić.
Przypomniały mi się szafranowe bułeczki Lussekatter – kiedyś upiekłam i były pyszne.
Szkoda że już nie blog nie funkcjonuje, przynajmniej od czasu do czasu.