‚
To z całą pewnością jedne z ostatnich już jeżyn w tym sezonie. Dzięki nadal dosyć słonecznej pogodzie – niezwykle aromatyczne i słodkie. Świetnie smakują zapieczone pod migdałową kruszonką w duecie z jabłkami. Do tego marcepan, szczypta korzennych przypraw, otarta skórka z cytryny i – ewentualnie – tradycyjny już u mnie ;) ‘chlust’ amaretto. To wszystko składa się na najlepszy ponoć jesienny crumble, opublikowany na łamach ‘Delicious Magazine’ w październiku ubiegłego roku (wspominała o nim również Anna Maria – klik).
Dokonałam kilku niewielkich zmian, ale u Anny Marii (lub na stronie mazynu ‘Delicious’ – klik) możecie przeczytać oryginalny przepis. I przyznaję, iż jest to z całą pewnością jedna ze smaczniejszych wersji crumble. Robiłam je również pół na pół z dodatkiem gruszek , co również bardzo nam smakowało. A jeśli nie macie już świeżych jeżyn – nic straconego, możecie bowiem bez problemu użyć mrożonych, a dodatek skrobi kukurydzianej pomoże w zagęszczeniu owocowego soku. Nie zwlekajcie więc zbytnio i czym prędzej zaopatrzcie się w odpowiednie składniki :)
‚
‚
Jesienne owoce pod kruszonką
(The world’s best crumble, Delicious Magazine, 10. 2011)
forma o średnicy 24-25 cm
3 jabłka typu ‘bramley’ (do pieczenia)
2 jabłka ‘deserowe’
sok z 1 cytryny (dałam nieco mniej)
200 g jeżyn
ok. 3 łyżki jasnego cukru trzcinowego (w oryginale 100g)
ok. ¼ łyżeczki zmielonych goździków
½ łyżeczki zmielonego imbiru
1,5 – 2 łyżeczki skrobi kukurydzianej (szczególnie wtedy, gdy dodajemy amaretto…)
opcjonalnie : 1,5 – 2 łyżki amaretto
200 g marcepanu
na kruszonkę :
200 g zimnego masła*
250 g mąki (używam orkiszowej)
50 g jasnego cukru trzcinowego (można pominąć)
100 g płatków migdałowych (w oryginale 75 g migdałów)
1 łyżeczka cynamonu
skórka z 1 cytryny (w oryginale z 2)
dodatkowo : lody, crème fraîche lub sos waniliowy / custard do podania
Piekarnik nagrzać do 200 °C.
Umyte i osuszone jabłka obrać ze skórki i pokroić w średniej wielkości kostkę. Następnie dodać sok z cytryny, skrobię i przyprawy i dokładnie wymieszać. Dodać umyte i dokładnie osuszone jeżyny i przełożyć owoce do natłuszczonego naczynia żaroodpornego / ceramicznego (i polać je amaretto – można pominąć).
Macepan posiekać lub zetrzeć na tarce (ścieram na grubych oczkach) i połową posypać owoce.
Płatki migdałowe lekko zrumienić na suchej patelni.
Masło, mąkę, cynamon, otartą skórkę z cytryny i cukier wymieszać i przygotować kruszonkę (siekając składniki lub ‘krusząc’ je w palcach), dodać płatki migdałowe (lub posiekane migdały) oraz połowę startego marcepanu i ponownie wymieszać.
Posypać owoce kruszonką i piec ok. 40 minut, aż wierzch zrumieni się na lekko złoty kolor. Pozostawić jeszcze na kilka minut w formie, a następnie serwować z dodatkiem lodów lub sosu waniliowego.
