Szparagowe grzanki

asperges01
Szparagi w mojej kuchni wciąż na topie, choć teraz już zdecydowanie rzadziej niż na początku sezonu. A gdy ugotuję ich trochę za dużo, to kończą żywot w szparagowym pestoklik, które świetnie sprawdza się nie tylko jako dodatek do makaronu.
Ostatnio w tej właśnie formie wzbogaciły kilka szybkich, majowych posiłków. Co może być szybszego i prostszego od na ten przykład grzanek ze szparagami? Czy od jakichkolwiek grzanek zresztą? Wystarczy dobry, stostowany chleb i kilka naszych ulubionych składników, by codzienną kanapkę przenieść do wyższej rangi.

bruschetta_asperges0001
Tym razem pesto powstało podobnie jak w zeszłorocznym przepisie, jednak z nieco mniejszą ilością orzeszków, a połowa masy – bez dodatku sera (wszystko właściwie ‘na oko’, czyli w mojej ulubionej formie ;)).
Pesto bez sera posłużyło jako baza do grzanek z dodatkiem wędzonego pstrąga oraz trufli ze słoiczka (niestety ich smak nie równa się tym świeżym rzecz jasna, ale jak się nie ma co się lubi… ;)). Do tego kilka kropli oliwy truflowej, która bardzo się ze szparagami lubi (zresztą jak się okazało – z wędzonym pstrągiem również stanowią niezwykle udaną parę :)). I do tego kwiaty rukoli, do dekoracji, oraz truflowe pecorino prosto ze Sieny. Żyć nie umierać… ;)

bruschetta_asperges000003

Pozdrawiam serdecznie!

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

16 odpowiedzi nt. „Szparagowe grzanki

  1. dżemdżus

    No cóż i znowu przyszło mi zazdrościć Ci czegoś. Tym razem śniadaniowej kanapki ze szparagowym pesto. Pominęłabym tylko truflę, za smakiem której nie przepadam. Jakoś do mnie nie przemawia jej aromat. Choć nie ukrywam, że np zupa krem ziemniaczany z dodatkiem kilku kropli oliwy truflowej jest pyszna.

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Dzemdzus, nie zazdrosc zatem, tylko rob! ;) U mnie zdecydowanie bedzie to kanapka obiadowa, tudziez kolacyjna. A trufle i wszystko z ich aromatem uwielbiam! Choc niestety wiekszosc oliw zawiera sztuczny aromat, a nie ten z maceracji prawdziwych trufli, trzeba wiec sie dobrze naszukac, by znalezc produkt naprawde dobrej jakosci…

      Odpowiedz
      1. dżemdżus

        Powróciłam właśnie z targu-bazaru warzywnego, mam potrzebne produkty (bez trufli) więc będę mogła nacieszyć się smakiem takiej kanapki.
        PS. Oniemiałam na tym targu, co tez potrafi zdziałać tydzień słonecznej pogody i kilka dni solidnego deszczu. Wysyp przecudnych warzyw i owoców zachwyca. Rzucam się do pracy, a Ciebie zapraszam do mnie na truskawkowe gały :)

        Odpowiedz
        1. Bea Autor wpisu

          Dzemdzus, smacznej kanapki zatem zycze! :)
          U nas tez wysyp wszystkiego, moja ulubiona kulinarnie pora roku (nie liczac dyn rzecz jasna ;)).

          Odpowiedz
  2. Inkwizycja

    Pesto ze szparagów to rozpusta… ale jakże kusząca ;-) U nas niestety nigdy nie ma ich w nadmiarze. Mimo to spróbuję, jeśli jeszcze wpadną mi w ręce. Uściski ;)

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Inkwizycjo, no czasami ugotuje ich za duzo niestety, wiec pozostala ‚resztka’ ;) trafia do pesto :)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Odpowiedz
  3. Majana

    Wspaniałe!
    Szparagi są takie fajne, można je wykorzystać w różny sposób, widać, że na grzankach też sprawdzą się smacznie.:)
    Super pomysł.
    Uściski :*

    Odpowiedz
  4. Pingback: Wędzona ryba i awokado | Bea w Kuchni

Odpowiedz na „InkwizycjaAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>