Ciasteczkowo-adwentowy ‚przypominacz’

bougeoirs11


Wybaczcie proszę, że nie udało mi się nic w tym tygodniu opublikować… Mam wrażenie, że czas pędzi jak szalony i że nawet wydłużenie doby o kilka godzin niczego by nie zmieniło. Na dodatek listopadowa szaruga ostatnich dni skutecznie pokrzyżowała mi ‘zdjęciowe’ plany (gotowanie i robienie zdjęć po powrocie z pracy to nie lada wyzwanie, jeśli ma się do dyspozycji resztki dziennego światła, które trudno nawet teraz nazwać światłem tak naprawdę ;)). Zapalam więc kolejne świeczki, zaparzam gorącą herbatę i staram się nie myśleć, że znów tylu rzeczy nie udało mi się dziś zrobić…

neige2_2012Dzisiejsza aura idealnie wpasowała się w zimowe kalendarium i pierwsza niedziela Adwentu wyglądała prawie tak, jak powinna : wirujące w powietrzu płatki śniegu i lekki mróz, czyli wyczekany przedsmak zimy. Niestety trwało to zaledwie kilka godzin i teraz po śniegu pozostało już tylko wspomnienie…
I choć tak ogólnie zima i śnieg nie są tym, co Tygryski lubią najbardziej ;) to w grudniu śnieg i mróz wyjątkowo mi nie przeszkadzają (pod warunkiem, że jest to zaledwie kilka, a nie kilkanaście stopni poniżej zera ;)). Wszak wszystko ma również swoje dobre strony : można bez wyrzutów sumienia zaaplikować sobie małą porcję grzanego wina – klik, a na kolację zaserwować Mont d’Or prosto z piekarnika – klik, który właśnie w takie dni wyjątkowo dobrze smakuje.
Ze śniegiem czy bez, pora to idealna by zacząć piec pierwsze adwentowe ciasteczka, które przyjemnie osłodzą nam oczekiwanie na Święta, a później przyozdobią również nasze domy, stoły i choinki.
W Alzacji na przykład, tradycja wypiekania tych adwentowych słodkości sięga XVI wieku (według niektórych źródeł być może nawet XIV, kiedy to zaczęto używać tego typu wypieków do dekoracji pierwszych choinek, a nazywa się je Bredele, Bredle, Bredla, Brétala lub WinachtsBredele). Można oczywiście kupić je w sklepach / cukierniach czy na wszelakich świątecznych straganach (i na szczęście nie tylko w Alzacji ;)), jednak pieczenie ich w domu to dodatkowa przyjemność (i prawie że regionalny obowiązek ;)). Zazwyczaj wypieka się ich kilka rodzajów i choć – teoretycznie… – powinno się je konsumować dopiero w Wigilię, to najczęściej jednak już w czasie Adwentu są one miłym dodatkiem do popołudniowej kawy czy herbaty. Dziś więc mały ‘przypominacz’ kilku ulubionych przepisów, które już się na blogu pojawiły i które serdecznie i Wam polecam :)

Jak co roku, oprócz pierniczków (wspominałam o nich tutaj – klik) przygotuję kilka rodzajów naszych ulubionych świątecznych słodkości; będą to przede wszystkim tradycyjne już ciasteczkaklik, o których wspominałam Wam już wielokrotnie i których nie może zabraknąć na tutejszym stole (popularne są one również np. we wspomnianej Alzacji, w Niemczech czy Austrii) : cynamonowe gwiazdki , czekoladowe Brunsli, anyżkowe Chräbeli i przede wszystkim ciasteczka mediolańskie, zdecydowanie nasze ulubione (przygotowuję je teraz najczęściej z dodatkiem otartej skórki z cytryny i pomarańczy lub z dodatkiem maku, jak pokazywałam np. tutaj – klik) :

biscuitsnoel09

- a na choinkowe ozdoby możemy przygotować np. takie pierniczki z melasą i imbiremklik :


pierniczkiimbirowe1


- ciasteczka, które na stałe weszły już teraz do naszego repertuaru, to te delikatne, maślane ciasteczka z pekanami i syropem klonowymklik :

pekanowe1


- gorąco polecam również  choinki czekoladowo-pomarańczoweklik oraz  (równie pyszne ;) kruche ciasteczka z pistacjami i żurawinąklik, które cieszą się wielkim powodzeniem :

biscuits2008_1


- tradycyjne ‚pierniczki’ z Bazylei (a raczej coś à la ‚krajanka’ piernikowa) czyli ‘Basler Läckerli’ - klik :

lackerlis


- nugatowe gwiazdki z białą czekoladą klik również mają spore grono wielbicieli :)

etoilesnougat


- oraz niedawny ciasteczkowy hit ;) - ciasteczka kawowo-pomarańczowe klik :

kawowe6


A jeśli lubicie wszelakie cantucci /cantuccini (‘biscotti’), to polecam również zeszłoroczne potrójnie imbirowe cantucci - klik oraz dwa wcześniejsze przepisy na pyszne biscotti z suszonymi żurawinami i orzechami oraz korzenne biscotti z koryntkami (przepisy tutaj – klik); zapewniam Was, że wyjątkowo szybko znikają ze świątecznych puszek ;)

biscotti_gingembre4

Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę udanego tygodnia!