‚
‚
‚
Uwagi :
- *zamiast masła często używam oliwy (do wymieszanej z cukrem i przyprawami mąki dodaję powoli oliwę i mieszam tak, by powstawała kruszonka o zadowalającej mnie konsystencji; zazwyczaj zużywam mniej oliwy niż potrzebnego do kruszonki masła)
- jak zwykle mocno ograniczyłam tutaj cukier, gdyż marcepan jest już według mnie wystarczająco słodki; użyłam też w związku z tym mniej soku z cytryny, przy okazji jednak dodałam nieco skrobi kukurydzianej, by wytwarzający się podczas pieczenia sos nie był zbyt rzadki
- część skórki z cytryny możemy też dodać bezpośrednio do owoców
- amaretto nadaje dodatkowego, migdałowego posmaku, który idealnie się tutaj komponuje (dodatek alkoholu można oczywiście pominąć)
- kruszonki wychodzi z tego przepisu sporo, jak dla mnie wystacza mniej więcej połowa porcji (maksimum ¾)
- jeśli pieczemy owoce w mniejszych, indywidualnych naczyniach, zwykle są one upieczone już po 25-30 minutach
- jak pisałam wyżej – w jednej z ostatnich wersji połowę jabłek zastąpiłam gruszkami i ten wariant rówież bardzo Wam polecam; można też przygotować crumble z samym cynamonem lub np. z kardamonem – wspaniale pasuje szczególnie do gruszek
- jeśli wolicie wersję bez dodatku marcepanu, radzę przygotować kruszonkę z większą ilością migdałów, np. podobną do tej z morelowo-lawendowego crumble – klik
‚
Pozdrawiam serdecznie!
‚
Jak ja dawno nie jadłam jeżyn… Chyba pora nadrobić zaległości, zwłaszcza, że trudno się nie oprzeć tej kruszonce:)
Wygląda bardzo apetycznie. Musze spróbować zrobić tym bardziej ze już nie długo jesień ;(
Marcepanem mnie kupiłaś i tą krateczką, zamiast w sobotę na grzyby będę buszować po krzakach ;)
marcepan idealnie pasuje do tych owoców
Marcepanowa kruszonka i gorące owoce? Można dostać ślinotoku ;)
Pyszności:) Marcepan, to musi być coś!
Ja ostatnio miałam straszną ochotę na crumble i zrobiłam z „tego, co było pod ręką”, czyli malin, nektarynek i resztki zamrożonych mirabelek, które znalazłam w zamrażarce. Kruszonkę wzbogaciłam mielonymi migdałami. Wyszło zaskakująco smaczne :)
Ale Twoja wersja to wersja cudownie luksusowa! Kocham jeżyny, marcepan i amaretto! I nie spocznę, póki nie ich razem nie upiekę :)))
Pozdrawiam serdecznie!
Niedzielko, ja wlasnie najczesciej robie takie z serii ‚co sie nawinie’ ;) Maliny, nektarynki i mirabelki brzmia pysznie! Mam nadzieje, ze i wersja z marcepanem i amaretto Ci posmakuje :)
Pozdrawiam!
Z marcepanem? Rewelacja. U nas już od jakiegoś czasu nie widziałam jeżyn. Niestety
Kaba, zaluje wiec, ze nie zdazylam opublikowac przepisu wczesniej :( U nas sa jeszcze takie ‚niedobitki’ na krzaczkach, ale coraz mniej niestety… Z mrozonymi w razie czego tez mozesz sprobowac.
Można gdzieś kupić jeżyny? Na burku już dawno ich nie widziałem.
Cudowne!
Owoce pod kruszonką to moim zdaniem jeden z deserów idealnych. Uniwersalny jeśli chodzi o porę roku, prosty w przygotowaniu – po prostu świetny. W tym przypadku za marcepanem nie przepadam, ale już moja mama byłaby wniebowzięta :)
Shinju – mozesz oczywiscie bez problemu marcepan pominac, tez bedzie dobre :)
Bardzo dziękuję za podlinkowanie:-) Robiłam ostatnio w zeszłym tygodniu, to jeden z tych przepisów, które będę wykorzystywać pewnie do końca życia;-) Serdecznie pozdrawiam!
A ja dziekuje za motywacje do pieczenia wtedy Anno Mario :)
Pozdrawiam!
Mmmm, ale zamiast lodów/sosu ja poproszę do tego łychę gęstego jogurtu :)
Amebo – u mnie w zasadzie najczesciej bez niczego, owoce + kruszonka mi do szczescia wystarczaja ;)
Eh, moja lista Twoich przepisow do zrobienia niebezpiecznie sie wydluza…
Aleksandro, nie czekaj zbyt dlugo z wyprobowaniem tego crumble ;)
Ale mi narobiłaś ochoty na takie owoce! Muszę upiec. Koniecznie!
no to znaczy, że muszę znaleźć sklep z marcepanem, a poza tym deser pycha!!!! dziękuję
j
Jadwigo – w razie czego zawsze mozesz zrobic go sama! :)
Beatko, chyba po raz pierwszy zdarza się sytuacja, że u nas nie ma już owocu, który nadal jest dostępny u Ciebie… Zwykle bywało odwrotnie. Nie ma rady! czuję się pokrzywdzona przez los. :D
Jakoś mi tak w głowie świta, że ten przepis z Delicious, o którym wspominasz, również sobie żółtą karteczką zaznaczyłam. No i na tym się skończyło. ;-) Zaznaczam, potem zapominam, nie wracam. A szkoda, bo wnioskując po słowach Twoich i Anny-Marii – warto spróbować. No cóż, na pewno już nie w tym roku. :(
A takiego apetytu mi zrobiłaś…
Uściski! :*
Malgosiu, mnostwo mam tych przepisow ‚w kolejce’ i pewnie nigdy nie uda mi sie ich wszystkich wyprobowac… Strasznie to frustrujace :D
Beatko, takie owoce pod kruszonką to sama pyszność! CHętnie bym zjadła, a ten marcepan dodatkowo bardzo kusi.
Mniam,mniam.
Piękne zdjęcia Kochana . :)
Uściski:*
Dziekuje Majanko! :*
Oliwa w kruszonce mnie mocno zaciekawiła. Wprawdzie ten przepis niestety nie jest dla mnie (migdały i marcepan są dla mnie zabójcze), ale po raz kolejny natchnęłaś mnie Beo. Dzięki. Będę próbować, może mi się uda coś smacznego bez zakazanych składników wymyślić.
Tarzynko, u mnie od pewnego czasu juz tylko kruszonka na oliwie. Migdaly i marcepan mozesz oczywiscie pominac, jesli nie mozesz (a czy inne orzechy mozesz? czy chodzi tylko o migdaly?).
Z orzechów tak na pewno, to chyba tylko włoskie mogę. Jedne bardziej uczulają (migdały, laskowe – same pyszności), inne trochę mniej. Zresztą to nie tylko problem orzechów, ale też owoców, warzyw. Od lat już kombinuję, jak różne rzeczy w przepisach zastępować innymi i śmiem twierdzić, że całkiem nieźle mi wychodzi. Z drugiej strony rodzina przecież je, prawda? Im więc piekę i gotuję rzeczy dla mnie zakazane, a sama jem tylko troszeczkę (mała dawka alergenu nie jest zabójcza), żeby spróbować. To całkiem dobry powód, żeby nie zjeść za dużo :).
W takim razie mozesz przygotowac kruszonke orzechowa, tez bedzie wspaniale pasowac do tego typu jesiennych owocow.
U mnie czasami mala dwaka alergenu powoduje od razu praktycznie nieprzyjemne swedzenie, a czasmi zupelnie nie, nie wiem wiec od czego to zalezy, ale staram sie mimo wszystko uwazac…
Porywam tą miseczkę. Cudowna :)
Wygląda pysznie! :)
Dziekuje serdecznie wszystkim za wizyte i komentarze! Mam nadzieje, ze jesienne crumble i Wam posmakuje :)
Pozdrawiam!
Jeżyny się u mnie skończyły, ale zrobiłam te crumble z dodatkiem gruszek (które dostałam od mojego szefa z ekologicznego sadu) i poutykałam w wolne miejsca maliny ;-) A w dodatku dostałam od moich „irlandzkich” córek paczuszkę marcepanu, więc jak mogłam nie skorzystać z tego przepisu? Wyszło pyszne ;-))
Ściskam Cię ;-)
Jeżynki… pyszka ;)
Ach cudowne kruszonka. Cudowna. Aż ślinka cieknie, tak pięknie wygląda :-D Najem się Twoimi zdjęciami :-D
z marcepanem zdecydowanie dla mnie! jesień bez kruszonek dla mnie nie istnieje! :-))