I zapraszam na kolejne wpisy już po niedzieli :)

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

36 odpowiedzi nt. „Ciasteczkowo-adwentowy ‚przypominacz’

  1. Jo

    Jak dobrze, że moje adwentowe postanowienie nie dotyczy ciasteczek :), piękne i apetyczne ;), ja na święta lubię z takich tu nie wymienionych rumaszyce i sadlaczki ;)

    Odpowiedz
    1. Bea

      Jo, na szczescie nie mam takich postanowien ;) i na szczescie nie zjadam juz kiedys takich ilosci slodyczy jak kiedys… :)
      A wymienionych przez Ciebie ciasteczek niestety nie znam; moze pora to zmienic? :)

      Odpowiedz
  2. Agnieszka

    Beo, właśnie piję grzane wino:) Zaraz rozpocznę sezon z „Love Actually”, a dzisiaj myślałam o Tobie i Twoich przepisach na ciasteczka po tym, jak uzgadniałam z Tatą słodkości, jakie będziemy piekli na święta:) Ciasteczka będą na pewno z Twoich przepisów, które przeglądałam jeszcze w zeszłym roku. Co prawda nie udało mi się nastawić ciasta na pierniki, bo wyjeżdżamy na Święta, ale i tak osłodzimy sobie ciasteczkowo ten czas:)

    U nas też, czas pęęędzi! Nie wiem jakim cudem mamy już grudzień. Chociaż z dnia na dzień jestem coraz bardziej w grudniowo-świątecznym nastroju. Pewnie dlatego, że w tym roku Święta w Polsce, w końcu!:)

    Uściski serdeczne i dobrego tygodnia.

    Odpowiedz
    1. Bea

      Agnieszko – widze, ze podobnie zaczynamy swiateczny sezon filmowy :)) Ja do listy dorzucam tez ‚The Hollyday’ :)
      Ja tez nie wiem, jak to mozliwe, ze juz grudzien… A jeszcze tak niedawno byly dynie ;)
      Zycze juz teraz udanych Swiat w Polsce! Ja zima niestety zrezygnowalam juz z podrozy z powodu sniezno-samolotowych problemow, ktorych niestety nie da sie przewidziec :/

      Odpowiedz
  3. Maja Skorupska

    Bea! z tym czasem to mam dokładnie tak samo< ze zdjęciami podobnie; ciemno robi się już bardzo wcześnie i trudno zdążyć ze wszystkim, szczególnie kiedy się pracuje. W niektóre dni zaczynam zajęcia po południu i wtedy staram się wykorzystać godziny dopołudniowe na gotowanie i zdjęcia; efekt jest taki, że idę zmęczona tą aktywnością do pracy:( Twoje ciasteczka cudowne! z pewnością z większości przepisów skorzystam przy okazji moich wypieków świątecznych. No i jeszcze piękne foremki do pierniczków! pozdrawiam:))

    Odpowiedz
    1. Bea

      No wlasnie Maju, po pracy swiatla juz jak na lekarstwo niestety, a ze zawsze zaczynam prace rano, to pozostaja mi tylko weekendy :(

      Pozdrawiam serdecznie i zycze udanych wypiekow :)

      Odpowiedz
    1. Bea

      Kaba, ja ‚grzesze’ tylko raz w tygodniu, wiec wyrzuty sumienia sa mniejsze ;) A ciasteczka lubie za to, ze mozna je upiec wczesniej, kilka rodzajow, no i zdecydowanie mniej sie ich zjada porownujac do porcji ciasta ;)

      Odpowiedz
  4. monika

    zgadzam się,grudzień to idealny czas na migocące,złote świece,pierwsze nieśmiałe,świąteczne dekoracje i te wszystkie słodkie inspiracje jakie tutaj dziś ujrzałam:)śliczne!
    a foremek do pierniczków to Ci strasznie zazdroszczę;)

    Odpowiedz
    1. Bea

      Moniko – tutaj dekoracje swiateczne (w tym dekorowanie domu i… drzwi wejsciwych! :)) zaczyna sie juz na poczatku Adwentu wlasnie, co bardzo mi sie podoba; od razu robi sie cieplo i swiatecznie :)

      Odpowiedz
  5. jagoda

    Oj, ile ciasteczek, już wiem że zrobię i to zaraz te pistacjowo-żurawinowe, uwielbiam żurawinę, mogłabym ją dodawać prawie do wszystkiego :).
    Mam podobnie jak Ty, śnieg maksymalnie do pierwszego tygodnia stycznia i nie za niska temperatura, a później to już wiosna. Niestety nie mamy wpływu na klimat.
    U mnie za oknem ohydna aura, paćkaty roztapiający się śnieg i ponure niebo.
    Pewnie już nie wlepię zdjęć dyni, bo jakoś nie wypada w grudniu, a ciasto z winogronami zrobiłam, zapomniałam posłodzić po wierzchu, ale okazało się, ze dobrze, mój camembert był tak słodki, ze byłaby to przesada :))). Ciasto wyszło bardzo smaczne, miało ciekawy smak, teraz muszę czekać do przyszłego roku na następne. A można je robić np. z białym muskatem?
    Pozdrawiam.

    Odpowiedz
    1. Bea

      Jagodo – mam bardzo podobnie z zurawina :)
      U nas dzis tez bardziej deszczowo i szaro niz bialo, ale… ale i tak mi to nie przeszkadza. Grunt to pozytywne myslenie, choc oczywiscie nie zawsze jest to latwe.
      Co do muskatu, to mysle ze mozesz go uzyc bez problemu, tylko sprawdz najpierw jego slodkosc, by nie dodac za duzo cukru. Z ciemnymi owocami ciasto ciekawiej wyglada, ale przeciez i tak najbardziej liczy sie smak :)

      Pozdrawiam serdecznie!

      Odpowiedz
    1. Bea

      Auroro – u nas wciaz go jak na lekarstwo (mieszkam za blisko jeziora), ale w wyszych partiach regionu jest juz przyjemnie bialo :)
      A jarmarki swiateczne uwieeelbiam! I najlepiej dp tej pory wspominam te alzackie :))

      Odpowiedz
  6. wioletta

    Beo.u nas”za miedza” tez nasypalo bialego puchu,jedyny bemol,to,to ze pada dzis deszcz…
    Weekend spedzilismy z mezem,pod znakiem bredli i mnostwa innych ciasteczek piernikowych i nie tylko- obzeralismy sie tym wszystkim w Strasbourgu na Marché de Noel.W zwiazku z tym,ogladajac twoj wpis,po raz pierwszy nie zaslinilam klawiatury.
    Propozycje sa,jak zwykle zbyt kuszace,aby sie im oprzec.Poczekam tylko troszke…
    pozdrawiam cie serdecznie-sasiadka”zza miedzy”

    Odpowiedz
    1. Bea

      Wioletto, przywolalas wspaniale wspomnienia! Swiateczny czas w Alzacji (Strasbourg i Colmar miedzy innymi) i do tego mnostwo sniegu, grzane wino i bredele (i oczywiscie sympatyczne towarzystwo :)).
      Postaram sie jeszcze wstawic jakies nowe ciasteczkowe przepisy w grudniu, moze cos Ci sie jeszcze spodoba? :)

      Pozdrawiam serdecznie!

      Odpowiedz
  7. lary

    Bea, cudnie wyglądają te twoje ciasteczka i już mam ochotę wszystkie upiec i popakować w charakaterze słodkich prezentów. Czy można już je upiec i przechować do świąt? Pierniki na pewno, a reszta?

    Odpowiedz
  8. Lena

    Oooo, jak tu pachnie :) Zdjęcia ciasteczek są kuszące, a „opakowanie” świeczki mnie urzekło. W weekend przymierzam się do cynamonowych gwiazdek, jak wyjdą to zrobię resztę tegoż pysznego zestawu szwajcarskich ciasteczek.
    Ja również za zimą nie przepadam ale zdecydowanie wolę to delikatne prószenie i jeden stopień za oknem niż „zgniły” wyż, mgły i nieprzyjemne deszcze.
    Pozdrowienia :)

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      O tak Leno, tez wole taki drobny snieg niz blotko wszedzie ;)
      Mam nadzieje, ze gwiazdki Ci posmakuja! Czekam na info :))
      ‚Opakowanie’ swieczki i mnie urzeklo (a mialam juz zadnego nie kupowac…); sprawdza sie znakomicie i sliczna poswiate tworzy w ciemnosci, uwielbiam :))

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>